Dziś pod prysznicem z tym aktorem.
#Czwarteczek
Wracamy po tygodniu przerwy rozgrzebując tematykę z zakresu telewizji publicznej, redaktora Łabędzia, internetowej siary Kevina Duranta, Embidida i Hongkongu, w oczekiwaniu na start obozów przygotowawczych już w tę sobotę.
Jako kolejny klub koszykówki NBA na tapecie od 32 minuty pojawiają się Miami Heat 2017/18. Mówimy o przeciętności: czy to dobra średniość czy niedobra przeciętność, czy to ekscytująca przeciętność, czy nudna średniość.
Kończymy z ogłoszeniem dla graczy Fantasy. Wcześniej w niefantasy spotkanie pod prysznicem z Tym aktorem z Samowolki, a Bartosz Kasprzykowski poleca mięsny na jutro.
[wpdm_file id=495]
muzyka: NBA YoungBoy Never Broke Again “Wat Chu Gone Do” (ft. Peewee Longway)
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Panowie, jako słuchacz od kilku lat mam wniosek o dodanie funkcjonalności polegającej na podaniu informacji pod Palmą, od kiedy (minuta, sekunda) zaczyna się rozmowa o baskecie. Unikam wtedy słuchania tych niezbyt mądrych żartów i uwag o polityce, to tak najłagodniej mówiąc. Bez spiny, poza tym dobrze się słucha.
Wniosek przyjęty i załatwiony odmownie. Odwołanie można wnieść do posłanki Wasserman. Ona podobno coś wnosi.
Znyku przypomniałeś mi jak spotkałem Pana Tygrysa w Łodzi w jednym lokalu, kompletnie pijanego, ale wydał mi się “sympatycznym” kolesiem :D
szkoda, pozostało do końca abonamentu przewijać błyskotliwe polityczne bon moty. nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi, klasyka.
Ale trzeba powiedzieć, że najlepsza Palma w historii prawie kompletnie była wolna od polityki, bo dotyczyła głównie Celebrity Splash! Coś w tym musi więc być.
Gomorra dobry serial
Telewizja publiczna jest potrzebna, ale nie na takiej zasadzie jak religia w szkołach. Tj. zdarzają się ciekawe programy kulturalne, ale niestety zazwyczaj jest to tuba propagandowa. Podobnie jest z religią. Na 4-5 klas, w których uczyłem się religii, tylko w jednej faktycznie uczono mnie o wielu religiach, czego do dziś jestem wdzięczny temu katechecie.
+ co do telewizji publicznej, to dochodzi jeszcze argument o starszych ludziach, którzy nie wyobrażają sobie życia bez telewizji – moi rodzice byli przerażeni tym, że nie miałem kablówki, kompletnie nie rozumieli co ja mogę robić w czasie wolnym.
Żałuję Maćku, że nie przywołałeś riposty Embiida na twitterowanie KD, bo też była złota.
A propos Hąkkągu, to ostatnio w moim Freshu widziałem Piotra Gadzinowskiego. Gdyby chronologia wydarzeń byłaby inna, to miałbym dobry pretekst, żeby zagadać.
A Miami Heat to ogólnie najbardziej polska drużyna w NBA. Kochamy historie pięknych porażek i Kazika, który mówi o tym, że “gdyby nie (…) byłaby rzecz wielka”. Dojście do poziomu 0.500 było czymś, ale wejście do playoffów byłoby tą rzeczą wielką, a… no niestety tego zabrakło.
Mam nadzieję
Jako osoba, która Gommorę czytała dwukrotnie, film obejrzała raz i ogląda serial, napiszę tylko, że Gomorra jako książka-serial, mają się mniej więcej na równi, książka oczywiście bardziej obrazowa, ale ma trudne do przebrnięcia momenty, jednak film… film nie zrobił na mnie zupełnie żadnego wrażenia. Do serialu podchodziłem z niechęcią – spodziewając się czegoś w stylu filmu, ale na szczęście jest od filmu o wiele lepszy.
BTW. Zacząłem słuchać archiwalnych Palm, i jako, że każdy lubi grzebanie w teczkach, to tutaj mam takie trzy tejki z Palmy nr 11:
1) “Dion Waiters jest bardziej spieprzonym pickiem, niż Anthony Bennett” – Jimson
2) pytanie retoryczne Znyka = kto chciałby grać z Mikiem Di Antonim
3) kolejne pytanie retoryczne Znyka – “w jakich chorych umysłach musiał się narodzić pomysł, że LeBron może wrócić do Cleveland”.
No i jeszcze takie spostrzeżenie, które oczywiście było prawdziwe, ale smutno się robi myśląc o tym z perspektywy czasu – czyli to, że Big Oak był za dobry na Sixers, że może starać się coś robić, żeby Sixers opuścić i takie tam. Minęły dwa lata, a Big Oak jest na tych Sixers za słaby i przy zdrowym Embiidzie powinien mieć problem z minutami w rotacji.
