Wake-Up: 34 punkty Love’a w pierwszej kwarcie. 45 punktów Davisa. 47 asyst Warriors

41
fot. League Pass
fot. League Pass

Za nami najdłuższa dotychczas noc z NBA w tym sezonie. 13 meczów i sporo strzeleckich popisów, na czele z wielką pierwszą kwartą Kevina Love’a.

Memphis @ Philadelphia 104:99 2OT (Gasol 27 – Ilyasova 22)
San Antonio @ Charlotte 119:114 (Leonad 30 – Walker 26)
Phoenix @ Orlando 92:87 (Fournier 25)
Portland @ Cleveland 125:137 (Lillard 40 – Love 40)
Atlanta @ Indiana 96:85 (Howard 23 – Young 24)
Boston @ Brooklyn 111:92 (Thomas 23 – Kilpatrick 23)
Miami @ Detroit 84:107 (Caldwell-Pope 22)
Toronto @ Houston 115:102 (DeRozan 24 – Harden 29)
LA Clippers @ Dallas 124:104 (Rivers 22 – Barnes 22)
Denver @ Utah 83:108 (Murray 23 – Hill 22)
Minnesota @ New Orleans 96:111 (Davis 45 – LaVine 26)
LA Lakers @ Golden State 106:149 (Curry 31)
Oklahoma City @ Sacramento 101:116 (Westbrook 31 – Cousins 36)

* Powiedzieć, że Kevin Love był HOT na starcie meczu z Blazers to mało. Był super gorący. To był prawdziwy ogień i już po ośmiu minutach miał na swoim koncie aż 8 celnych trójek. Pierwszą kwartę zakończył z 34 punktami (trzy więcej niż cała drużyna gości).

34 punkty to najlepszy wynik w historii NBA w pierwszej kwarcie i tylko trzy mniej od rekordowych 37 punktów w jednej kwarcie Klaya Thompsona.

Tymi 34 punktami Love wyrównał swoją najwyższą zdobycz od czasu przeprowadzki do Cleveland. W dalszej części nie był już tak gorący i ostatecznie zdobył 40 punktów.

* LeBron James zanotował triple-double mając 31-10-13, a Kyrie Irving dołożył 20 punktów.

LeBron James: 44th career triple-double (breaks tie with Fat Lever for 6th-most in NBA history).

Cavs ustanowili też swój rekord trójek trafiając 21 razy zza łuku i przez całe spotkanie utrzymywali pewne prowadzenie.

* Damian Lillard również zdobył 40 punktów, w tym 25 po przerwie, ale Blazers nie byli w stanie nawiązać walki w tej strzelaninie. Lillard trafił 5/7 za trzy, miał 11 asyst i 7 zbiórek.

* To już jest naprawdę nudne, cały czas ten sam scenariusz. Wolves zostali rozbici na parkiecie w Nowym Orleanie i tak, znowu rywale odjechali im w trzeciej kwarcie. Jeszcze na początku drugiej połowy mieli prowadzenie, ale potem Pelicans zrobili run i wygrali trzecią kwartę 36-18.

Pelicans są już 4-0 od czasu powrotu Jrue Holiday’a (7 punktów i 8 asyst).

Anthony Davis rozegrał kolejny wielki mecz i ponownie był zdecydowanie lepszy w bezpośredniej rywalizacji z Karlem-Anthony’m Townsem. Świetnie zaczął i już w pierwszej kwarcie zdobył 21 punktów (8/10 z gry). Całe spotkanie zakończył mając 45 punktów (2/4 za trzy), zebrał 10 piłek i w 39 minut był +33, podczas gdy Towns zanotował najmniej w sezonie 9 punktów z 11 rzutów i 11 zbiórek.

* Andrew Wiggins spudłował aż 17 z 19 rzutów i w ostatnich trzech meczach jego skuteczność z gry wynosi ledwie 18.8%.

* Spurs pozostają niepokonani na wyjazdach, to już 8-0. Tym razem po bardzo wyrównanej walce pokonali gospodarzy w Charlotte. Kawhi Leonard zdobył 30 punktów, a na finiszu kluczową rolę odegrał Tony Parker, który zaliczył ważny przechwyt, a potem na 22 sekundy przed końcem trafił daggera z rogu.

* Kemba Walker był świetny w końcówce czwartej kwarty, próbując zapewnić zwycięstwo Hornets i przez ostatnie sześć minut zdobył 15 (6/7 z gry) ze swoich 26 punktów (4/4 za trzy). Miał też 9 zbiórek i 7 asyst.

* Warriors zrewanżowali się Lakers za poprzednią porażkę i rozstrzelali ich na parkiecie w Oracle Arena. W Los Angeles zdobyli przeciwko nim najmniej punktów w sezonie (97), teraz natomiast mieli ich najwięcej – aż 149.

Trafili 61.6% z gry, 19 razy za trzy i zanotowali aż 47 asyst (przy 53 trafieniach, 88.7%), co jest nowym rekordem klubu i najlepszym wynikiem w lidze od ponad 22 lat.

Najlepszym strzelcem gospodarzy był Stephen Curry, który trafił 7 trójek na 31 punktów, a do tego dołożył 9 asyst.

* Ian Clark dołożył 21 punktów z ławki przy 5/5 za trzy.

* Lakers grali bez D’Angelo Russella i Juliusa Randle’a, a w pierwszej piątce po raz pierwszy w karierze wyszedł Brandon Ingram i zdobył swoje rekordowe 16 punktów.

* DeMar DeRozan (24 punkty, 9 asyst i 5 zbiórek) przegrał strzelecki pojedynek z Jamesem Hardenem (29 punktów, 15 asyst, 6 zbiórek i aż 12 strat), ale w trzeciej kwarcie był nie do zatrzymania zdobywając 21 punktów (8/12 z gry) i pomógł Raptors pewnie pokonać gospodarzy w Houston.

