Dwa pierwsze mecze tegorocznych Finałów miały największą oglądalność od czasów ostatniego mistrzostwa Michaela Jordana, co tylko potwierdza, że trzecie starcie Golden State Warriors z Cleveland Cavaliers wzbudza niezwykle duże zainteresowanie. To w końcu największe koszykarskie widowisko tego roku, z udziałem największych gwiazd ligi i coś, na co wszyscy (chcąc nie chcąc) czekaliśmy cały sezon.
Nadal jednak czekamy, aż poziom tego pojedynku dorówna tym ogromnym oczekiwaniom. Na razie Finały zawodzą, bo obejrzeliśmy dwa blowouty i jeśli teraz nic się nagle nie zmieni, ta seria bardzo szybko się skończy, a nam pozostanie duży niedosyt i całe wakacje będziemy narzekać na rozczarowujące, jednostronne playoffy.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Niestety KD robi za dużą różnicę będzie 4-0 :)
Myślałem, że to żart z tą kroplówką dla Shumperta ale skoro nawet Adam o tym pisze to musiało tak być :)
Ja chcę sweeeeepa!!!!
No tu wychodzą po prostu różnice w talencie w pierwszej piątce plus Iggy jako glue guy. Klay nawet jak cegli to wciąż jest ogromną siłą po bronionej stronie parkietu i wchodzi w koszulkę swoich przeciwników.
Najmocniej zawodzi mnie Tristan Thompson, który liczyłem, że będzie dominować na deskach, ale IQ Draymonda, jego szybkość plus długość Duranta z wielką dupą Zazy robi problemy.
Odklikałem subskrypcję miesięczną na League Passie, która miała mi się jutro przedłużyć, jak Warriors wygrają ten mecz to niestety, najgorsze play-offs od kiedy pamiętam, Warriors to po prostu zbyt mocna ekipa.
W obecnych playoffs GSW pozwalają rywalom na zdobywanie 98.8 na 100 posiadań i to jest 9.2 punktu lepszy rezultat niż średnia dla pozostałych zespołów. W sezonie 83-84 Detroit Pistons byli lepsi od pozostałych o 7.8 punktu.
http://www.espn.com/nba/story/_/id/19557495/zach-lowe-golden-state-warriors-defense-dominating-cleveland-cavaliers-2017-nba-finals
Golden State nie zdobędą mistrzostwa dzięki swojemu świetnemu atakowi, a dzięki doskonałej grze w obronie.
Ja tam życzę sobie, żeby się GSW nie obsrało i niech wygrają te Finały 4:0. Kiedyś w miarę możliwości śledziłem pamiętne 72-10, w zeszłym sezonie widziałem niemożliwe 73-9, niestety bez happy endu, a teraz mam chęć na kolejny historyczny rekord w postaci 16:0 w PO, zakończony zdobyciem tytułu. Mam nadzieję, że to nie za dużo szczęścia jak na jeden żywot koszykarskiego kibica :)
Pozostaje tylko wiara w Króla…
Hail to the King
Hail to the One
Kneel to the crown
Stand in the sun
:)