Sitarz: Przywitajmy Donovana Mitchella

3
fot. USA TODAY Sports
fot. USA TODAY Sports

Przed draftem nie wróżono mu sukcesu w grze na piłce w debiutanckim sezonie. Miały minąć miesiące, jego rola przypominać rolę Normana Powella, prowadzenie własnych ustawień grozić zahamowaniem postępu. Po prawie siedmiu tygodniach gry tylko kilku debiutantów potrafi lepiej podać piłkę jedną ręką do narożników w atletycznej i szybkiej penetracji albo w tłoku w pomalowanym włożyć piłkę w dłonie wysokiego. Żaden nie zdobył 41 punktów. 21 letni Donovan Mitchell jest lepszy o ponad 12 punktów na 100 posiadań, gdy nie gra obok niego dominujący piłkę Ricky Rubio, gdy otaczają go strzelcy, a Quin Snyder nie oponuje przed kolejnymi posiadaniami, które kończą się, jak to w przypadku debiutanta, różnie.

Mierzy tylko 191 centymetrów wzrostu, ale bardzo dobry przy tym wzroście wingspan oraz waga, pozwalają mu korzystać odpowiednio z zasięgu przy layupach jednorącz i nie przegrywać druzgocąco gry na kontakcie. I chociaż z niższego pułapu niż wiele combo-dwójek spogląda na parkiet i pomiędzy obrońcami, to prawie 10% podań kończy asystami. Wpasował się w system Quina Snydera, który chce mieć na parkiecie minimum dwóch kozłujących graczy, a w ostatnich tygodniach Mitchell dostał swoje lineupy. Bez Inglesa, Rubio i Favorsa obok – czyli głównie z Mitchellem na piłce – Jazz nie są minusowym zespołem.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

3 KOMENTARZE