To ja Maciek. Nietypowo pożyczam dziś od Adama Wake-Up po tej środowej, nietypowej nocy, która w 8 meczach przyniosła aż 7 zwycięstw gości.
A w zasadzie osiem, bo Kyrie Irving rzucił 31 punktów, miał career-high 13 asyst i u siebie wygrali tylko Cleveland Cavaliers, za to gość Matthew Dellavedova otrzymał mistrzowski pierścień.
Zostając przy Cavaliers – operacja kciuka zabierze mistrzom NBA ważną broń nie tylko w pierwszym starciu z Warriors już w tę niedzielę, ale także w tym drugim, w styczniu. Wciąż nie wiadomo też czy niegrający od dwóch spotkań Kevin Love przypadkiem nie odwoła nam NBA-Świąt… Nie chcemy kolejnego Kevin Sam W Domu. Czy chcemy?
Środa przyniosła w NBA jedną śmierć i jedno dogorywanie. Portland Trail Blazers nie żyją, RIP, po porażce u siebie z Dallas Mavericks. To już 8 porażek w 9 ostatnich meczach 30. obrony ligi. To zespół, który już wcześniej prosił o dobicie, zmiany.
Dogorywanie za to w Detroit, gdzie Doktor Marc Gasol przeszedł się po Pistons i to już 4. porażka z rzędu trupy Stana Van Gundy’ego. Ale prawie była też śmierć… SVG miał zmienić dziś pierwszą piątkę i wstawić do niej Jona Leuera. Ten jednak miał stłuczkę w drodze na mecz… I tak rzucił 18 punktów z ławki, ale co to za życie?
DeMarcus Cousins kontynuuje za to swoje Look At Me Now! i jego (bardzo jego) Kings wygrali w Salt Lake City. Ja widziałem w całości jeszcze dwa inne mecze, o których trochę więcej niedługo we Fleszu.
Ps. Dwight nie grał z Minnesotą, ale i tak ładnie Wolves.
Do gier!
Cleveland – Milwaukee 113:102 (Irving 31/13a – Giannis 28)
Atlanta – Minnesota 84:92
Detroit – Memphis 86:98 (M.Gasol 38)
Chicago – Washington 97:107 (Wall 23/9a)
New Orleans – Oklahoma City 110:121 (Davis 34/15z – Westbrook 42/10z/7a)
Utah – Sacramento 93:94 (Hayward 28 – Boogie 21/8z)
Phoenix – Houston 111:125 (Booker 28 – Harden 27/14a)
Portland – Dallas 95:96 (Lillard 29 – Barnes 28)
1) Urocze na autopilocie zwycięstwo Rockets w Phoenix. Długo ciasne, ale otworzone w minutę czwartej kwarty trzema kolejnymi trójkami. Mecz był trudny dla Houston, bo raz, że drugi raz bez Clinta Capeli, a dwa, że dzień po grze do ostatnich sekund z San Antonio.
Zresztą, to dlaczego był to 3. mecz w ciągu 4. dni widać najlepiej po celebracji Heezy’ego (27 punktów i 14 asyst jak lewą ręką z zamkniętymi oczami i ziewając):
2) Brandon Jennings, Dwight Howard, Metta World Peace (choć jego akurat lubię), John Wall o Pieniądzach i od tego lata także Derrick Rose znajdują się na króciutkiej liście ludzi, o których artykuły z cytatami omijam.
Derrick Rose said he doesn't care if he makes the All-Star game, he'd like the week off. But he also said he will vote for himself.
— Al Iannazzone (@Al_Iannazzone) December 21, 2016
3) Jeszcze na chwilę w Houston. Prezent dla Sebastiana to dunk na Kyle’u Wiltjerze. Pytanie tylko dlaczego Devin Booker był jeszcze wtedy na boisku.
W każdym razie… Tzw COCK-back:
4) Nie będzie tutaj back-2-back trójek LeBrona. To zostawimy sobie na czerwiec. Kilka dni po zmobowaniu Timofieja Mozgowa przy jego odbiorze pierścienia, tu młyn wokół Delly’ego. Już nie tak dobry, jak to z sequelami:
5) Frustracja w Portland? Frustracja w Portland
We're not going to post the halftime score. Check out our mentions if you want to see how the game is going.
— Trail Blazers (@trailblazers) December 22, 2016
6) Marcin Gortat dostał czapeczkę od Taja Gibsona w pierwszej kwarcie. Popatrz na rewanż!
Ok, wykrzyknik był niepotrzebny, ale Wizards w końcu przypominają drużynę, do której dociera głos trenera.
7) Kobe ma już trzecią córeczkę. Zapraszam dziś popołudniu na Przerwę na Żądanie i z tego powodu (Mamba) zachęcam by wysłuchać do samego końca. Teaser.
Vanessa and I are beyond excited to welcome our newest baby girl, Bianka!! #BabyBlessing #SweetBaby #AnotherAngel ❤ pic.twitter.com/TWuuwZSpkX
— Kobe Bryant (@kobebryant) December 22, 2016
8) Rozgryzłem Daryla Morey’a, tak myślę.
