Wake-Up: Magic i Celtics najlepsi w całej NBA. Kolejna porażka Cavs

25
fot. League Pass
fot. League Pass

Orlando Magic wygrali mecz na szczycie w Memphis, Boston Celtics przedłużyli swoją serię do 6 zwycięstw robiąc blowout na Sacramento Kings i obie drużyny z biasem 6-2 znajdują się nie tylko na pierwszym miejscu Konferencji Wschodniej, ale i są w tym momencie najlepsi w całej NBA.

Phoenix Suns są już 4-1 pod wodzą Jay’a Triano.

Philadelphia 76ers nie są na minusie po raz pierwszy od listopada 2013 roku.

Tymczasem Cleveland Cavaliers lecą w dół i mają już serię 4 porażek.

Aż 12 meczów rozegrano pierwszego dnia listopada i obejrzeliśmy aż trzy występy na 40 punktów, ale tylko jeden z nich zakończył się zwycięstwem.

Milwaukee @ Charlotte 121:126 (Middleton 43 – Walker 26)
Indiana @ Cleveland 124:107 (Young 26 – James 33)
Atlanta @ Philadelphia 109:119 (Schroder 25 – Covington 22)
Phoenix @ Washington 122:116 (Warren 40 – Beal 40)
Sacramento @ Boston 86:113 (Hield 17 – Brown 22)
Chicago @ Miami 91:97 (Markkanen – Dragić 20)
Houston @ New York 119:97 (Harden 31 – Hardaway 23)
Orlando @ Memphis 101:99 (Fournier – Evans 32)
Minnesota @ New Orleans 104:98 (Butler 23 – Cousins 35)
Toronto @ Denver 111:129 (Powell 14 – Murray 24)
Portland @ Utah 103:112 OT (Lillard 33 – Rubio 30)
Dallas @ LA Clippers 98:119 (Smith 18 – Griffin 20)

* Magic zdobyli w Memphis najmniej punktów w tym sezonie, ale to nie przeszkodziło im w zwycięstwie, a kluczowy rzut należał do Aaron Gordona, który zostawiony w rogu, dał gościom prowadzenie na 52 sekundy przed końcem.

Potem oglądaliśmy serię błędów i strat Mario Chalmersa i Terrence’a Rossa, a na koniec debiutant Dillon Brooks miał jeszcze otwartą pozycję za łukiem, ale spudłował.

Gordon zdobył 19 punktów, a najlepszym strzelcem Magic był Evan Fournier z 22.

Magic po raz kolejny nie mieli Elfirda Paytona, a w trakcie spotkanie stracili DJ’a Augustina.

Grizzlies grali bez Mike’a Conley’a (kostka), ale mimo to prowadzili wyrównaną walkę z Magic, dostając wsparcie z ławki od Tyreke’a Evansa, który rzucił 32 punkty (4/6 za trzy). Marc Gasol zanotował 22 punkty i 9 zbiórek.

Celtics na własnym parkiecie przeszli się po Kings i w czwartej kwarcie Brad Stevens mógł już dać odpocząć Kyrie’em Irvingowi i Jaylenowi Brownowi, którzy zdobyli po 22 punkty, łącznie trafiając 9/15 za trzy.

* Nowa drużyna Irvinga 6-2, Cavaliers bez Irvinga 3-5.

Nie pomogło spotkanie drużyny, ani impreza u LeBrona, problemy Cavaliers trwają nadal. Rozegrali kolejny słaby mecz, w którym jak zwykle nie bronili i przegrali po raz czwarty z rzędu. LeBron James próbował ich pociągnąć w czwartej kwarcie, kiedy zdobył 14 ze swoich 33 punktów, ale to na niewiele się zdało, ponieważ po niemal każdej jego skutecznej akcji, gospodarze zaraz oddawali łatwe punkty zawodnikom Pacers (68% z gry w czwartej kwarcie). James miał też 11 asyst, 6 zbiórek, ale i 8 strat.

“A lot of teams are playing well right now. We’re not. That’s just a simple fact.” James

Do tego w drugiej kwarcie Cavs stracili Tristana Thompsona z kontuzją łydki.

Pacers po raz kolejny mogli popisać się swoją ofensywą, trafili aż 16 trójek ze skutecznością 62% i zanotowali trzecie zwycięstwo z rzędu. Thaddeus Young zdobył 26 punktów, Darren Collison miał ich 25 (3/3 za trzy) i 8 asyst, a Victor Oladipo 23 (5/7 za trzy) i 7.