+ Z tego miejsca chciałem zapytać, czy jest szansa, że Palmy z drugiej setki zostaną zreuplodowane, bo niestety ich brakuje – nie ma ich na serwerze, na jaki je wstawialiście.
A, i proszę serdecznie o nie banowanie za grzebanie w teczkach.
Zamieszczaj takie smaczki pod każdą palmą, to może być dobre:) Zresztą nie tylko nietrafione tejki, przypomnienie najlepszych momentów też byłoby super!
Odnośnie rozmowy Irwinga ze Smithem.
Moim skromnym zdaniem,wielkie propsy dla Kyrie’go.
Oczywiste jest,że wynosi się z Cleveland ze względu na James’a i po prostu konsekwentnie nie zaprzecza temu.
W dzisiejszej NBA pełnej PRowej wazeliny i fake’owych twitterowych kont to wręcz rebeliancka postawa.
Od czasu jego astronomicznych rozważań-kiedy strollował całą ligę zacząłem mu kibicować i w tym sezonie-3mam kciuki za Uncle Drew.
Strollowal lige? To tak teraz mowi sie na zrobil z siebie debila?
Ale odnosnie odejscia ok. Dalej uwazam, ze podjal bardzo zla decyzje. Jednak trzeba mu oddac, ze nie obraza ludzi, nie obsmarowuje ich za plecami.
Strollował ligę tym, że przez tydzień, jak nie dłużej, tematem dziennikarzy wokół NBA, i nie tylko, było to, czy Kyrie uważa, że Ziemia jest płaska, czy nie. Przynajmniej ja tak to odbieram.
Dokładnie.
Debili zrobili z siebie ci,którzy rozkminiali czy oby naprawdę tak nie myśli.
@pwoloszun
…”Jednak trzeba mu oddać…”-
Zgoda.
To niespotykane jak konsekwentny był w dążeniu do tego trade’u a zarazem jak “czysto” wyszli z niego zarówno on sam, jak i reszta organizacji.
Z bolem serca musze Ci oddac racje. Ze dziennikarze, w ogole podjeli ten temat…
Moze tak to zostawie
Będę oglądał Miami Heat.
Przesłuchałem tylko 8 min na razie, ale odnośnie telewizji publicznej… Ten komunistyczny twór powinien zostać jak najszybciej zlikwidowany. Nie zrobi jednak tego żadna władza, bo podobnie jak za komuny nadal wygodnie jest mieć swoją maszynę propagandową. Na mniejszą skalę, ale jednak. Nie przekonuje mnie żaden argument dotyczący misji edukacyjnej czy emitowania programów dokumentalnych, gdy widzę, że produkowane są tam programy “rozrywkowe” jak “Rolnik szuka żony” itd.
Dopóki jest 1 z 10, to TVP ma dla mnie sens, a ogólnie to brak reklam podczas filmów na plus.
Chciałem napisać o “Jeden z dziesięciu” w ostatnim zdaniu, ale wyleciało mi z głowy, więc tu się zgadzam ;) jest to jednak dobra kropla w morzu syfu.
Ja będę oglądał Miami w styczniu.
Oglądam Gomorrę, ale jakoś mnie jeszcze nie wkręcił…niestety po serialach o takiej tematyce oczekuję tego co dostałem od The Wire, ale to niedościgniony wzór…Polecam, Kowiak
Gomorra jest rewelacyjna zwłaszcza pierwszy sezon.
@Maciek: odnosnie Hongkongu, to najpierw bym SPRAWDZIL(czyli wiarygodne zrodla: jakis GUS, etc) poziomy %: nedzy, ubostwa itp. Sami zaczeliscie od Opola i tego jak latwo strzelic 2 fotki i podpiac je pod dowolna teze.
W Hongkongu nie bylem, natomiast przez kilka miesiecy mieszkalem w San Diego(ponoc jedno z najlepszych do zycia miast w USA). Downtown San Diego to lsniace restauracje, puby i kluby. Przystojni mezczyzni ubrani jak z Miami Vice w wypasionych furach i sliczne, dlugonogie dziewczyny w krotkich spodniczkach.
I tak wygladaja ulice od 1st do 5th. Natomiast na 6th Street(czyli jedna przecznica, okolo 20m dalej!!!) dlugobrodzi hipsterzy po 60-stce stadami spia na ulicy w kartonach.
Bylem tam, widzialem, chyba tylko ludzi spoza USA to dziwilo.
zNYK byl w Miami – zgaduje, ze jest podobnie.
robię co mogę, ale nie potrafię wyobrazić sobie 60-letniego hipstera, który w dodatku śpi na ulicy…chyba chodziło Ci o hipisów ;)
Według GUS średnia pensja każdego Polaka to niespełna 5000 ziko. To apropo wiarygodnych źródeł.
Nie 5 tyś, a 4220,69 zł.
GUS jest dobrym źródłem danych, proponuję zmienić źródło definicji średnia.