W roku 2030:
https://twitter.com/mackwiatkowski/status/811794314422550528
Errata: Znaleźć strzelców rzucających za 3 z połowy, którzy mierzą +213 cm wzrostu. HinkieBall.
9) Poniżej jeszcze Dr Król niszczący Detroit jakby to był kryzys w branży moto. Znasz Marca, lubi swoje motocykle.
Dziś Przerwa (dwugodzinna), Palma, Ekspres i we Fleszu pełna instrukcja czym kierować się przy głosowaniu na uczestników All-Star Game. Głosowanie rusza już w tę niedzielę.
Spokojnych Świąt.
Królu złoty, prowadź:
Jaka Gonzaga? Jaki ojciec były koszykarz? Gdzie jest Kyle? W Spokane są ryby. Jeziora dla wszystkich. Chodźmy na piknik…
Lillard jak go lubię, tak dzisiaj końcówkę meczu z Mavs całkowicie spierniczył. W newralgicznych momentach czwartej kwarty dwie straty i na sam koniec cegła za trzy przez ręce Matthewsa…bycie liderem, to nie zawsze zrobienie wszystkiego samemu, czasami warto podać…
Utah w ciągu ostatnich dwóch tygodni chyba tylko z Memphis nie oddali 10+ pkt przewagi. To jest ten tzw. George Hill factor…
Ale żeby zrobić to, gdy przeciwnik gra piątką Lawson – Afflalo – Temple – Tolliver – WCS… :(
Reakcja Drummonda przy ostatnim rzucie Dr Marca mówi wszystko. To samo czuja ludzie w tym sezonie broniąc Cousinsa. Gasol i Boogie są dzisiaj w swojej własnej galaktyce. Niesamowite, poziom grania przodem/tyłem do kosza unreal.
Bestia w post, rzuca za 3, grozi podaniem. W wolnych chwilach…rzuca runnery! Fuck me, Doktor to dla Marca understatement!
To jest jakas masakra. Jakby Marc ukradl rzut Melo + troje
Moich poszukiwań ciąg dalszy:
Mo Harkless + Ed Davis za Brooka Lopeza?
Lopez nie zbiera.Nie poprawi 30 obrony w NBA.
Ciężki przypadek w tym Portland. A miało być tak pięknie…
1 Zatankować ten sezon i wybrać kogoś w TOP 10 mocnego draftu. Raczej wbory w drafcie to jedyne do czego nie można się przyczepić do GMa Blazers.
2 Modlić się by Festus Ezeli się pozbierał na przyszły sezon.
3 Wypychać szrot (Davis, Vonleh, Leonard, Turner) gdziekolwiek się da i za cokolwiek się da.
Strasznie dziwny wydaje mi się ten sezon. Z jednej strony mamy super team, który masakruje zespołowością(asysty!) ale gro ich spotkań po chwili można wyłączyć albo przejść na autopilota, bo szybko robi się +20.
Z drugiej miało być kilka drużyn, które mocno podskoczą, ale powoli mam dość oglądania Minnesoty pod kątem “co tym razem zepsują w końcówce” mimo, że same mecze i poszczególne akcje tej ekipy ogląda się smakowicie.
I ostatnie w końcu – mam wrażenie, że rok temu było więcej meczów must see, a “legendarne” występy nie zdarzały się co dwa dni. Czy rok temu linijka z dzisiejszego meczu Westbrooka przeszłaby bez echa? Nie wydaję mi się, a dzisiaj po prostu wzruszam ramionami, bo przecież widziałem to już przynajmniej kilka razy i na pewno jeszcze kilka razy zobaczę.
W Portland na ratunek już tylko Franz Smuda…
Wygrałeś dzień!
Jesteś takim liderem jak gra twoja drużyna. Myślałem że nigdy tego nie napisze,ale lider to jest w Houston Lillardzie!!!
Rok w rok inaczej.Rok temu Harden grał dno a liderem był Lillard.Szybko zapominacie.
Czy nie jesteś tak dobry jak w bieżącym sezonie? Poprzedni sezon zamknął się w G7, teraz to historia.
Moim zdaniem wykrzyknik zasłużony, Polak z back to back blokiem, piękna sprawa i ta mocna zbiórka na końcu. Jestem dumien.
tego drugiego bloku raczej nie powinni zaliczać i odgwizdać faul bo Wall ewidentnie zajechał po ryju Taja
o Taju kiedyś już wypowiadał się Franz Maurer:
https://youtu.be/tRFh7Ndzlpo?t=4s
Ale dlaczego Vanessa i Kobe zapakowali córkę w worek po ziemniakach?? Przypadek?
na noc pewnie wsadzają ją do łóżeczka z cegieł
Obrona Blazers może się już przeciwstawić tylko ich atakowi
Wiem, że to tylko hajlajty, ale Drummond wyglada w nich fatalnie. Miękie nogi, wyskok jak tata Sabonis, spóźnia się, gubi. A tak fajnie się zapowiadał
O kurde!…Chandler Parsons wrócił ? Kiedy to się stało…wczoraj ?
Chandler Parsons żyje?