Flesz: Thibodeau, do tablicy! Kyrie zaspał na mecz z Warriors

16
fot. AP Photo
fot. AP Photo

To już półmetek sezonu i prezydent/trener (14-27) Minnesoty Timberwolves Tom Thibodeau ma pierwszą, kluczową decyzję do podjęcia. Uzyskał już bowiem dowód na to, że Ricky Rubio i Zach LaVine nie mogą grać obok siebie. Kiedy obaj starterzy Wolves są w tym sezonie na boisku, Minnesota zdobywa tylko 105,8 punktów na 100 posiadań i traci 111. Jest to najgorszy net-rating jakiegokolwiek duetu, który rozegrał dla Wolves co najmniej 400 minut.

Idea jest prosta. LaVine to utalentowany ball-handler i kiedy piłkę ma on – lub Andrew Wiggins, lub Karl-Anthony Towns – trafiający w tym sezonie śmieszne 24,7% trójek Rubio stoi w rogu niekryty i jest problemem dla spacingu. A przez fakt, że rzadziej ma piłkę w rękach, staje się graczem minusowym, mimo swojej (często nazbyt) agresywnej obrony.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

16 KOMENTARZE

  1. Cóż, ja mam przeciwnie – uważam, że takich LaVine’ów w lidze zawsze jest sporo (weź Tima Hardawaya Jr i nie jesteś dużo słabszy), a takich Rubio bardzo mało. Na pewno nie jestem obiektywny, ale talentu NADAL widzę więcej w Rickym.

    0