Już za nieco ponad tydzień długo oczekiwany pierwszy w tym sezonie pojedynek między finalistami, ale są małe szanse, że Isaiah Thomas zdąży do tego czasu zadebiutować w barwach swojej nowej drużyny, a pod znakiem zapytania jest także występ Stephena Curry’ego. To może nieco popsuć widowisko, ale i tak będzie ciekawie, ponieważ obie drużyny po słabym starcie wróciły do swojej dominacji. Golden State Warriors już po pierwszych siedmiu meczach mieli tyle samo porażek (3), co rok temu dopiero na początku grudnia, ale od tamtego czasu wygrali 19 z 22 meczów i nawet kontuzje nie są w stanie ich zatrzymać. Cleveland Cavaliers byli jeszcze na minusie po 12 meczach, a teraz przegrali tylko jeden z ostatnich 17.
Wszystko wraca do normy na szczytach NBA, choć pozycji numer jeden w najbliższym czasie żadnemu z finalistów raczej nie uda się zdobyć, ponieważ Houston Rockets tak się rozpędzili, że trudno będzie ich dogonić. To już 11 zwycięstw z rzędu, a w sumie od początku listopada wygrali aż 17 z 18 meczów i pozostają niepokonani z Chrisem Paulem w składzie. To właśnie jego powrót rozpoczął obecną serię i jest on pierwszym starterem, który wygrał pierwsze 12 meczów w nowej drużynie od sezonu 1995/96, kiedy swoją przygodę w Chicago rozpoczynał Dennis Rodman.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ciekawe co z tym IT.Na początku grudnia wydawało się że to kwestia dni i wróci a teraz nie zdziwię się jeśli zadebiutuje dopiero po nowym roku.Oby tam nie było jakiś regresów w leczeniu.