Gorący Ekspres: Czy Warriors to Dynastia?

1. Czy to początek Dynastii?

Ola: Nie. Dynastia ma kolor złoty i purpurowy, albo czerwony.

Przemek Napierzyński: Tak. Jeśli Warriors uda się utrzymać “core” i pozostać przy zdrowiu, nikt przez najbliższe kilka lat im nie dorówna.

Grzegorz Obszański: Tak. Pisałem już o tym w którymś z poprzednich Ekspresów, że przerażające w kontekście kolejnych sezonów jest dla mnie to jak łatwo Warriors mogą zatrzymać w składzie wszystkich kluczowych zawodników. Jako drużyna, powinni w kolejnym sezonie być jeszcze lepiej zgrani. Każdy z nich indywidualnie dopiero wchodzi w swój prime. Myślę, że jeszcze nie widzieliśmy maksimum możliwości tego zespołu.

Krzysiek Ograbek: Początek był, gdy drużynę objął Kerr. Od 3 lat są najlepszą drużyną w NBA, tylko rok temu zapomnieli, że żeby to potwierdzić, trzeba jeszcze zdobyć mistrzostwo. Jednak uważam, że gdyby rok temu wygrali, to dzisiaj Durant nie biegałby w koszulce Golden State. Obecnie mają świetnego trenera i trzon drużyny złożony z czołowych zawodników ligi, którzy świetnie się uzupełniają, żaden nie ma jeszcze 30 lat, ani wygórowanego ego. Są team-to-beat w NBA na kolejne 4-5 lat.

Jacek Rachwał: Najpewniej tak. Durant da zniżkę, “core” zostanie, wszyscy w prime, jak obejdzie się bez kontuzji to może być three-peat. Albo i lepiej.

Maciek Staszewski: Tak. Tyle, że to już jest Dynastia, która zaczęła się w 2015 roku. Nie da się mieć lepszych 3 lat w NBA niż ostatnio Warriors, nie robiąc przy tym three-peatu.

Olek Żerelik: Tak, tak tak!!! Trzymam kciuki za podpisanie kontraktów i zdrowie. Tylko to może ich powstrzymać.

2. Co musi zrobić LeBron James żeby czwarty tytuł?

Ola: Zamienić się w Czarną Mambę hy hy hy.

Przemek Napierzyński: Musi odkładać pieniądze. Ktoś będzie musiał zrekompensować innym gwiazdom ligi fakt, że zgodzą się na niskie kontrakty, żeby grać w Cleveland.

Grzegorz Obszański: GM LeBron musi zrobić trade George-Love. Jak bardzo Love nie rozwinąłby swojej gry, to nigdy nie stanie się zawodnikiem, który pomoże Cavaliers dobrze match-upować się z Warriors. Potrzebują kolejnego wingmana, który skutecznie odciąży LeBrona od krycia Duranta i który wniesie dużą wartość po przeciwnej stronie parkietu. Takich zawodników w lidze jest dwóch, Kawhi z San Antonio wyciągnąć się raczej nie da. Alternatywnie: James musi pozostać na wysokim poziomie przez 3-4 kolejne sezony i poczekać na zakończenie dynastii Warriors.

Krzysiek Ograbek: Dodać do składu topowych zawodników 3&D. W składzie Cavs ciężko jest znaleźć zawodników na dwie strony parkietu. Na serię z Golden State potrzebują właściwie tylko takich. LeBron musi być otoczony strzelcami i nie może być odpowiedzialny za krycie Duranta. Fizycznie trzyma się niesamowicie, ale spośród All Starów grających w Finałach 2017, tylko on był po tej niewłaściwej stronie trzydziestki.

Jacek Rachwał: Znowu wejść w buty GMa. Zejść ze złych kontraktów (Thompson, Smith) i ściągnąć kolejnego All-Stara pasującego pozycją i najlepiej kozaka w obronie (George, Butler). Wydaje się niemożliwe, ale to chyba jedyna opcja żeby powstrzymać tych Warriors (poza kontuzjami).

