Osiem spotkań rozegrano minionej nocy. Nie było bohatera soboty Stephen Curry’ego, główny kandydat na MVP był niewidoczny, a Russell Westbrook tylko zanotował triple-double. Były za to niespodzianki w San Antonio i Toronto, a przede wszystkim był bardzo długi wieczór w Atlancie, gdzie mecz trwał niemal cztery godziny i został rozstrzygnięty dopiero po czwartej dogrywce.
New York @ Atlanta 139:142 4OT (Anthony 45 – Millsap 37)
Oklahoma City @ Cleveland 91:107 (Westbtrook 20 – Irving 29)
Houston @ Indiana 101:120 (Anderson 27 – George 33)
Washington @ New Orleans 107:94 (Beal 27 – Davis 36)
Orlando @ Toronto 114:113 (Vucevic 25 – Lowry 33)
Philadelphia @ Chicago 108:121 (Ilyasova 31 – Butler 28)
Dallas @ San Antonio 105:101 (Curry 24 – Leonard 24)
Golden State @ Portland 113:111 (Durant 33 – McCollum 28)
* Do pierwszych dwóch dogrywek doprowadził Carmelo Anthony, do trzeciej Courtney Lee dalekim rzutem za trzy, do czwartej Dennis Schroder dostając się do kosza i jeszcze była szansa, żeby to trwało dalej. Na 10 sekund przed końcem czwartej dogrywki Schroder spudłował drugi rzut wolny, dając Knicks okazję do wyrównania celną trójką. Rzucał Lee i spudłował, ale zebrał piłkę i miał jeszcze jedną okazję, też nie trafił i po 20 dodatkowych minutach mecz wreszcie dobiegł końca.
Paul Millsap, Courtney Lee i Justin Holiday spędzili na parkiecie pełne 20 minut dodatkowego czasu gry, natomiast Carmelo Anthony, Kristaps Porzingis, Joakim Noah, Kyle O’Quinn i Dwight Howard musieli wcześniej opuścił boisko z powodu 6 fauli.
Millsap grał najdłużej w całym meczu i jako jedyny spędził na boisku ponad godzinę (60 minut i 7 sekund). To do niego też należały decydujące o zwycięstwie punkty, kiedy zebrał piłkę po niecelnym rzucie Tima Hardaway’a i ponowił akcję, dając Hawks prowadzenie na 27.4 sekund przed końcem czwartej dogrywki.
Miał najwięcej w sezonie 37 punktów, 19 zbiórek i 7 asyst.
“There was no chance I was coming out.
That was fun. I don’t want to do that again ever, but it was fun.” Millsap
Schroder dołożył 23 punkty i 15 asyst, a Kent Bazemore miał 24 punkty (4/5 za trzy).
Anthony rozpoczął mecz od 17 punktów w pierwszej kwarcie, podczas gdy kibice Hawks przywitali go okrzykami “Let’s go Clippers”
W sumie zdobył 45 punktów, kończąc swój występ na finiszu drugiej dogrywki.
Kristaps Porzingis sześć przewinień złapał już w regulaminowym czasie gry. Miał 15 punktów i plakat z Dwightm:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Zards are rolling. 4:0 w tygodniu. Wall pewnie dostanie EC player of the week.
Niby wszystko spoko, ale ławka ciągle błaga o pomoc. W 7 typa PO nie zawojują, biorąc pod uwagę ile s5 musi grać min na mecz..
W PO krótka rotacja nie jest jakimś dużym problemem, ale najpierw trzeba do nich awansować i mieć na nie siły i zdrowie. I to w kontekście Wizards martwi
Dobrze ze w tytule Wake Up’a jest mowa o 4 dogrywkach, może szef bardziej ogarnie moje dzisiejsze zaspanie i spóźnienie.
Nie ma Hardena, nie ma ouston…
W końcu Bron to specjalista od Crab dribble więc się zna :)
Może jestem dziwny, ale żal mi trochę Melo. Wiadomo, że franchise playerem nie był i już nie będzie, ale nie ma go tym razem w all star, ostatnio szydzenie własnych kibiców, teraz te okrzyki…
Trochę to słabe, bo mimo wszystko zasługuje na szacunek. Fajnie, że odpowiada na boisku i pokazuje charakter,bo w zasadzie on sam nic złego nie zrobił.
…oprócz podpisania kontraktu, który udupił Knicks na lata uniemożliwiając dodanie drugiej gwiazdy do zespołu.
No rzeczywiście, odrzuć następną podwyżkę, którą zaoferuje Ci pracodawca.
to nie wina Melo że Knicks oddali za niego pół składu Nuggets i to nie wina Melo że Jax podpisał umowę z klauzulą “no trade”, jego winą jest Melodrama i to że się od początku sezonu nie przykładał, zmianę w jego grze po wywołaniu gówno burzy przez Philla widać gołym okiem
właśnie że jest jego wina. Gdyby nie zrobił “Melodramy”, tylko zaczekał do końca sezonu i przeszedł do NY jako wolny agent Knicks nie musieliby za niego oddawać pół składu i uwalić zespołu na lata
No właśnie, gdzie tu jest jego wina? Każdy, który tylko coś zagra woła o maksa niestety. A klauzuli mogli mu nie dawać i tak by został przecież. W innych zespołach też gracze mają wysokie kontrakty i są dwie gwiazdy, więc gdzie tu jest jego wina? To management był i jest do dupy.
Amen
Drugą gwiazdą nie miał być swego czasu Amar’e?
Jakie to głupie, tak samo jak głupie było jechanie po Kobem za jego kontrakt. Sam sobie ten kontrakt wziął i zaproponował? Co miał powiedzieć – “sorry guys, ale nie podpiszę tego maksa, bo ja będę maks playerem jeszcze może tylko dwa lata a później to już równia pochyła?”. No weź trochę i się zastanów.
Wezmę trochę i się zastanowię. A potem zadzwonię do szefa i odmówię potencjalnej podwyżki.
Boston na drugim :) Oby utrzymali i Brad Stevens na trenera Wschodu w ASW.
Sprawdzam sobie rano jakim to składem Mavs wygrali ze Spurs, a tu 35 minut na boisku spędził Yogi Ferrell :)
Do dziś nie wiedziałem o nim nic, teraz wiem że to jedno z fajniejszych imion w NBA.
Mam cię na oku ;)
GSW w meczu z contenderem grając czwartą kwartę głębokimi rezerwami rzuca więcej punktów w regulaminowym czasie niż Atlanta po wygranym meczu z 4 dogrywkami
Bo to Golden State – oni są lata świetlne przed wszystkimi ;)
Dobrze ze tylko w sezonie regularnym a nie play offs