Na niespełna tydzień przed Draftem 2017 wciąż część kibiców z Polski żyje marzeniami, że wybrany zostanie czwarty Polak w historii naboru do NBA – Przemek Karnowski. O środkowym z Torunia zrobiło się w ostatnich czasach głośno za oceanem. Okładka “Sports Illustrated”, awans do Finałowego meczu NCAA, śledzonego przez miliony Amerykanów, a ostatnio pokazowe treningi i występy przed kamerami i mikrofonami klubów najlepszej ligi świata.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Pewnie mocną trójką z polskich sportowców wg pana “dziennikarza” jest …Janikowski
Do Warriors go :)
Ostatnia wypowiedz Gortata w artykule brzmi jak szczera krytyka i trochę stwierdzenie, ze Przemek już swoją szanse stracił. Szkoda.
byłoby bardzo wesoło gdyby karnowski trafił do Warriors i zdobył mistrza :)
Trzymam kciuki za Karnozaura i wierzę, że któraś z drużyn da mu szansę poza draftem. Ciekawe jakby wyglądał po przejściu przygotowania fizycznego w Miami…
Z uwagi na jego plecy lepiej by takiego przejścia uniknął.
Podawac umie,do zbierania ma warunki,niech doda trójkę i spokojnie ma szansę na angaż. Wszystko można wypracować ciężką pracą.
Jakby dodał tróje to spokojnie możebyć drugim Diawem…wielka dupa to nie główna przeszkoda
Diaw atletyzm i szybkość w stopach to akurat miał dopiero od kilku sezonów jedzie na samym IQ a i tak nie jest dziurą w D.Pomijając już to że Boris zaczynał w innych czas i dziś tez miałby trudniej o angaż.Dziś trzeba być ruchliwym i zwinnym tego Przemo nie będzie miał nigdy a samo podanie to za mało by być efektywnym w swojej grze,jaką drogę przebył K Love ze swoim ciałem a i tak jest objeżdżany we wszystkie strony w obronie.Pamietajmy że Przemek to już dorosły facet i pytanie czy przy jego problemach z wagą i plecami nie będzie zaraz za górką nie tylko jeśli chodzi o NBA ale i dobry klub w Europie.
Brakiem mobilności i podaniem przypomina trochę Boguta. W złe czasy wstrzelił się Przemo.
W 2005 mógłby pójść z ok 20 pickiem.
Młodego Boguta No nie.
One of the more surprising aspects of the Diaw story is the way that his biggest fans — before they start dissecting the way he’s sneaked up on the Heat this week — are so keen to remind you that they once gushed over his athletic gifts. …
“Boris walks into the gym one day wearing flip-flops and holding his customary cappuccino, which was a staple for him every morning,” [Cavaliers GM David Griffin, formerly a member of the Phoenix front office] recalled. “It was during pre-draft workouts, so he sees the Vertec [machine] and asks what it is.
“We tell him it measures your vertical leap by determining how many of the bars you can touch. He asks what’s the highest anyone has ever gone, and we tell him Amare’ [Stoudemire] cleared the entire rack.
“Boris puts down the cappuccino, takes off his flip-flops and clears the entire rack on the first try. Then he calmly puts his flip-flops back on, picks up his cappuccino and walks away, saying, ‘That was not difficult.’”
Niech zrzuci trochę kilogramów, nauczy się rzucać i droga do NBA może stać przed nim otworem. Bardzo mocno mu kibicuje w tej materii.
Widzę za huraoptymizm w narodzie nie ginie.
Przemo ma za sobą duże problemy z plecami.
Przemo ma sylwetkę zapaśnika i sam Gortat mówił mu że jak chce coś ugrać to musi to zmienić. Nie zrobił nic w tej kwestii.
I wreszcie kto nie oglądał niech zobaczy jego ostatni mecz w NCAA. Goście o głowę niżsi dosłownie niszczyli go w obronie. Delikatnie mówiąc zupełnie nie odnajduje się w nowoczesnej koszykówce. I nie nadąża za nią. Każdy z tych powodów stawiałby jego wybór jako mocno wątpliwy. Wszystkie razem nie dają mu żadnych szans. Szkoda bo jeszcze dwa, trzy lata temu wydawało się że ma szansę zaczepić się w lidze.
Pozostaje liczyć że w Europie pogra na wysokim poziomie i będziemy mieli z niego pożytek w kadrze. I za to trzymajmy kciuki.
Dokładnie. Jasne, można i nawet trzeba mu kibicować, ale Przemek jest sam sobie winny. Koszykówka zmieniła się już 2-3 lata temu i zamiast wziąć się za zrzucanie wagi ( co miałoby też lepszy wpływ na jego plecy ) to się zwyczajnie opierdalał i takie niestety mamy efekty. W europie też w topowych klubach go nie widzę, jak się popatrzy kto gra tam na 5 to widać, że koszykówka w Europie poszła też w kierunku siły i szybkości więc naprawdę będzie mu ciężko, ale good luck Przemo
Było już kilku grubasków w NBA z dużo większym potencjałem i zawsze kończyło się to tak samo.
BIG BABY DAVIS!