Dniówka: Najgorsze kontrakty na Zachodzie

4
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Cleveland Cavaliers rozegrają dzisiaj swój drugi mecz nowego sezonu, Dwyane Wade po raz drugi w tym sezonie wystąpi w koszulce Miami Heat, a Jimmy Butler zmierzy się z Jamesem Hardenem, co zapowiada dużo ciekawszą noc, niż miało to miejsce z poniedziałku na wtorek.

Zanim jednak przejdziemy do meczów, rozpoczniemy przegląd obecnie najgorszych kontraktów w lidze, o których sporo mówiło się tuż przed trade deadline. To one ograniczają ruch na rynku i to one sprawiają, że w nadchodzącym offseason nie będzie wiele pieniędzy dla wolnych agentów. A zdecydowana większość z tych najgorszych umów to pozostałość po szalonych wydatkach w czasie wakacji 2016 i w perspektywie czasu najgorszej wyszły na tym drużyny, które miały wtedy najwięcej wolnych środków. Ale też warto pamiętać, że obecny problem złych kontraktów jest tak widoczny, ponieważ negocjując nową umowę CBA, tym razem nie wprowadzono amnestii, która wcześniej pozwalała minimalizować błędy, chociażby te po offseason 2010 roku. Teraz drużyny mogą tylko pomarzyć o takiej opcji wymazania kontraktu, dlatego błędy są bardziej bolesne. Mają co prawda do dyspozycji stretch-provision, która pozwala ograniczyć wydatki w danym momencie, jednak nie rozwiązuje problemu, ponieważ pozostawia ‘martwe pieniądze’ zalegające w salary cap przez kolejne sezony.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

4 KOMENTARZE