Nie bierzemy udziału w zabawie pod tytułem sprawdźmy czy wrócą z 0-3. Mecz absolutnie kluczowy, pozbawiony ryzyka na parkiecie ze strony Cavs, którym w czerwcu brakuje nawyków wpajanych przez cały długi sezon regularny, pamięci ruchowej, automatycznej koncentracji w zagraniach, które przecież Cavaliers tysiące razy widzieli w film-roomie. Defensywny switch w tym momencie polega na innowacyjnym, przez to genialnym, schemacie w obronie, a przynajmniej strategii, która utrudni grę Golden State. Zmieni sposób w jaki zdobywają punkty, dostarczają piłkę do rąk strzelców. Czy podwojenia? Robili to rok temu. Czy podwojenia Kevina Duranta w pick-and-rollu? Myślę, że nie mają nic do stracenia. Warriors graja na najszerszym parkiecie w historii gry. Cavaliers póki co zrobili zbyt mało – co w ich mocy? – by zabrać Golden State przestrzeń, by skrócić parkiet, by rzucanie do kosza stało się wyzwaniem.
Przejdziemy dzisiaj przez kilka interesujących rzeczy z drugiego meczu i to, co może wydarzyć się w nocy.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Tekst-bombonierka. Pięknie tu.
tekst super ale jakoś mam wątpliwości aby Lue wymyślił jakiś cud.
Cudem może być gra Jamesa i Irvinga która poprowadzi do wygranej.