Wizards świetnie rozpoczęli spotkanie przeciwko Suns na własnym parkiecie i już w pierwszej połowie mieli 22 punkty przewagi, ale goście odrobili te straty, a w drugiej połowie mogli liczyć na rewelacyjnego TJa Warrena, który poprowadził ich do zwycięstwa. Ustanowił swój rekord kariery zdobywając 40 punktów, z czego 28 zanotował po przerwie i też na finiszu trafiał kluczowe rzuty.

40 punktów miał także Bradley Beal, ale po świetnej pierwszej połowie, w której pomylił się tylko raz przy 7 rzutach, w drugiej nie był już tak skuteczny zaliczając 6/18 z gry. Do tego Wizards byli osłabieni brakiem chorego Otto Portera i nadal czekają na powrót Markieffa Morrisa.

Marcin Gortat zanotował 9 punktów, 12 zbiórek i 2 bloki.

Malik Monk został bohaterem meczu w Charlotte. Fantastycznie rozpoczął czwartą kwartę, kiedy był niesamowicie gorący trafiając 4 trójki i zdobył 16 z pierwszych 18 punktów drużyny. Jeszcze na starcie kwarty był remis, ale dzięki Monkowi Hornets szybko uzyskali dwucyfrowe prowadzenie i zapewnili sobie zwycięstwo. Ostatecznie debiutant gospodarzy miał na swoim koncie 25 punktów, a punkt więcej zdobył Kemba Walker.

Bucks próbował jeszcze uratować Khris Middleton, który aż 20 ze swoich 43 punktów rzucił w czwartej kwarcie, ale Giannis Antetokounmpo rozegrał swój najgorszy mecz w sezonie. Zdobył tylko 14 punków (5/16 z gry) i miał kłopoty z faulami. Na koniec trzeciej kwarty złapał piąte przewinienie, a kiedy wrócił do gry w czwartej kwarcie było już właściwie po wszystkim.

Rudy Gobert zebrał piłkę w ataku i wsadził ją do kosza, doprowadzając do remisu na 29 sekund przed końcem, po czym zablokował potencjalnego game-winnera Damiana Lillarda i potrzebna była dogrywka.

W doliczonym czasie gry Jazz szybko uzyskali prowadzenie, dzięki trafieniom Donovana Mitchella, który zdobył najlepsze w karierze 28 punktów, natomiast na 31 sekund przed końcem daggera zza łuku trafił Ricky Rubio (30 punktów).

Rodney Hood zanotował 0/11 z gry.

Lillard miał 33 punkty, 10 zbiórek i 8 asyst, podczas gdy CJ McCollum zdobył 16 punktów z 20 rzutów.

Pelicans odrobili dwucyfrową stratę w czwartej kwarcie, ale Wolves nie oddają już meczów na finiszu jak rok temu i teraz znowu byli lepsi w crunch time. Decydująca akcja należała do Jimmy’ego Butlera, który przełamał remis na 34 sekundy przed końcem, trafiając trudny rzut z faulem w izolacji z E’Twaunem Moore’m.

Butler zdobył 23 punkty, Andrew Wiggins dołożył 18 i nie przeszkodziło im nawet to, że Karl-Anthony Towns był niemal niewidoczny w tym meczu. Towns miał kłopoty z faulami i popełnił więcej strat 4 niż zdobył punktów (2, 1/7 z gry), ale ostatecznie ma swoje pierwsze zwycięstwo w starciu z Anthony’m Davisem, który zanotował 24 punkty, 10 zbiórek i 6 asyst.

DeMarcus Cousins wypełnił cały box score: 35 punktów, 5/10 za trzy, 9 zbiórek, 6 asyst, 6 przechwytów, 3 bloki i 8 strat.

Sixers po raz kolejny mogli liczyć na swoich młodych gwiazdorów w wygranej z Hawks. Joel Embiid po raz pierwszy w karierze spędził na parkiecie 30 minut i zdobył 11 ze swoich 21 punktów w decydującej czwartej kwarcie. Do tego dołożył jeszcze 12 zbiórek, 6 asyst, 3 bloki i 3 przechwyty. Tymczasem Benowi Simmonsowi tylko jednej asysty zabrakło do triple-double, zanotował 19 punktów i 13 zbiórek.

