W poniedziałek zapewnili sobie awans do Finałów Wschodu, a we wtorek wygrali loterię i w przyszłym miesiącu będą jako pierwsi wybierać w drafcie… to bardzo dobry czas dla Boston Celtics.
Powody do świętowania mają także Los Angeles Lakers, bo udało im się uniknąć katastrofy. Nie stracili swojego picku, a do tego jeszcze przesunęli się na drugi miejsce i Lonzo Ball wydaje się być już tylko na wyciągnięcie ręki.
Trzeci rok z rzędu jedynka przypadła drużynie mającej najwięcej piłeczek w loterii, ale po raz pierwszy w historii mamy sytuację, w której jedynkę otrzymuje zespół, który równocześnie jest też w Finałach Konferencji. Wszystko dzięki Brooklyn Nets i ich byłemu GM’owi Billy’owi Kingowi, który cztery lata temu zgodził się na warunki wymiany, fantastycznie wynegocjowane przez Danny’ego Ainge’a.
A jako, że był to transfer z udziałem Paula Pierce’a, on także czuje się częścią tego sukcesu
And look what I leave behind for the Celts on my way out #1 pick?????
— Paul Pierce (@paulpierce34) May 17, 2017
Warto też przypomnieć, że Celtics mogli nie mieć tego picku, gdyby przed trade deadline zdecydowali się go przehandlować, co brali pod uwagę. Teraz mogą się cieszyć, że tego nie zrobili i mówiło o tym właściciel Wyc Grousbeck, który reprezentował drużynę podczas loterii:
“We got a lot offers in February (before the trade deadline) and I’m glad we didn’t trade the pick. You can write that.”
Dodał również, że prawdopodobnie zachowają ten wybór:
“We’ve got plenty of time to decide what to do, but I would imagine we would probably make the pick. In today’s NBA, picks are very valuable. You have a young person that you can really help mold and grow with. Bring him in before the max salaries kick in. It makes a lot of sense to keep these picks.”
Zobaczymy czy Ainge będzie miał takie samo podejście i czy rzeczywiście zostaną przy tym picku, czy może jednak dojdą do wniosku, że lepiej spróbować pozyskać uznanego gwiazdora? A jeśli zatrzymają pick, kogo wybiorą? Czy postawią na największy talent i potem będą martwić się jak rozwiązać problem rotacji guardów, czy wybiorą zawodnika, który najlepiej uzupełni ich skład? Przez następny miesiąc na pewno będzie wiele spekulacji.
Lakers musieli być w Top-3, żeby zatrzymać swój wybór, więc zrobiło się nerwowo, gdy okazało się, że pick Kings (przejęty przez Sixers) wskoczy do trójki. Było wiadomo, że w tej sytuacji któraś z trzech najgorszych drużyn znajdzie się na niższym miejscu, dlatego Magic Johnson mógł naprawdę głęboko odetchnąć, kiedy Mark Tatum ogłosił, że to Suns spadli na czwartą pozycję.
Już po raz trzeci z rzędu Lakers będą wybierali z drugim numerem.
Chwilę wcześniej swojej radości nie ukrywał Joel Embiid, kiedy okazało się, że Kings wylosowali numer w pierwszej trójce i trafi on do Sixers, którzy mieli prawo zamiany.
Jak to zwykle w przypadku Kings bywa, nigdy nie może być za dobrze. Mieli szczęście w loterii, ale musieli oddać trzeci wybór i teraz muszą pocieszać się tym, że nie wylosowali jedynki, bo wtedy ból byłby jeszcze większy. A wszystko przez głupi trade sprzed dwóch lat, o czym przypomniał wytransferowany wtedy Nik Stauskas.
Rain drop, drop top, we be converting on the pick swap. #ThanksSac ?
— Nik Stauskas (@NStauskas11) May 17, 2017
W Filadelfii kibice dobrze pamiętają tamtą wymianę i zawiesili baner Sama Hinkie’go, dziękując mu, że ograł Vlade Divaca.
Sam Hinkie goes into the rafters. Thank you Sam. pic.twitter.com/O2zMTxyj9F
— Jake Pavorsky (@JakePavorsky) May 16, 2017
Ostatecznie jednak i tak Kings zyskali, ponieważ znajdowali się na ósmej pozycji, a wskoczyli do Top-5 dostając pick Sixers, a do tego będą mieli także 10 numer od Pelicans za DeMarcusa Cousinsa.
Największymi przegraniami loterii są Suns. Wykonali ogromną pracę tankując w ostatnich miesiącach sezonu, wywalczyli drugie miejsce, a muszą zadowolić się czwartym numerem. Rok temu także mieli czwórkę.
–
San Antonio @ Golden State 100:136 (0-2)
Zaza Pachulia sam ukarał się za swoje brudne zagranie, które wyeliminowało z gry Kawhi’ego Leonarda i teraz to on się kontuzjował. Doznał urazu prawej pięty, przez co nie pojawił się w grze w drugiej połowie i Spurs rozpoczęli trzecią kwartę runem… 6-0, co nie miało żadnego znaczenia w tym zdominowanym od pierwszych minut przez Warriors meczu (+28 do przerwy).
