W miniony piątek Cleveland Cavaliers zagrali jak przystało na zdesperowaną drużynę, która nie tylko stara się uniknąć wyeliminowania z walki o tytuł, ale też bardzo nie chce być częścią historycznego 16-0 w wykonaniu Golden State Warriors i nie zamierza po raz drugi w ciągu trzech lat oglądać jak rywale rozlewają szampana w ich hali.
Po Game 3 zastawialiśmy co mogą zrobić więcej, skoro 77 punktów LeBrona James i Kyrie’go Irvinga to nadal było za mało. Skoro 6 punktów przewagi na niespełna trzy minuty przed końcem nadal nie wystarczyło…
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Różnice zrobiła skuteczność Warriors za 3pkt.
http://www.basketball-reference.com/teams/GSW/2017/gamelog/
posortujcie po 3P%. Druga najgorsza skuteczność za 3 w tych PO, dodatkowo słaba za 2 pkt (pytanie czy to zasługa gry Cavs czy po prostu gorszego dnia).
Generalnie ciekawy stat – Warriors nie przegrali meczu mając skuteczność za 3 > 36%, a taką skuteczność osiągają w ponad 60% rozegranych meczach.
Jest związek między skutecznością a wygrywaniem? Zaiste ciekawy stat!
Tak, dla mnie ciekawy, bo np U Cavaliers nie wygląda to aż tak jednoznacznie
http://www.basketball-reference.com/teams/CLE/2017/gamelog/
a np SAS wygrało 9/12 meczów w których mieli skuteczność < 30% za 3.
http://www.basketball-reference.com/teams/SAS/2017/gamelog/
Moim zdaniem obrazuje to jak jednostronną drużyną są GSW, którzy nie radzą sobie jak nie siedzi za 3, a jednocześnie jak groźną skoro mimo to w prawie każdym meczu ta skuteczność jest wysoka.
Chcę zobaczyć powrót z 0-3, chcę zobaczyć jak internet płonie, kobiety płaczą, faceci się okładają po twarzach, wyznawcy Jordana palą koszulki, ludzie w Polsce nazywają swoje dzieci LeBron, Maciek kończy swój ranking TOP100 i na pierwszym miejscu stawia Króla, powstają koszulki “15-0 don’t mean a thing without the ring”, Harasimowicz pisze kolejną gorącą biografię Jamesa, Stanley Johnson ciężko pracuje w wakacje i uciera nosa hejterom.
A Kyle Lowry zostaje MVP
Powrót z 3-0 jest bardziej prawdopodobny
Jazz zdobywaja mistrzostwo …
Mnie nie zdziwi w ogóle jak NBA będzie chciała zrobić z tej serii dramat w siedmiu odsłonach i wycisnąć z tej cytryny jak najwięcej.Dlatego spodziewam się dziś szybkich kłopotów z faulami czołowych zawodników Warriors podobnie jak w meczu numer 4.Jeśli Cavs wygrają to spotkanie to nie ma siły która da zwycięstwo GSW w meczu numer 6, kropka.W każdym razie teraz jest dobry moment żeby obstawić zwycięstwo Cavs i za niewielkie pieniądze można zgarnąć całkiem przyzwoitą sumkę w przypadku ich wygranej.
w tym komentarzu widzę elemnty spiskowej teorii dziejów, wishful thinking, oraz zwykłej ludzkiej pazerności. sporo jak na 4? zdania
Wszyscy hejterzy LeBrona, ich mamy i dzieci tez powinni zobaczyć te 30 sekund. Amazing! ?
“w pierwszych trzech meczach Finałów potwierdzili, że są poziom wyżej nawet od drużyny LeBrona, a ta porażka wygląda tylko na wypadek przy pracy” – straszne naginanie faktów do tezy. GS wygrało dość pewnie 2 mecze u siebie, a na wyjeździe w jednym meczu dostali wpierdol a w drugim wygrali w crunch-time mecz na styku. Game 3 to był klasyczny mecz na remis który rozstrzyga 1-2 akcje. Wygrali, okazali się lepsi i zasłużenie prowadzą 3-1 ale nic co stało się w Ohio nie potwierdziło, że jest jakaś wyraźna różnica poziomów między tymi klubami. Po prostu prowadzi klub który lepiej wykorzystał swoją szansę w tej serii, tj. dał radę raz doprowadzić do wyrównanej końcówki na wyjeździe i ją wygrać. Jeszcze raz – GS prowadzi zasłużenie. Prowadzi bo zagrali tą serię do tej pory lepiej niż przeciwnik. Ale jeśli dzieliła nas jedna celna trójka z rogu Kyle’a Korvera w czwartej kwarcie od stanu 2-2 to jak można w ogóle dalej brnąć w narrację o “wyraźnej różnicy poziomów”?