Myślę o sobie, że nie daję się łatwo nakręcić pojedynczymi występami, czy kwartami graczy NBA w tych ofensywnych czasach koszykówki (role-playerami takimi jak Delly czy Theo Pinson? To co innego…), ale Tim Hardaway Junior był sensacyjny, absolutnie spektakularny w czwartej kwarcie niespodziewanej wygranej (29-21) Atlanty Hawks 113:108 w Teksasie z (36-17) Houston Rockets.
Syn Boga Crossovera – oddany przez Phila Jacksona przy okazji Draftu 2015 za Jeriana Granta (i jak to wyszło?) – rzucił 21 punktów w ostatnich 8 minutach i 27 sekundach czwartkowego meczu. W gruncie rzeczy zamienił zimowy męęęcz, w wiosenny mecz! W tym czasie ponad ośmiu minut kwartet Hardaway Junior, Malcolm Delaney, DeAndre Bembry, Kent Bazemore razem z wracającym do Houston Dwightem Howardem – 24 punkty, 23 zbiórki, kilka gwizdów, trochę oklasków – wrócił z 77:97 i skończył 36-11. Bang? Bang!
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
za boga crossovera :*
Zubac Serb?
Racja to Chorwat. Mogło zmylić to, ze w ostatnim swoim sezonie na starym kontynencie gral w Mega Leks Belgrad. To rzadkie zeby Chorwat gral w serbskiej druzynie…
Timmy wjechal jak dzik w zoledzie
Koniec, wygrałeś. Tak prosto, ale tak dosadnie :)
Po tegorocznych wybrykach dzików na plaży bardziej pasuje “Wjechał jak dzik w parawany”
gdyby Cleeeeveland mieli 3-4 porazki mniej to tylko Bron-Bron
i tylko Bron-Bron bedzie gdy Cleeeeeeeeeeeeeveland będzie mieć tyle porażek co ForeverSpurs.
za łatwo tak to wszystko dla Kawhiego, za łatwo
mvp fajnalsss, obronca roku, za łatwo
wiec przy calym szacunku niech poczeka i ciezej jeszcze popracuje na
mvp generalsssssss
Westbrook a mówiłem, że tak będzie, do 50 nie dojda i triple nie bedzie
Harden oby odpadł, oby przegrywali i krew nie zalewała lukając na difens
a zatem
zostanie zwyciezca plastusiek Durancik.
“LeeeBronnnn TheDrugiGreatestEver”
ratuj świat ZASAD !
Tim Hardaway był pierwszym graczem, na punkcie którego oszalałem.
Była druga połowa lat 90. i przy okazji konsekwentnego ignorowania dominacji Chicago Bulls (z dumą nosiłem placowe t-shirty m.in. Charlotte Hornets i Indiana Pacers; Jordan dla mnie nie istniał) uporczywie poszukiwałem niszowego idola (podwórka nie jarały się wtedy Timem, trust me). Udało się, znalazłem, do Hardawaya zapałałem miłością wielką i obsesyjną, do tego stopnia, że grając w NBA Live 98 rytualnie przestawiałem opcje na grę bez przepisów, tak, żeby zwiększyć liczbę posiadań ofensywnych (w obronie rzecz jasna namiętnie faulowałem) i robiłem tzw. Chamberlaina. Co mecz Hardaway rzucał 100 punktów, ja oddychałem pełną piersią i w jego miejsce wpuszczałem Erica Murdocka. Skład Heat 97/98 zapamiętam do końca życia, bo gra tamtym teamem (i Timem) na przestrzeni całego sezonu poszła w doby (byłyby tygodnie, gdyby nie seria Tomb Rider i Need for Speed). Piękne czasy.
I piękny dzień, bo Tim Hardaway Junior obudził we mnie uśpiony sentyment do ojca. Oby więcej takich występów.
Jak wspaniale patrzeć, że jednak Hardaway Jr. po świetnych latach w Michigan ogarnia na poziomie NBA. Klawiasto, że Knicks go oddali. Tam umarłbym już dawno, zbierając kiepy pod MSG…
Szkoda, że nie ma Kempa juniora….
Kempów juniorów jest od groma i trochę,
niestety nie grają w nba …
Z jakiej strony są te wartości on/off Hardena/Westbrooka?
I czy przypadkiem Kawhi nie wypada w w net beznadziejnie słabo?