Maciek Staszewski: Dodać do drużyny dobrego zmiennika dla siebie i olać całą ligę, cały regular season, poza szykowaniem się na Warriors. Wiadomo, Paul George i jego gorsze wersje, obrona, shooting, kreacja, odpoczynek dla Jamesa to to czego potrzebują. To jednak może być nieosiągalne. Skoro PG jest niedostępny, można spróbować rozbić tego zmiennika dla Jamesa na dwóch graczy, np Melo i Tony Allen. Obaj powinni być do wyjęcia, bez straty Kevina Love. Może udałoby się wyjąć na MLE Taja Gibsona? Coś takiego: Tristan Kardashian za Melo, Taj na MLE i Tony Allen za minimum? Trudne ale łatwiejsze niż Paul George. Taki team byłby na pewno dużo bliżej Warriors niż obecny. Możesz teraz pieprzyć coś o obronie zespołowej, ale mam wrażenie, że w obecnej epoce superataków, obrona jako całość jest dużo mniej ważna niż umiejętność nagłego wyjścia i wykonania jednego, dwóch zatrzymań w kolejnych, kluczowych akcjach. Wersja do bandy: Kevin Love do Lakers za pick nr 2 i Cavs biorą tam Josha Jacksona. Może Magic łyknie wizję duetu Love-George od 2018 roku.

Żerelik: Musi ściągnąć czwartą gwiazdę. Najlepiej 2-way playera, który w obronie będzie dawał tyle co w ataku. Najlepiej kogoś u kogo, jakby zamienić imię i nazwisko, to nadal byłoby logiczne.

3. Jeden ruch w wolnej agenturze (może być też trade), którego jesteś najbardziej pewien, to:

Ola: Karl Malone w Golden State:)

Przemek Napierzyński: Agresywne ruchy Nets po zastrzeżonych wolnych agentów. Wielu GM-ów zapewne pluje sobie w brodę, że nie udało im się zawczasu podpisać przedłużeń z graczami, którzy w tym offseason wchodzą na rynek jako RFA, bo Nets muszą i będą przepłacać właściwie każdego zawodnika z jakimkolwiek upsidem.

Grzegorz Obszański: Curry podpisze 5-letni, maksymalny kontrakt z Warriors. I wreszcie jego pensja stanie się adekwatna do wartości, którą zapewnia swojej drużynie.

Krzysiek Ograbek: Chris Paul w San Antonio. Na pewno nie zostanie w Clippers, bo głupi nie jest i wie, że tam już nie ma na co liczyć. Myślę, że pierwszy mecz Finału na Zachodzie pozwolił mu uwierzyć, że San Antonio z nim w składzie są w stanie zagrozić GSW. I myślę, że to będzie najważniejszy czynnik, który będzie brał pod uwagę podczas tegorocznych wakacji.

Jacek Rachwał: Lowry nie zostanie w Toronto. Ich narracja po kolejnej przegranej z LeBronem, że jest on absolutnie nie do pokonania, nie nastraja optymistycznie. Mój typ jest taki, że Raptors mogą wejść w przebudowę, bo mają dobry, młody talent (Norman!), a LBJ faktycznie wygląda, jakby miał jeszcze parę lat w baku. Wszystko zależy od decyzji Lowrego, ale stawiam, że może wybrać Philly i pomóc budować tą młodą, ekscytującą drużynę w swoim rodzinnym mieście.

Maciek Staszewski: Melo odchodzący z Knicks. Knicks go nie chcą. Baba go już nie trzyma w Nowym Jorku. Zaskakująco sporo zespołów powinno go chcieć. Bardzo się zdziwię jeśli zacznie kolejny sezon, dalej zmagając się z geometrią.

Żerelik: Steph, Kevin zostają w GSW. Jak spełniasz marzenia, to nie uciekasz.