Mecz numer jeden na pewno nie był początkiem Finałów jakiego oczekiwaliśmy.
Cały rok czekaliśmy na ten nieunikniony pojedynek, który ma zapewnić nam dużo emocji, być pokazem koszykówki na najwyższym poziomie i kolejną odsłoną wielkiej rywalizacji. Niestety, na razie dostaliśmy tylko kolejną odsłonę tych rozczarowujących, zdominowanych przez blowouty playoffów.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Liczę na wyraźne usprawnienia talentów JR’a, Kyle’a i Tristana, a game 2 będzie bardziej zacięty
Ale to jest złośliwy stat, że Cavaliers są 0-5 w finałowych meczach, w którym trenerem jest Mike Brown :)