Wake-Up: Dion Waiters pokonał Warriors. 49 Irvinga w porażce z Pelicans. Game-winner Russa

14
fot. League Pass
fot. League Pass

Bardzo dziwne rzeczy działy się tej nocy.

Cleveland Cavaliers przegrali w Nowym Orleanie mimo najlepszego występu strzeleckiego Kyrie’ego Irvinga i nieobecności Anthony’ego Davisa. Ze słabymi Miami Heat przegrali Golden State Warriors. Grający bez swoich dwóch gwiazdorów LA Clippers zaliczyli zwycięstwo w Atlancie. Milwaukee Bucks przerwali serię porażek pokonując ekipę Jamesa Hardena.

Ale też nie brakowało wielkich rzutów i ozdobą nocy były dwa game-winnery.

Washington @ Charlotte 109:99 (Wall 24)
San Antonio @ Brooklyn 112:86
LA Clippers @ Atlanta 115:105 (Rivers 27)
Golden State @ Miami 102:105 (Durant 27 – Waiters 33)
Sacramento @ Detroit 109:104 (Cousins 22)
Houston @ Milwaukee 114:127 (Parker 28 – Harden 26)
Cleveland @ New Orleans 122:124 (Irving 49 – Jones 36)
New York @ Indiana 109:103 (Anthony 26 – George 31)
Oklahoma City @ Utah 97:95 (Westbrook 38)

* W ostatnich minutach czwartej kwarty Heat stracili 10-punktowe prowadzenie i na 11.7 sekund przed końcem Kevin Durant doprowadził do remisu, ale kiedy wydawało się, że Warriors może udać się uniknąć porażki, sprawy w swoje ręce wziął Dion Waiters.

Heat nie mieli już timeoutu, Waiters spokojnie przeszedł do ataku, zagrał w izolacji z Klay’em Thompsonem i z zimną krwią trafił game-winnera.

Miał też ważną trójkę na półtorej minuty przed końcem, kiedy pomagał utrzymywać przewagę gospodarzy, a ostatecznie po raz drugi z rzędu zdobył 33 punkty, wyrównując rekord kariery i wygrywając pojedynek ze swoim byłym kolegą z Oklahomy.

Durant był najlepszym strzelcem gości z 27 punktami, ale spudłował 7 z 8 rzutów za trzy. W sumie Warriors złożyli się na 8/30 zza łuku, podczas gdy sam Waiters trafił 6/8.

Heat mieli już tylko walczyć o jak najlepszą pozycję w loterii, tymczasem wygrali właśnie po raz czwarty z rzędu. Ale Pat Riley jeszcze nie musi się martwić, bo mimo tej serii nadal pozostają drugą najgorszą drużyną ligi.

* Game-winner rozstrzygnął również pojedynek w Salt Lake City, gdzie Russell Westbrook jumperem na 1.4 sekund przed końcem przerwał serię sześciu kolejnych zwycięstw Jazz.

Po tym jak w trzeciej kwarcie spudłował wszystkie swoje 7 rzutów, Russ przejął końcówkę meczu zdobywając 11 z ostatnich 13 punktów Thunder. W sumie miał 38 punktów i kolejne już triple-double (10 asyst i 10 zbiórek).

Najlepszym strzelcem Jazz był Gordon Hayward z 17 punktami i to on doprowadził do remisu celną trójką na 10.5 sekund przed końcem. 13 punktów z ławki zdobył Alec Burks, ale spudłował rzut z rogu tuż przed końcową syreną. Rudy Gobert po raz pierwszy od ponad dwóch miesięcy nie miał dwucyfrowego dorobku zbiórek (9).

* W piątek Pelicans skompromitowali się na własnym parkiecie oddając 143 punkty Nets, ale teraz już nikt o tym nie będzie pamiętał, bo zrehabilitowali się w imponujący sposób. Sprawili dużą niespodziankę, pokonując mistrzów NBA i to pod nieobecność kontuzjowanego Anthony’ego Davisa.

Davisa w piątce zastąpił Terrence Jones i zdobył najwięcej w sezonie 36 punktów, a do tego dołożył 11 zbiórek i 3 bloki. Jrue Holiday zanotował 33 punkty i 10 asyst.

