Co jakiś czas zadawane nam w Przerwie na Żądanie pytanie jest zwodniczą łamigłówką.
W pierwszym odruchu chcesz pomyśleć o koszykarskich wirtuozach, o wizjonerach, o nawlekających nitkę na igłę jednoręcznym podaniem ze skróconego, niskiego kozła gwiazdach NBA. Ale po obejrzeniu 28(7) godzin filmu z koszykarskich karier Gregga Popovicha, Stana Van Gundy’ego, Brada Stevensa, czy tym bardziej Phila Jacksona, trudno mówić o przejawach boiskowej maestrii, które rokowałyby, to co wydarzyło się dalej w życiach każdego z nich. Magic Johnson miał zresztą bilans 1-5, jako trener Los Angeles Lakers i mądry człowiek kiedyś powiedział, że dla zawodników widzących rzeczy, zanim rzeczy wydarzą się na parkiecie, specyficznie trudne jest cierpliwe znoszenie tego, że ich gracze nie widzą tego samego co widzieli oni. Pewnego rodzaju talentu nauczyć raczej nie można.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Super tekst!
Tony Parker, Manu Ginobili, Lebron James :))
o ile dobrze pamiętam to Darren Collison lał żonę więc aż tak bardzo pozytywnej atmosfery wokół niego raczej nie ma
Bo to zła kobieta była….
Kobe zgwalcil pokojowke, ale zdobyl 2 misie i juz jest ok, znow jest fajny