“Classic NBA. None of these guys were going to fight.”
Tak komentowano atak zawodników Houston Rockets na szatnię rywali w Staples Center. Ale to nie dotyczy wszystkich w NBA. Aaron Afflao pokazał, że jest jednym z wyjątków. Chciał się bić i mocno się zamachnął wymierzając cios. Na szczęście nie trafił czysto Nemanji Bjelicy, uderzając go tylko w tył głowy.
Obaj zostali wyrzuceni z boiska. Afflalo na pewno czeka kara zawieszenia.
“I don’t want to feel like a victim here, that’s part of the game. But he took a swing at me, and I was just trying to protect myself, first of all, and to calm him down because he was wild.
I don’t know what’s wrong with that guy, but at that point I have to protect myself and my family.” Nemanja
Ta mała bójka jednak nie stała się główną historią meczu w Orlando, ponieważ gospodarze zaskoczyli Minnesotę Timberwolves zaliczając swoje pierwsze zwycięstwo w 2018.
Pierwszej porażki w tym roku doznali natomiast Boston Celtics, którzy na własnym parkiecie po dogrywce ulegli drużynie prowadzonej przez rewelacyjnego Anthony’ego Davisa.
Minnesota @ Orlando 102:108 (Butler 28 – Fournier 32)
New Orleans @ Boston 116:113 OT (Davis 45 – Irving 27)
Dallas @ Denver 102:105 (Smith 25 – Jokić 29)
Phoenix @ Portland 111:118 (Booker 43 – Lillard 31)
* Magic uciekli rywalom w połowie czwartej kwarty, w której rzucili w sumie 35 punktów, przerywając swoją serię siedmiu kolejnych porażek i równocześnie serię pięciu zwycięstw Wolves.
Evan Fournier trafił 6/12 za trzy zdobywając najwięcej w sezonie 32 punkty, a kluczową rolę odegrali też środkowi Bismack Biyombo i rookie Khem Birch. Pomogli Magic zdominować walkę na tablicach (51-37) zbierając razem 26 piłek i zaliczyli do tego 9 bloków. Od razu warto dodać, że Birtch dotychczas grał głównie w G-League i zanim teraz miał double-double spędzając na parkiecie 19 minut, wcześniej w barwach Magic pojawił się tylko w siedmiu meczach łącznie na 21 minut.
Jimmy Butler zdobył 28 punktów, z czego 15 w czwartej kwarcie, ale nie był w stanie uratować Wolves.
Butler post game: "We need to humble our damn selves. I’m glad we lost. Came in here on our high horse, thinking we’re a really good team and we haven’t done anything yet. Good for us man. They played better than us. They played harder than we did. They did everything right."
— Jerry Zgoda (@JerryZgoda) January 17, 2018
* Anthony Davis rozegrał kolejny fantastyczny mecz na 45 punktów i 16 zbiórek. Po raz drugi z rzędu zdobył co najmniej 45 punktów, a jego New Orleans Pelicans po raz drugi z rzędu wygrali wyjazdowy mecz zakończony dogrywką. Zatrzymali gorących Celtics przerywając ich serię siedmiu zwycięstw.
Na finiszu dogrywki decydującą rolę odegrał Jrue Holiday, który zdobył 4 kolejne punkty dając gościom prowadzanie +3 na niespełna minutę przed końcem, po czym na finiszu dobrze kontestował Kyrie’go Irvinga próbującego doprowadzić do kolejnego remisu. Holiday zanotował 23 punkty i 7 asyst.
Irving rozpoczął mecz od 0/5 z gry w pierwszej połowie, ale rozstrzelał się w trzeciej kwarcie trafiając 4 trójki i ostatecznie zdobył 27 punktów, z czego 24 po przerwie. To on też doprowadził do dogrywki, skutecznie dostając się do kosza na 10.8 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry.
