Między Rondem a Palmą (488): Poniedziałek, cześć!

14
fot. ncaa.com
fot. ncaa.com

Dziś w poniedziałek.

To pierwsza w tym sezonie nasza Palma w poniedziałek, więc w końcu może być brudno i niegrzecznie. Jak za dawnych lat!

Rozmawiamy o ośmiu parach I rundy play-offów, kolejnej klęsce Clippers, o nowej miłości Carmelo i o inspirującej Marine LePen.

[wpdm_file id=415]

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

14 KOMENTARZE

  1. – zakochał się…
    – no.. odbiło mu

    :)))) 40 latek przemówił

    dzisiaj pierwszy dzień playoff gdzie sprawdziłem tylko wyniki, Twoje Maćku zmęczenie pomogło mi kiedy próbując ogarnąć swoje czerwone case’y nienawidziłem swojej roboty, zrozumiałem że każda robota jest robotą, nawet taka teoretycznie wymarzona

    0
  2. zNYK, nie baw się, proszę, w Kosmę. Napisałem, że Manu “przemusztrowałby 3/4 zawodników, którymi ekscytujesz się na falach Palmy”. #DevynMarble

    W tych playoffach Manu rzeczywiście – delikatnie rzecz ujmując – nie błyszczy blaskiem lat ubiegłych, więc tu i teraz w tej dyskusji jestem na straconej pozycji (wbrew temu, co mówisz – można ze mną polemizować i umiem przyznać rację), ale miejmy nadzieję, że jeszcze odbije się od dna. Na pociechę: Manu jest w tej serii +10 i ma korzystniejszy wskaźnik +/- niż np. Green (-5) czy Simmons (+4), a porównywalny z Andersonem (+11), Millsem (+12) i Parkerem (+14). Aczkolwiek, wiadomo, dwa blowouty w San Antonio wykoślawiają tę statystykę.

    Manu, broń mego honoru! psiepole, na ratunek!

    PS Na swoją obronę dodam, że w RS Manu per 36 prezentował się całkiem nieźle: 14,4 pts, 5,1 ast, 4,4 trb, 2,3 stl przy 39,2% za trzy (za dwa ssał – 38,7%).

    0
  3. A propos McColluma, to ja zapamiętałem, że Palma podważała sens zestawiania obok siebie dwóch tak podobnych graczy jak CJ i Lillard, ale nie była to jakaś nachalna krytyka, a naturalne w tej sytuacji wątpliwości. mogę sie mylic, ale red. Kwiatkowski z czasem zaczął nawet bronic tej koncepcji.
    Co do kwestii narracji mediów w sprawie M. LePen, moze gdyby w swoim progarmie akcentowała przywiązanie do wartości demokratycznych, to pisano by o niej podobnie jak o Clinton. A kapitał polityczny zbija raczej na ich negacji. Poza tym wybór kobiety na prezydenta w USA byłby rzeczywiscie precedensem, natomiast w warunkach eurpopejskich nie jest o szczególnie nowe zjawisko. Kobiety rzadzą/ rządziły np. w Anglii, Irlandii, Finlandii czy na Łotwie.

    0