Flesz: Freak wraca do wyścigu po MVP. Thunder powinni eksplodować. Pistons w desperacji

3
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Stephen Curry i Russell Westbrook kończą styczeń, w którym obaj grali na poziomie MVP, na którym od Świąt nie widzieliśmy ani LeBrona Jamesa, ani Jamesa Hardena. Na tym poziomie po powrocie z dwóch meczów rehabilitacji prawego kolana od razu znalazł się Giannis Antetokounmpo, który ma za sobą cztery dni koszykówki wprost sensacyjne.

Historią są nowe stroje drużyn NBA. Historią są kończące sezon kontuzje DeMarcusa Cousinsa, Mike’a Conley’a i Andre Robersona. Historią dziś jest wymiana Blake’a Griffina do Detroit Pistons w zamian za Tobiasa Harrisa, Avery’ego Bradley’a i rozliczenia w drafcie. A przecież jeszcze nie tak dawno tematem nr 1 był coroczny kryzys Cleveland Cavaliers.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Boom! Blake Griffin oddany do Pistons
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (582): Wrażliwość i empatia

3 KOMENTARZE

    • Zgadzam się co do Robersona.Jeśli jego nieobecność po bronionej stronie nie będzie jakoś szczególnie rzucała się w oczy to thunder rzeczywiście zyskują(fatalnie to brzmi).
      Raz,że od zaraz poprawia się spacing i grają w końcu 5 zawodnikami w ataku to jeszcze rozwijają młodych zdolnych graczy(Ferguson,Abrines) którzy mają teraz więcej do grania.

      0
  1. Jimson, z tym wyścigiem po MVP to przesadziłeś. Bucks nie wdrapią się do TOP4 Wschodu, a bez tego to raczej nie ma opcji by Grek dostał MVP. Ten sezon jest bez wyraźnego faworyta w tym wyścigu, a więc dostanie nagrodę Harden – tak w ramach rekompensaty za brak nagrody w poprzednich sezonach.

    Obejrzałem Hawks vs Minny i jeśli Teague jest w TOP10 rozgrywających, to ręce mi opadają. Chyba obstawił u bukmachera porażkę swojej drużyny, bo grał jak ostatnia łajza, a w końcówce robił błędy, za które nauczyciel w-fu na lekcji karciłby dzieciaki…

    0