* Po blisko trzech tygodniach nieobecności Dirk Nowitzki wrócił do gry, ale w 20 minut zdobył tylko 10 punktów z 10 rzutów i nie uchronił Mavs przed blowoutem z Clippers.

To już siedem z rzędu przegranych meczów przez Mavs, ich najdłuższa taka seria od lutego 1999 roku, czyli debiutanckiego sezonu Dirka i w erze Marca Cubana, który kupił drużynę w 2000 roku.

* Do gry wrócił także George Hill po ośmiu meczach nieobecności i pomógł Jazz zrobić blowout na Nuggets (bez Danilo Gallinari’ego). Zdobył 22 punkty, 22 miał też Gordon Hayward.

* Tak samo jak Jazz, również Pistons zakończyli swoją serię 4 porażek.

Andre Drummond zdecydowanie wygrał pojedynek z Hassanem Whiteside’m. Zanotował 18 punktów, 15 zbiórek, 4 bloki i 4 przechwyty, podczas gdy center Heat miał tylko 6 punktów i najgorsze w sezonie 8 zbiórek.

* Marc Gasol zdobył 27 punktów, Mike Conley zanotował 25-9-9 i Grizzlies przedłużyli swoją serię zwycięstw do sześciu meczów, ale pokonali Sixers dopiero po dwóch dogrywkach.

Gospodarze nie wykorzystali swoich szans, żeby wygrać trzeci mecz z rzędu. Robert Covington mógł dać Sixers prowadzenie na 11.2 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry, ale trafił tylko jeden z dwóch wolnych doprowadzając do remisu. W ostatniej akcji Sixers zagrali na Joela Embiida (12 punktów, 11 zbiórek i 3 bloki, ale też 7 strat), tak samo jak później na finiszu pierwszej dogrywki, ale był dobrze pilnowany przez Gasola i nie udało mu się trafić game-winnera.

Joel rozegrał career-high 27 minut i w drugiej dogrywce już nie dostał pozwolenia, żeby wrócić na parkiet.

* Celtics są 5-1 z Alem Horfordem.

* Dwight Howards zdobył 23 punkty, zebrał 20 piłek, z czego aż 9 w ataku i pomógł Hawks przerwać serię trzech porażek.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDwunasty Gracz: Green Bay, Arizona i Cinci są prawie “done” (Podsumowanie Week 11)
Następny artykułFlesz: Suns wrócili się do tego co nie zadziałało. Pozytywne i negatywne zaskoczenia

41 KOMENTARZE

  1. O ile Dallas jest w tak korzystnej pozycji do tankowania (chyba tylko pożegnalny tour Dirka byłby lepszy – może to nowy sposób na tankowanie), o tyle bardzo boję się o moją Minny. Bo trudno będzie Katowi, Wigginsowi i Zachowi powiedzieć że będą tankować (co mogłoby spodować nawet rozluźnienie i lepsze wyniki, bo Andrew ostatnio bardzo się męczy na parkiecie). Tak najlepiej w mojej opinii byłoby celować w drafcie w Adebayo na PF. Odczuwalny jest też brak KG, nie na parkiecie ale jako typowy doradca, szczególnie dla Townsa.
    Hipotetyczny tank Wilków mógłby przynieść pozytywy – oprócz zawodnika. Trade Rubio w takim przypadku powinien być priorytetem. W szczególnosci za pick w late lottery tegorocznej. I pójście all in w Dunna, żeby się orał cały rok. Thibodeau i Towns cały rok powinni się skupić na ćwiczeniu obrony – bo Kat w ataku jest już b.dobry, chciałbym żeby stał się lepszym RimProtectorem. Wiggins dalej ćwiczyć powinien trójki i lockdown defense bo ma do tego atrybuty.
    I przydałoby się zakończyć klątwe 3 kwarty. I to jak najszybciej

    0
    • Lubię Baaaaaam Adebayo tylko przyszłościowo to chyba center i nie jestem pewien czy opieranie frontcourtu na dwóch młodych podkoszowych będzie korzystne,tam chyba nie potrzeba więcej talentu tylko Arizów Bogutów i innych wyjadaczy którzy nie potrzebują roli ofensywnej tylko bronić i wspierać młodych.Dalej jednak jestem zdania że trzeba dać im czas mają 21 lat obudujmy im roster i dajmy dwa lata i jeśli dalej będzie źle to dopiero wtedy zacząć się martwić bo teraz nie ma co na zapas,po prostu ten hype był niepotrzebny.

      0
    • Dunn powoli sam się zaora.
      P.S Jestem także za trade Rubio, pownieważ ofens nakreślony przez TT jest okropny i opiera się wyłącznie na on fire kogoś z trójki KAT/Lavine/Wiggins. Rubio gra po 30 kilka minut i służy wyłącznie do przeprowadzenia piłki na drugą połowę. Rubio jest świetnym kreatorem ale musi mieć piłkę. Na razie tylko gra wku***** i respektuje “zagrywki” nakreślone przez TT. Pytanie kto po trade ma być 1 w Wolves? Większość osób zapomina,że z czwórki KAT/LaVine/Wiggins/Dunn to ten ostatni jest najstarszy. Byłem zwolennikiem jego obrony po pierwszych spotkaniach (z każdym kolejnym spotkaniem coraz mniej), ale to co prezentuje w ofensywie po 15 spotkaniach jest łagodnie mówiąc koszmarne. Daje chłopakowi jeszcze czas, a lampka z napisem bust zapala się powoli w pokoju Toma.

      0