Po dwóch kolejnych porażkach, Rockets przyjechali do Nowym Jorku i wreszcie ponownie się rozstrzelali. Trafili 19 trójek pewnie pokonując Knicks. James Harden zanotował 21 punktów (6/17 za trzy), 5 zbiórek i 9 asyst. Kristaps Porzingis po serii występów na 30 punktów, tym razem zdobył tylko 19 z 18 rzutów.

Wreszcie świetnie funkcjonowała także ofensywa Nuggets i gospodarze zrobili potężny blowout na Raptors. Jamal Murray zdobył 24 punkty (8/10 z gry), Paul Millsap miał najlepsze w sezonie 20, a Nikola Jokić zaliczył 16 zbiórek, 10 asyst i dwóch punktów zabrakło mu do triple-double.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykuł12G NFL Podcast: Podsumowanie Trade-Deadline (i nagrody)
Następny artykułFlesz: R.I.P. Centrze NBA. 76ers wygrywają podaniem, przegrywają minięciem

25 KOMENTARZE

  1. Cavaliers przegrali w NBA 9 z ostatnich 13 meczów i tracili w tych porażkach średnio 120 punktów na mecz. LeBron is done, Cavaliers are DONE. Irving wiedział, kiedy opuścić tonącą łajbę. LeBron odejdzie do Lakers, bo mają lepszy bilans:)

    0
  2. Czy Tyronn Lue na pewno jest dobrym trenerem? Ma szeroki i ciekawy (oczywiście nieidealny) skład i to on jest odpowiedzialny za to jak zespół broni. Ten zespól nie broni. W ataku też nie jest kolorowo. LeBron robi swoje, ale jeśli Twoim drugim najlepszym strzelcem jest Rose (ałaa), a trzecim (o zgrozo) Jeff Green to coś tu jest nie tak.

    Ben Simmons ma szansę stać się moim ulubionym graczem w tej lidze.

    0
  3. Wiem że to nie jest dobry moment na jechanie TLue ALE co on tak naprawdę osiągnął poza eksplozją talentu LeBrona i Kyriego w meczach 5,6,7 finałów ? Cavs nigdy nie mieli jakiegoś systemu w obronie,zawsze wystarczyło starać się na chwilę przeciwko Raptors,Hawks czy Celics i siłą talentu przechodzili dalej ale patrząc na to ile meczów przegrał,jak słabo Cavs sobie radzą ze Spurs,Warriors,Houston,starymi Clippers to się zastanawiam czy przypadkiem jego jedynym argumentem nie jest pierścień.Nie widziałem nigdy żeby przeciągnął zespół w jakimś meczu,żeby wyciągał maksa z potencjału w zawodnikach,żeby był wprowadzony jakiś rygor i profesjonalizm.Cleveland są żałosnym zespołem w obronie drugi sezon plus teraz atak nie zawiązuje się już tak dobrze choć w zeszłym sezonie była to trochę pominięta kwestia że Lue chyba za dużo zagrywek innych niż iso Bron/Kyrie i trójka dla strzelców nie miał.

    0
  4. Zaczynam coraz bardziej lubić Pacers, którzy byli w zapowiedziach sezonu ustawiani jako drużyna bez większych możliwości, a tu proszę. Fajne zwycięstwa nad Spurs i Cleveland, szalejący Oladipo i juz coraz bardziej ogarnięty Stephenson. Ciekawe jak będzie dalej. Może w trakcie sezonu kogoś przygarną przy okienku transferowym i coś z tego będzie? Podobnie jest z Orlando Magic, też wygrali już z Cavs i Spurs, a przecież grają bez Paytona i są na górze Konferencji po pierwszych dwóch tygodniach sezonu. To są drużyny, które warto oglądać dalej.

    0
    • Pacers to świetny team tylko niestety bardzo młody przez co na pewno będą mieli spora huśtawkę jeśli chodzi o FG. To samo dotyczy Orlando. Zgadzam się z twierdzeniem Maćka że jeden z tych dwóch teamów zrobi PO ale obawiam się że tam zapłacą frycowe. Nawet ze słabym Cleveland. Jak dla mnie Lue i Blaty to byli co najwyżej średni trenerzy. Przy tym składzie potrzebny jest ktoś z jajami. Może JVG chyba nie mam innego pomysłu.

      0