* I jeszcze Jayson Tatum
* Mike Malone dokonał zmiany w pierwszej piątce wstawiając Willa Bartona za Masona Plumlee i Nuggets wreszcie rozkręcili swój kiepski w poprzednich meczach atak. Robili blowout na Mavs, po trzech kwartach prowadzili +17, ale pozwolili jeszcze gościom wrócić do gry i dopiero w ostatnich sekundach przypieczętowali zwycięstwo.
Dennis Smith Jr zdobył 11 ze swoich 25 punktów w czwartej kwarcie i akcją and-1 na 10 sekund przed końcem zmniejszył stratę Mavs do jednego punktu. Gościom jednak nie udało się szybko przerwać kolejnej akcji faulem i wysłali Gary’ego Harrisa na linię gdy na zegarze pozostawało tylko 1.7 sekundy. Harris dwa razy trafił, a Mavs nie mieli już timeoutu i nie zdążyli oddać rzutu.
Nikola Jokić miał świetny mecz zaliczając 29 punktów, najlepsze w sezonie 18 zbiórek i 7 asyst. Harris dołożył 25 punktów, a Barton 22.
* Damian Laillard miał 31 punktów i 7 asyst, CJ McCollum trafił 6 trójek na 27 punktów i Blazers pewnie pokonali Suns, przerywając serię trzech porażek.
Devin Booker zdobył 43 punkty, z czego 21 w czwartej kwarcie, zmniejszając rozmiary porażki.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Bjelica widac ze liznal jugoslowianskiej szkoly boksu. Najpierw unik potem od razu w klincz. Propsuje!
Przy klinczu łokieć na plecy i Afflalo nigdy więcej nie “podskoczyłby” do wielkoluda z Bałkanów
Zdjęcie z graczami Pelicans wygląda jak plakat szkół Cosinus pt. “Twarze Cosinusa – ostatnie dni na zapisy w semestrze zimowym!”
Demarcus Cosinus? Miałby problem skonczyć nawet Cosinusa pewnie ;) Wyleciałby z lekcji za 2 techniczne.
Tych gości spotkasz tam w zakamarach szatni, jak wpadniesz po towar.
Co do tego zdjęcia, to ja bym wsadził obok Rondo Michelle Pfeiffer i mamy gotowy plakat pod remake Dangerous Minds. Tytuł koniecznie zostawiamy oryginalny ?
Demarcus Cosinus – Triggernometry
O co dokładnie chodziło z tym zdjęciem? Przegapiłem…
Czemu Bjelice wywalili? Za to że się bronił?
I to jeszcze bronił się w sposób bardzo statyczny, nie wyprowadzając ciosów, nie wykazując chęci walki. Zła decyzja sędziów.
Co wy od wczoraj oglądacie ligę? Jest altercation, obie strony idą do szatni żeby nie zaogniać sytuacji. Dyskusyjne,Ale od lat prawdziwe.
100% racji. Skończy się tym, że Afllalo zapewne dostanie kilka ładnych meczów zawieszenia, a Bjelica zapewne nie dostanie żadnego.
Dobry sposób na wyłączenie najlepszego gracza, zwłaszcza w play offs.
Może prawdziwe ale zwłaszcza w tym przypadku zjebane. Właściwie to Bjelica obezwładnił tylko dzikiego Afflalo.
Serio najważniejszą informacją dnia jest bójka? Typowe Seby zadowolone, ale chyba nie o to chodzi?
Sebixy
To chyba nie chodzi o Sebixy, ale ogólnie przez prymat tego jaka stała się liga, tego co wydarzyło się wczoraj w LAC, i tego jak to ogólnie komentowano. Do tego Adam zaznaczył, że to nawet nie było najważniejszą historią meczu w Orlando.
Liga przyspieszyła, nie wszyscy nadarzają a doping w NBA to nie nowość. Wyssane z palca.
gdyby Davis na tej fotce przypozował w środku to byłoby prawdziwe “między Rondem a Palmą (w sensie pierdolnietego)”