Wake-Up: 40 punktów i kolejny uraz Anthony’ego Davisa. Nieobecność Derricka Rose’a

10
fot. League Pass
fot. League Pass

Tylko trzy mecze, w tym dwa blowouty, ale też zero emocji w ostatnich minutach trzeciego spotkania.

Historią nocy była tajemnicza nieobecność Derricka Rose’a, który uczestniczył w porannej rzutówce, ale potem z niewiadomych przyczyn nie pojawił się w Madison Square Garden. Przed meczem Knicks nie mogli skontaktować się ani z nim, ani z nikim z jego otoczenia i zaniepokojeni wysłali nawet kogoś do mieszkania Rose’a.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

10 KOMENTARZE

  1. Wychodzi na to, że jak chcesz wygrywać nie można ściągać do siebie rozgrywających z nazwiskiem na “RO”. Przekleństwem Knicks jest to, co mówił zNYk – ze tam nie można oficjalnie tankować, trzeba podpisać jakieś przebrzmiałe gwiazdy w offseason w nadziei, że 38 zwycięstw wystarczy jakoś do dostania 0:4 w pierwszej rundzie z Cavs i można uznać sezon za sukces.

    0
  2. masz 100% racji. Jednak marka “znaczek” NYN znaczy więcej (mam na myśli czysty marketing) i jednak ważnym jest utrzymanie jako takiego poziomu, tym bardziej, że aktualne nazwiska (3) doskonale sprzedają koszulki… zły dotyk Phil-a :D

    0