Russell Westbrook o pięć lat przedłużył swój kontrakt w Oklahomie City Thunder. W tych dzikich czasach NBA taka decyzja jest zdumiewająca, nawet pomimo 205 mln dolarów powodów.
I ze wszystkich dni na podpisanie kontraktu, wybrał dzień urodzin Kevina Duranta.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Nie mówię, że na pewno tak jest, ale wyobrażam sobie argumenty za tym, że biorąc pod uwagę warunki w jakich rywalizowali, jedno mistrzostwo Nowitzkiego > 4-5 Duncana czy potencjalne jedno mistrzostwo Westbrooka > potencjalne 3-4 Duranta (Pod względem smaku, nie matematyki. W matematyce wiem, że 4>1.)
Porównanie Duranta i Westbrooka kupuję, ale to z Duncanem nie rozumiem ni cholery. Gdzie te argumenty za Dirkiem? W dodatku obaj byli w jednym zespole całą karierę.
Wydaje mi się, że chodzi o różnice w organizacjach.
Dzień doberek wszystkim. Miłego weekendu!!! :)
Wzajemnie :-)
In Your face, Kevinie Durant. Dzwoń do agenta, niech przyjeżdża z relanium i pluszowym jednorożcem na uspokojenie doznań. Tylko jak go już będziesz tulić, jednorożec ugryzie Cię w szyję szepcząc: “Russ sends his regards”..
Skad Wy bierzecie te teksty? :D
Po zjaraniu najlepszy rzeczy od Pablo Escobara I wypiciu najlepszy rzeczy z polskich ziemniakow, w zyciu by takie teksty do glowy mi nie wpadly :)
To pisałem ja -Rasel Westbruk. Moja babicka pochodzi z Chrzanowa
Miałem dokładnie to samo uczucie co do zakupu koszulki. Thunder strike!
te pomarańczowe są ekstra :-)
Gdzie był Presti gdy grali razem?
Oglądał G6?
Wisiał na telefonie Kevina próbując go przekonać, że może ten jego ulubiony trener to może niekoniecznie..
Dobre pytanie, bo jednak odpuszczenie Hardena a pozniej takie sobie wzmocnienia zespołu, obarczają także jego.
Nie wiem gdzie był Presti, może budował team który prowadził 3-1 w serii z drużyną która wygrała 73 mecze w sezonie regularnym?
Rzeczywiście, to był tak doskonały team że dziś już połowy z tamtych zawodników nie ma w OKC…
Last sentence made my day ;)
Jaka “tania biżuteria”?
Ach Janusze…
Przecież Kevin zrobił tak jak należy!
Nie znacie się!
“Są tytuły i jest tania biżuteria” – Jedynie z perspektywy trybun lub sprzed monitora.
Chyba nie do końca, bo KD zdobył tytuł, dostał MVP i grał znakomicie w finałach, a i tak broni swojej decyzji z fałszywego konta na Twitterze. Nie umie być ponad.
Wiadomo, że jeden myśli tak, a drugi inaczej i to też kwestia jaką dany gracz ma osobowość, ale mimo wszystko LeBron też inaczej reagował na tytuły w Miami, a inaczej na tytuł w Cleveland i na pytanie, które mistrzostwo “smakowało” najlepiej chyba znalibyśmy odpowiedź ;)
To nie był jego dom,po prostu wybrali go tam w drafcie.KD nigdy nie był wielką postacią nie myślałem nigdy “zespoł Duranta” tylko OKC lub Duranta i Russela. Nie był wybrańcem,nie miał na sobie jakiejś obietnicy więc nie do końca się zgadzam że dla niego by to lepiej smakowało.
Jak wiemy, dla koszykarzy, sportowców, celebrytów, gwiazd, ludzie z trybun i sprzed monitora się wcale nie liczą… :)
Czy to że podpisał oznacza, że zostaje?
Tyle się w tej lidze dzieje, że zawsze może być jakaś wymiana
Wiesz ile inny zespół musiałby oddać żeby przejąć taki kontrakt? Po drugie to typowy franchise playerowy kontrakt,Russ ma 29 lat myślisz że ktoś inny niż macierzysty klub będzie z nim na dobre i złe do 35 roku życia za +- 40 baniek na sezon ? Samo salary nie będzie już tak szło w górę i takie kontrakty będą zajmować 40/50 % z całości.
Podpis w urodziny, a podobno tylko polaken mają kompleksy. Ale mu dostał no nie mogę… szok
No dobra, to jak rozumiem, Westbrook to już dograł ten nowy kontrakt w OKC do końca, prawda? Nie zażądał transferu po kilku latach i nie zostawił drużyny, widząc, że jednak szanse na tytuł są nikłe a kolejne ruchy zarządu niejasne? Trochę, moim zdaniem, te peany na jego cześć są na wyrost. On póki co wziął po prostu większą kasę, którą położyli mu na stole. To jest NBA – patrząc na dramy z udziałem jego nowego kolegi bądź kolegi, który grał na jego pozycji u jednego z ostatnich finalistów, nikt mu nie zabroni za kilka sezonów zażądać transferu “choćby na Pluton”. I co wtedy? Ciągle będzie taki super fajny? Durant też był kiedyś dobrym chłopcem, który nawet nie wziął od OKC maxa przy przedłużaniu swojego kontraktu. Poczekajmy, niech ten sezon się zacznie i nie po raz kolejny parkiet, wraz z upływem czasu, zweryfikuje, czyja droga była lepsza.