To była najspokojniejsza jak dotąd noc tegorocznych playoffów. Raptors na własnym parkiecie pewnie wygrali mecz numer 5, obejmując prowadzenie w serii. Hawks ponownie pokonali Wizards, doprowadzając do remisu. Warriors mieli z powrotem Kevina Duranta i blowoutem odesłali Blazers na wakacje.
Milwaukee @ Toronto 93:118 (2-3)
Washington @ Atlanta 101:111 (2-2)
Golden State @ Portland 128:103 (4-0)
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
W drugiej rundzie też będzie 4-0 dla GSW, nie ważne na kogo ostatecznie trafią.
Noooope.
Jazz u siebie coś urwą, dużo będzie zależało od tego na ile % Gobert będzie Gobertem bo jego wzrost może być problemem dla Warriors. LAC bez Blake, choćby nie wiem jakim Point Godem był CP3, nie powinni urwać nawet meczu.
PS. Bez względu czy Cavs trafią na Craptors czy Bucks, też powinno być 4-0.
Będą mieli szansę urwać jeden mecz, ale PTB też miało. W drugiej rundzie będzie to samo.
W typerze 6G Damian Lillard – 0 pkt, ostatnie miejsce
zasiadłem rano by obejrzeć trochę błotnej koszykówki, a tu Raptors od początku grali dobry mecz,
czy 4:0 GS było większym 4:0 niż 4:0 Cavs?
Pierwsza runda ze wskazaniem na GSW.
McGee jest takim DeAndre dla ubogich, ale jaram się jak wchodzi na parkiet.
Powiem więcej, to mój ulubiony gracz w tej nieulubionej drużynie :)
Raptors chyba potrzebują co roku rozgrzewki albo liścia na ryj żeby zacząć grać.