W ekipie gości po przerwie rozstrzelał się Kyrie Irving zdobywając wtedy 35 punktów, a całe spotkanie zakończył mając ich najwięcej w sezonie 49 (8/14 za trzy). LeBron James zaliczył triple-double 26 punktów, 12 asyst i 10 zbiórek. Natomiast Kevin Love dołożył 22 punkty, 16 zbiórek i 6 asyst.

Nie oglądałem tego meczu, ale kiedy spojrzałem na wyniki kilka razy sprawdzałem czy na pewno widzę to co widzę. 49 punktów Irvinga, triple-double LeBrona i porażka z Pelicans bez Davisa? Jak to w ogóle możliwe?

* Clippers nie przebywali powrotu Blake’a Griffina, żeby przerwać serię dwóch kolejnych porażek bez Chrisa Paula i pokonali gospodarzy w Atlancie. Prowadzili już 24 punktami, potem Hawks jeszcze zbliżyli się na 5 w czwartej kwarcie, ale Clippers nie pozwolili sobie odebrać tego zwycięstwa. Utrzymać prowadzenie pomógł im Jamal Crawford, który w starciu z byłą drużyną 8 ze swoich 19 punktów rzucił w czwartej kwarcie. Natomiast Austin Rivers postawił kropkę nad i trójką w ostatniej minucie. Zdobył 27 punktów (5/10 za trzy) i miał 6 asyst.

Dla Hawks 25 punktów zdobył Kent Bazemore.

* Knicks oddali 15 punktów przewagi w czwartej kwarcie i w ostatniej minucie Pacers doprowadzili do remisu, ale przed kolejną bolesną porażką na finiszu uratował ich Carmelo Anthony. Na 23.4 sekundy przed końcem trafił decydujący rzut ze skrzydła, po tym jak razem z Derrickiem Rose’em wymusili switch obrony i miał przeciwko sobie Jeffa Teague’a.

Melo zdobył 26 punktów, Rose dołożył 20 i 6 asyst.

Pacers przegrali po raz trzeci z rzędu. Paul George miał 31 punktów, Myles Turner 22-10, ale w kluczowym momencie nie złapał piłki, która wypadła na aut na 16 sekund przed końcem.

* Joakim w The Art of the Free Throw

* Bucks zrewanżowali się Rockets, przerywając serię 5 kolejnych porażek i tym razem to Antek tańczył po celnej trójce.

Jabari Parker wrócił do pierwszej piątki i już w pierwszej połowie zdobył 20 ze swoich 28 punktów. Na swoim koncie miał też 8 zbiórek i 7 asyst. Giannis Antetokounmpo natomiast przypieczętował zwycięstwo rzucając 9 punktów w ostatnie cztery minuty. W sumie zanotował 31 punktów, 7 zbiórek i 4 bloki.

James Harden miał 26 punktów, 12 asyst i tylko jeden zbiórki zabrakło mu do triple-double, ale popełnił też aż 11 strat. To już 5 porażka Rockets w ostatnich 8 meczach.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

14 KOMENTARZE

      • Mi od początku nie podoba się obrona Cleveland,czasami bywa z nią lepiej ale na ogół wygrywają przewagą talentu w ataku.Ja bym się o LeBrona nie martwił termin odpoczynku na już pewnie zakreślony w kalendarzyku jak i cały plan na drugą część sezonu a miejsce w konferencji … bez różnicy ;)

        0
          • Też tego nie rozumiem,może w głowie wciąż siedzi ten młody energiczny Bron i nie potrafi się przestawić na Duncanowe minuty lub nie ma zaufania do zespołu i wie że gdy przesiedzi zbyt dużo to będą przegrywać,ja cały czas mam w głowię masę meczów od początku sezonu gdzie wypuszczali duże +- 20 punktowe przewagi w trzecich i na początku czwartych kwart i zamiast przesiedzieć ostatnie minuty cały czas big3 musiało grać.Dla mnie całe Cavs potrzebuje przerwy,szkoda że JR wypadł na tak długo oby po gwiazdorskim weekendzie było jakieś odświeżenie w tym zespole.

            0
        • No ja zacząłem się obawiać znowu. Cavs muszą być wypoczęci przed finałami, to jest klucz. Pokazali, że jak chcą to potrafią bronić i pewnie dopiero w PO zaczną, ale takie mecze bolą i moje oczy krwawią w sezonie regularnym. Z resztą gadaliśmy juz o tym ze dwa miesiące temu pod którymś wake-upem, ale po takich meczach to wraca ;)

          0