Przerwa na Weekend Gwiazd to dla większości zawodników ligi wakacje w środku sezonu. Jedni decydują się spędzić czas w rodzinnych stronach, drudzy odcinają się od świata popijając drinki na słonecznych plażach. Kiedy gracze odpoczywają, do ciężkiej pracy biorą się menadżerowie, starając się wzmocnić swoje zespoły przed zamknięciem okienka transferowego. Dlatego dziś w Bartek Mówi Jak Jest analiza dokonanych i potencjalnych zmian w Washington Wizards, ale informacji na temat Marcina Gortata też nie zabraknie.
GM Ernie Grunfeld uwielbia stosować retorykę w stylu “Markieff Morris był naszym wyborem w Drafcie”, albo “Naszym wzmocnieniem w Trade Deadline był powrót Iana Mahinmiego”. To oszukiwanie samego siebie, ale niemniej powrót Francuza faktycznie był długo wyczekiwany. W końcu to największa inwestycja Wizards ostatniego lata. Mahinmi zerwał częściowo łąkotkę w lewym kolanie podczas przedsezonowego meczu z Philadelphią 76ers. Po operacji opuścił zapowiadane sześć tygodni i wybiegł na 15 minut spotkania ze Spurs… po którym rozbolało go prawe kolano. Długo jego stan określany był jako day-to-day, gdyż zarabiający $16 milionów za sezon zawodnik uskarżał się ciągle na ból, choć powtarzane badania rezonansem magnetycznym nic nie wykazywały. W końcu lekarze Wizards zadecydowali o wyłączeniu Mahinmiego z gry na kolejne sześć tygodni i poddanie go serii zabiegów polegających na podaniu osocza bogatopłytkowego do obu kolan. Zmiennik Marcina Gortata wrócił dopiero 8. lutego.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jakie są szanse Wizzards na pokonanie Cavs/Toronto/Bos jeśli jadą na pełnych obrotach praktycznie 70% sezonu regularnego? Patrząc przez pryzmat minut.
Czy w PO (tfu, tfu, tfu) nie rozsypią się przez zmęczenie? (drobne urazy, ciało mówiące po prostu NIE )
Lepiej mieć taki problem i po prostu przegrać w 2 rundzie PO z lepszymi od siebie, niż oszczędzać się w sezonie regularnym i nie wejść w ogóle do PO.
Czy to nie jest definicja średniactwa?