Washington Wizards grają w kratkę, uparcie przegrywają mecze, w których wysoko prowadzą jeszcze w czwartej kwarcie, a teraz na dwa tygodnie z gry wypadł jeszcze John Wall. To jednak szansa dla Marcina Gortata, by pod koniec kariery objawić się w roli kreatora gry. Niedawnym meczem z Raptors, środkowy Waszyngtonu ustanowił rekord kariery, zaliczając aż 7 asyst.
Gortat i media
Gortat wreszcie nieco otworzył się dla mediów. Candace Buckner z Washington Post niedawno miała okazję przepytać go o formę Wizards.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Fajny art, propsuję – szczególnie za filmiki objaśniające akcje.
Hit. Beda podcasty?
Artykuł jest świetny. A co do Marcina Gortata, to ostatnio znowu sporo zbiera, w kilku meczach tego sezonu zdobywał już po kilkanaście zbiórek. Czekam na jego nowy rekord kariery, niech zdobędzie te 21 zbiórek.
Naprawdę dobre są te asysty, które wrzucił Bartek! Może pora zacząć oglądać Wizards częściej, niż robiłem to do tej pory.
To ciekawe jak wiele trzeba napisać, żeby scharakteryzować w pełni grę i rolę Marcina w NBA. Plusy nakładają się na minusy, unikalne skillsy mieszają się z oczywistymi niedomaganiami. Z jednej strony jest oldschoolowym centrem, ale nie można o nim powiedzieć, że jest graczem jednowymiarowym. Ma nogi przykute do parkietu, zwłaszcza jak trzeba szybko zebrać się w obronie. Ale z drugiej strony przy tym wzroście i masie eksploatuje ciało na tyle zachowawczo, że jest cały czas w grze bez przerw zdrowotnych. Odkąd jest w Wizzards opuścił tylko 8 meczów (!), z czego na cztery ma usprawiedliwienie nie zdrowotne. To ewenement.
I tak można by o nim długo…
naprawdę soczysty artykuł, świetnie zilustrowany filmikami. Dziekuję bardzo