Podstawiona noga Zazy stałą się historią tej serii i teraz wszystkie tego typu sytuacje będą brane pod lupę
Pozbawieni swojego lidera Spurs nawet nie podjęli walki i Gregg Popovich był bardzo rozczarowany postawą swoich zawodników:
“It’s not what I expected. I’m disappointed … I think we’ve maybe felt it too much, Kawhi being gone.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dr Ćma pytanie czy ten ćwierć kroczek w wykonaniu Aldridge’a to “dirty play”?
#podśmiechujki
Aldridge to pieprzony dirty player.
Wczoraj sugerowałem film “o pół kroku za daleko”, ale widzę, że materiału już jest na co najmniej 2 sezonowy serial…
@Lucek71
Ktoś zhakował Ci konto I wstawił logo Lakers,czy to takie nowe rozdanie po szczęśliwej loterii?
Akurat zmieniłem wczoraj, żeby wspomóc LaVara w czynieniu magii na zachowanie picku w top 3. Jak widzisz wyszło lepiej niż dobrze :)
Nie wiem, na co liczyłeś, że co, że napiszę casus LMA jest zgoła inny? Podszedł pod KD w sposób równie nienaturalny co Gruzin dwa dni wcześniej, taka prawda. Ten ostatni półkroczek jest zorientowany wyłącznie na wejście w cylinder rzucającego, nie czarujmy się. Nieważne kto jest oprawcą, ważne, żeby tego typu brudne gierki dusić w zarodku.
Cieszy mnie twoja odpowiedź. Sądziłem że ty hetjer GSW i temu taka aktywność ostatnio. #nooffence
Lucku drogi jestem rozczarowany myślałem że będę miał co oglądać, ale skoro ledwie 2 sezony…
Poczekaj to dopiero game 2…
To co zrobił w game1 gruziński bamber były celowe, nie oszukujmy się. Ale równie intencjonalne były te półkroczki LMA w game2, jak i w game1 – gdzieś na twitterze chodziły gify jak podchodził po Curryego (jeszcze przed kontuzją Leonarda). Oburzenie kibiców jest zrozumiałe, bo to zwyczajne chamstwo, by nie powiedzieć skurwysyństwo. Ale jedno mnie w tej kwestii dziwi – oburzenie Pop’a. Pop Ty tak na serio? Krótka pamięć? Hipokryzja? Czy to zwykłe wyrafinowane pierdolenie by był szum? To tak jakby śp Chuck Daly skarżył się, że ktoś za mocno faulował Bad-Boysów. Karma is a bitch. Szkoda tylko Kawhiego :(
Teraz będzie milion podcastów brandzlującego się Simmonsa, a na końcu i tak Boston będzie ssał berło Królowi.
To najpierw będą musieli Ciebie odpędzić od tego berła.
Weź tabletki dzisiaj chłopcze.
Chłoptasiu, to Ty przeżywasz jakby mama Cie zmuszała do słuchania podcastów Simmonsa.
Szok, Simmons jak i inni fani Celtics cieszą się z wyboru Nr 1 w drafcie, po raz pierwszy od 1950 roku.
Zamiast tego powinni składać pokłony Cleveland (4 numery #1 od 2003) i na klęczkach przepraszać, że śmiali pojawić się w finałach konferencji, o niegodni.
Niech się cieszą. Powinni.
A ja mogę wyrazić swoją opinię.
Później krul odejdzie a ksiasze Kyrie będzie stał wszystkim poza Sacramento.
@BigTeppa
Daleko mi od kibicowania Celtics ale chętnie posłucham każdego poda Simmonsa w przeciwieństwie do czytania Twoich czerstwych komentarzy.
Pisałem w ostatnim tygodniu, że bardzo lubię słuchać jego podcastów. Nie lubię kiedy skupia się tylko na Celtics.
Czy liga nie byłaby ciekawsza, gdyby każda z 14-tu drużyn z loterii miała takie same szanse na wylosowanie 1 picku?
#KonieczChamskieTankowanie
Najlepiej niech 30 drużyn ma równe szanse, wtedy nie będzie żadnego kombinowania.
Nie.
Wyobrażasz sobie, że pierwsze dwa numery lądują nagle w Cleveland i Golden State? Gdzie jest wtedy reszta ligi?
To była trochę ironia (pseudoironia jak twierdzą niektórzy), ale z drugiej strony teraz system jest ustawiony pod tankowanie i gdzie jest reszta ligi w stosunku do CLE i GSW?
Reforma weszłaby w życie w momencie, kiedy wszyscy mają swoje picki (Hej, Clippers). Drużyny traktowałyby każdy pick z dużo większą rozwagą i raczej każdy zastrzegałby w Top3 (jasne, zawsze Sacto może coś odwalić).