Dokładną definicję przeciętnego wynagrodzenia wg. metody GUS można znaleźć na ich stronie
Wiem specjalnie podkrecilem kwotę żeby podkreślić absurdalnosc tego ośrodka. Wiem ze człowiek i pies średnio mają trzy nogi. Słyszałem jaka jest próba i jak to liczą i stwierdzam zresztą jest takich osób coraz wiecej ze nie jest to wiarygodne źródło informacji.
To, że pojęcie średniej według Ciebie nijak ma się do reczywistości nie wynika raczej z niewiarygodności źródła, a faktu czym jest średnia matematyczna. Jeśli chcesz innych statystyk to zapewne GUS ma wiele innych, zapewne medianę czy jakiś rozkład wynagrodzeń, które lepiej oddają sytuację. Średnia jest po prostu często używana, bo przeciętny Kowalski wie co to jest średnia, a niekoniecznie słyszał o medianie (mimo, że to też prosty koncept).
Ja byłem kiedyś w Rzeszowie i potwierdzam-też jest podobnie.
Kazdego dnia wybieram Haywarda za 30mln ponad Johnsona + Waitersa + Larry’ego Olynyka za prawie 40mln
Wg mnie nie miałby szans w gierce 1 na 3.
Gommora to mega serial. W listopadzie będzie 3 sezon. W Miami jest myśl i ja będę ogladał
Gomorra fajna, inny poziom niż The Wire, ale kolejny serial po którym miałem lekkie ‘ja pierdolę, to się dzieje naprawdę’. Polecam pogooglać sobie to co widać na znaku przy zjeździe z tej ekspresowki – Scampia. Ja godziny straciłem na oglądaniu zdjęć, czytaniu o historii tego miejsca i łażeniu po Google Mapsach
I ten kawałek ‘Doomed to live’.
Także polecam. I serial i googlanie
Juz odpalam :)
Z takiej mniej znanej(?) klasyki to polecam “The Killing”
A jak tam zNYKu GoT?-ostatnie sezony chyba poniżej oczekiwań?
Oryginał lepszy, znaczy Forbrydelsen.
a jeszcze lepszy most nad sundem. ale fakt forbrydelsen lepszy niż the killing
Lepszy,szczególnie muzyka.
I ta główna aktorka grającą panią detektyw-świetna rola.
obydwa zajebiste w oryginalnych wersjach (dk) :)
Ellington jest 9.
Bam jest 10, ale w rotacji jeszcze McGruder może być przed nim.
a propos Hongkong’u, nie podlegam probie bo bylem tylko kilka dni, ale sie wypowiem;)
jest dokladnie tak jak Maciek mowisz, bylem w innych azjatyckich aglomeracjach, ktore sa duzo wieksze (jakarta, manila, bangkok, singapur itp) ale w hongkongu masz to wrazenie pospiechu wszechobeznego, nie mozesz zatrzymac sie nigdzie na ulicy, bo z kazdej strony naciera tlum ludzi, nie mozesz nawet pogadac z dziwczyna spokojnie, to samo w knajpach, rzucasz sie na miejsca itp
na przystankach so wyznaczone takie barerki, cos jak przed otwarciem wielkich sklepow gdy rozdaja telewizory dla 1wszych stu.. to w takich kolejkach sie stoi czekajac na jakikolwiek autobus.
jesli chodzi o mieszkanie to samo, sa takie wiezowce jak nasze z tymi korytarzami, tylko 10 razy wieksze, i tam rozne mieszkanka so przerobione na hotele/hostele, cos jakby u sa z 3 pokojowego mieszkania zrobic hostel, ciezko to opisac, ale moj pok mial sciany, 2 lozka i miedzy nimi nie miescily sie moje stopy (42 wiec bez szalu), czyli tylko lozko, no mega klitka ciezko opisac nie pokazujac zdjecia..
Hongkong jest tak calkiem sprytnie podzielony, jest wysepka “finansowa”, za rzeka – tam so wszystkie te wiezowce (co widac na zdjeciach, najladniesza sky-line na swiecei, szczegolnie po zmroku – wiezowce sa oswietlone, i graja swiatlami w rytm jakiejs operowej muzyki, mega widok) banki, firmy itp.. i tam rzeczywiscie, cos jak manhattan pewnie (nie bylem w NY), sami widac cwianaki biznesowe, kobiety w prada’ch itp.. i potem jest reszta miasta/kraju, po drugiej stronie wody, zaczyna sie jeszzce drogimi hotelami i sklepami i kierujac sie w glab, 10 minut pozniej jestes w mega “gettach”, idac ulica caly czas cos kapie ci na glowe (masz nadzieje ze to tylko pranie, woda a nie jakies scieki czy szczochy..) itp.
takze podsumowujac, zdecydowanie jest tak jak mowisz, mega duzo ludzi, wszechobecny pospiech i stres, zero chwili wytchnienia. ale warto zobaczyc, w sumie chyba najlepsze z azjatyckich “tygrysow”