Wake-Up: Otwarcie sezonu. Złamana noga Haywarda. Rockets pokonali Warriors

20
fot. League Pass
fot. League Pass

NBA wróciła do gry, ale nie minęła nawet połowa pierwszej kwarty meczu w Cleveland, a ta radosna atmosfera świętowania pierwszego dnia sezonu szybko zanikła, kiedy Gordon Hayward padł na parkiet z okropnie wyglądającym złamaniem nogi.

Gorszego początku być nie mogło. Wszyscy byli w szoku i bardzo przypominało to moment, gdy Paul George ponad trzy lata temu złamał nogę podczas sparingu kadry USA.

Nie będę wstawiał wideo, bo lepiej tego nie oglądać, a zdjęcie wyżej mówi wszystko. Hayward doznał złamania lewej kostki i wygląd na to, że debiutem w barwach Boston Celtics zakończył swoje występy w tym sezonie.

Także po meczu LeBron James był w szatni gości wesprzeć Haywarda. Odwiedził go również Isaiah Thomas, który rekrutował go do Bostonu.

Rozdanie mistrzowskich pierścieni w Oakland zeszło w cień, bo w tym meczu także problemy zdrowotne stały się ważnym tematem. Andre Iguodala nie grał, Draymond Green pod koniec trzeciej kwarty kontuzjował kolano i już nie wrócił, a Omri Casspi podkręcił kostkę. Nawet jeden z sędziów musiał opuścić boisko z powodu urazu.

Na szczęście, na koniec w obu meczach mieliśmy cruch time, a Kevinowi Durantowi zabrakło dosłownie ułamka sekundy, żeby zmieścić się w czasie i wygrać buzzer-beaterem.

Boston @ Cleveland 99:102
Houston @ Golden State 122:121

* Po kontuzji Haywarda, Cavaliers uciekli rywalom i prowadzili już różnicą 18 punktów, ale na szczęście w czasie przerwy Celtics otrząsnęli się z tego szoku po stracie swojego kolegi i wrócili do gry. W czwartej kwarcie do samego końca walka była już bardzo wyrównana.

Finisz należał do LeBrona Jamesa, który zapewnił gospodarzom zwycięstwo. Dał im prowadzenie na 1:19 przed końcem, potem wymusił stratę Marcusa Smarta, a następnie znalazł wolnego Kevina Love’a w rogu. Celtics mieli jeszcze szansę doprowadzić do dogrywki rzutem za trzy w ostatniej akcji, ale najpierw Jaylen Brown spudłował, a potem Kyrie Irving nie trafił równo z końcową syreną.

* Występ Jamesa był pod znakiem zapytania, ale zagrał i nie wyglądał jakby coś mu dokuczało. Zdobył 13 ze swoich 29 punktów w czwartej kwarcie, do tego dołożył 16 zbiórek i tylko jednej asysty zabrakło mu do triple-double.

* Kevin Love zanotował double-double 15-11, Derrick Rose miał 14 punktów, a Dwyane Wade tylko 8 z 10 rzutów.

* Irving w swoim pierwszym występie w zielonych barwach zaliczył 22 punkty (4/9 za trzy) i 10 asyst. Został wybuczany przez byłych kibiców, natomiast wideo z podziękowaniem dla niego za lata spędzone w Cleveland nie zostało ostatecznie pokazane. Cavs podobno czekali na dobry moment, który nie nadszedł, ale też niektórzy zawodnicy gospodarzy nie byli zadowoleni z pomysłu, żeby w ten sposób uhonorować Irvinga, po tym jak sam zażądał transferu.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

20 KOMENTARZE

  1. Zaraz podniosą się głosy, że przez krótszą przerwę po zakończeniu sezonu zawodnicy mieli mniej czasu na odpoczynek i regeneracje, stąd ta plaga kontuzji na początku nowego sezonu :/ A LeBron powinien opracować i sprzedawać za gruby hajs ten swój sposób na zachowanie zdrowia i formy przez tyle lat (i oby jak najdłużej).

    0
  2. Kurwa szkoda, ale taki jest niestety sport, kontuzje się zdarzają
    Myślę że nawet bez Gordona, Boston zamelduje się w ECF.
    Brown mi trochę zaimponował, wiedziałem że będzie lepszy ale 25 punktów z Cleveland się nie spodziewałem, oby grał tak dalej
    Ta kontuzja pomogła trochę innym, taki Tatum, Rozier i Semi dostaną więcej minut na rozwój

    0