Jeśli odnosimy się bezpośrednio do dzisiejszych Cleveland czy GSW to poza reformą draftu powinna wejść zmiana ograniczająca podpisanie graczy (All NBA Teams w ciągu ostatnich 2 sezonów) do np. 2. Mówię o nowych graczach, a nie wychowanych przez własny klub (Draymond Green).
Tankowanie jest problemem, który trzeba rozwiązać. Szukam rozwiązania.
Problem jest taki, że zmniejszyło by to szanse najsłabszych na pozyskanie dużego talentu, a często jest to dla nich jedyna metoda odbicia się od dna. Efektem tego mogło by być kilka pechowych zespołów, które osiądą na dnie ligi przez wiele lat nie mogąc dodać żadnego sensownego zawodnika.
Sytuacja byłaby inna gdyby w lidze było tylu zawodników wartych maksymalnego kontraktu, że każda drużyna mogła by mieć 2-3. Wtedy, jako że rywalizacja mogła by być bardziej wyrównana, to każdego roku byłoby około 16 drużyn walczących o mistrzostwo i 14 z szansą na pozyskanie brakującego elementu by móc się włączyć do tej walki. Zdaję sobie sprawę z tego, że to nierealne, ot takie marzenie po prostu.
Można zróżnicować salary cap. Zwiększyć limit dla najgorszych drużyn proporcjonalnie do bilansu. Wtedy równe szanse w drafcie dla 14 drużyn, przy dodatkowym założeniu wyższej pensji dla rookies i niższego luxury tax oraz hard cap, dawałoby by gorszym drużynom większe szanse na podpisanie dobrych role players (oni zawsze wybiorą wyższe zarobki). A jeśli by jeszcze wpadł wysoki pick to można szybko się poprawić. A gdyby zarząd nie chciał korzystać z całego podwyższonego limitu na pensje.. to już kibice w hali by mogli coś pokazać.
Wojna na kostki
Lakers jedziemy Pif Paf Beng Beng!
“Zaza Pachulia sam ukarał się za swoje brudne zagranie, które wyeliminowało z gry Kawhi’ego Leonarda i teraz to on się kontuzjował. Doznał urazu prawej pięty” – pewnie kałaj mu ją kontuzjował kiedy spadł po rzucie na zazę
Bardzo niemrawe oklaski podczas loterii draftu. Powinni podstawić statystów-klaskaczy za rok.
LaVar Ball z 2ką w Lakers.
Będzie-kupa-śmiechu.
Ja nie wiem czy Ball ze swoim ojcem nie jest największym rakiem jaki może trafić do Lakers. To fantastyczny talent ale jeśli trafi na tak wielki rynek i do tak sławnej organizacji jak Lakers to dopiero mu palma może odebrać. Wolalbym jednak by Lakers go nie wybrali. Niech idzie z trójką do 76ers ;)
Ale ten Lonzo jest ok. Tylko jego stary jest typowym amerykańskim debilem. Kopnie go w dupę jak Radwańska swojego ojca i będzie dobrze.
Z przewagą kupy ;)
Ball vs Fultz. Lakers vs Celtics z nowa rywalizacją. Jeśli do Bostonu trafi Markelle.
Lakers to niech najpierw się w PO zameldują
Bo to będzie rywalizacja w preseason i w sezonie regularnym.
Spurs czeka ciekawe lato, żeby ruszyć grube dupsko Aldridge’a do pracy.
Gość wygląda coraz bardziej jak Zach Randolph (bez obrazy dla Z-Bo).
LMA ma przebłyski w Spurs ale miał być dla nich gwiazdą która do spółki z Leonardem popchnie ten wózek. Nie jest pewnym punktem, SAS mogą myśleć o tradzie z jego udziałem. No chyba że przerzuci SPURS do finału notując w kolejnych meczach z Warriors 40-15 to wszystko odszczekam
Stawiam tezę:
GSW jest drużyną która umie wygrywać z ciężkim przeciwnikiem w playoffach tylko wtedy kiedy ów przeciwnik ma kontuzjowane co najmniej dwie gwiazdy :)
jak OKC rok temu
Durant i Westbrook byli kontuzjowani umysłowo. Podtrzymuję.
Czyli Kyrie i Kevin to jednak gwiazdy. Już się bałem bo chodziły słuchy i komentarze ze jednak role playerzy.
I jak to jest z tą drabinką PO na zachodzie. Miała być taka trudna w porównaniu do ścieżki Cavs…
Ale zauważyłeś, że się sypią się zdrowotnie “potencjalne kłopoty” dla GSW?
Z(g)a(d)za się (o ile GSW sami nie generują tych kłopotów u rywali ;)). Ale w praktyce kontuzji doznaje jeden wartościowy zawodnik, a Golden robi 12-0 na zachodzie…
Billy King is the Real Celtics MVP!
“Wykonali ogromną pracę tankując”. Kurde Adam serio? Farmazon roku! Jakby w najlepszej lidze koszykarskiej świata przegrywanie meczów sprawiało taką wielką trudność…