Nate McMillan nie tracił czasu i postanowił kontynuować dobrze znaną wersję koszykówki – wersję własną. Wolne tempo i bardzo dobry atak, w którym pięciu graczy dotyka piłki. Niezbyt skomplikowany, gdy trener decyduje o grze w pick-and-rollu 2-5 w kilku posiadaniach po sobie, ale też trudny do przewidzenia, gdy trzech graczy na parkiecie może rzucać z dystansu, mid-range i dostać się z nią pod obręcz. No i przynajmniej do 18 stycznia byli najefektywniejszym zespołem w akcjach po timeoutach.
Herbert Simon miał rację. – Nie będziemy przegrywać. To nie leży w naszym DNA. Chcemy wygrać każdy mecz. Tak mówił w październiku. Kilka miesięcy później All-Star Victor Oladipo rozmawia z trenerem na temat zwiększenia liczby podań i słusznie zauważa, że to sport zespołowy, że jeszcze czterech gości gra obok niego. Oladipo rośnie w oczach. Choćby dlatego, że jak na bardzo dobrego gracza przystało coraz śmielej zmienia styl gry, reguluje tempo i częstotliwość pewnych zagrań. Jest two-guardem i w swoich minutach prowadzi drugi najlepszy zespół w NBA – na poziomie NetRatingu równego 8.1
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Szacunek!
Kiedy Milwaukee Bucks ogłoszą, że jesteś ich trenerem?
dla dobra organizacji – nigdy.
spuściłbym ich do serie b.
Szkoda że powrót Glena Robinsona III tak się opóźnia