Wake-Up: Pierwsza wygrana Mavs. 39 punktów Bookera, 37 McColluma

46
fot. League Pass
fot. League Pass

Dallas Mavericks opuścili grupę drużyn bez zwycięstwa, a do pierwszej wygranej poprowadził ich Harrison Barnes, który ustanowił swój rekord kariery. Świetne występy strzeleckie mieli też CJ McCollum i Devin Booker, podczas gdy DeMar DeRozan przerwał swoją serię meczów na 30 punktów. Gordon Hayward i Chandler Parsons rozegrali pierwsze mecze w sezonie.

Utah @ New York 114:109 (Hayward 28 – Anthony 28)
Portland @ Memphis 100:94 (McCollum 37 – Gasol 21)
Sacramento @ Toronto 96:91 (Gay 23 – DeRozan 23)
Milwaukee @ Dallas 75:86 OT (Barnes 34)
Denver @ Boston 123:107 (Mudiay 30 – Thomas 30)
Phoenix @ LA Lakers 108:119 (Booker 39 – Young 22)

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDwunasty Gracz: Bitwa o AFC West w Oakland (zapowiedź Week 9)
Następny artykułDniówka: Pelicans dodali Goodwina, tylko oni i Sixers pozostają bez wygranej

46 KOMENTARZE

      • I na cholerę im walka o PO i dzwon w 1 rundzie jak mogą mieć top 3 pick bardzo silnego draftu i kolejną młodą gwiazdę? A tak to kolejną młodą zgarną sobie 76ers. Lakers albo powinni walczyć o najwyższe laury (na to za wcześnie) albo dać sobie spokój. Nie ma nic gorszego niż przeciętność miejsc 8-10.

        0
        • Bo walkę o coś trzeba od czegoś zacząć i nauczyć się wygrywać. Core już mają, kolejny talent nie jest aż tak konieczny, żeby nie było wielkich nadziei na przyszłość. A przeciętność w NBA jest jak masz team veteranów, który lepszy nie będzie i kończy 8-10 w konferencji

          0
        • Czyli wszyscy oprócz Warriors, Cavaliers, Clippers, Spurs i Celtics powinni tankować…wszyscy. Huj tam z walką o PO Timberwolves, Lakers, Kings, etc. przecież Misia w tym roku nie zgarną…nie lepiej wygrać 15 meczy i zgarnąć młody talent…co za bzdura.

          0
          • Po to się zgarnia młody talent, żeby w przyszłości mieć skład zdolny do walki o coś więcej niż “załapanie się do playoff”. 8 miejsce im nic nie da, miejsce w low 3 ligi w przyszłości może się opłacić.

            0
          • Zdaje sobie jednak sprawę, że w Lakers jest zbyt młody i ambitny trener oraz zbyt dużo talentu by być blisko dna ligi. W philadelphi się ucieszą mając 2 picki w top 10, akurat skompletują sobie obwód. A Lakers pewnie ostatecznie skończą koło 10 miejsca.

            0
        • Spokojnie. Lakers już mają 5-6 młodych i bardzo perspektywicznych zawodników. Oczywiście, że fajnie byłoby mieć kolejnego ale na pewno nie za cenę hamowania młodzieży w rozwoju. Tą drogę zostawmy 76ers. W tym roku dzwon w I rundzie PO pewnie jeszcze nie grozi ale jakby tak się stało to biorę to z pocałowaniem ręki zamiast teoretycznego picku w drafcie. Wystarczy już zamiatania dołu konferencji, czas na systematyczny marsz w górę.

          0
          • oczywiście że masz rację. Do tego trzeba dodać jeszcze jeden bardzo istotny argument. Do zespołu, który czyni postępy i się rozwija przychodzą wolni agenci. nikt z wolnych agentów (liczących się) ie przyjdzie do sixers. Musisz mu pokazać że “jesteśmy już nieźli, z Tobą będziemy wielcy (lub bardzo dobrzy)”. A Lakers z dobrą grą, młodym corem i fantastycznym rynkiem mogą być znów magnesem dla wszystkich wolnych agentów w NBA

            0
          • Problemem Lakers w zbieraniu wolnych agentów jest ciut podejrzany “nadzór właścicielski”. Dzieci Bussa niestety mają mało wspólnego z ojcem. Tak na prawdę to nie do końca wiadomo kto tam rządzi i czy nie wybuchnie jakiś duży konflikt o władzę nad klubem. Ani jaką drogą mają Lakers podążać. Teraz wygląda na stawianie na młody core, ale nie dałbym sobie ręki uciąć, że nie zabraknie im cierpliwości, i że nie porzucą tej drogi by się połasić na jakiś DeRozanów.

            0
          • i bardzo dobrze,że chcą się łasić na dobrych graczy. Boston ma picki ale przygarnął Horforda. Chodzi o to, żeby klub cały czas był “na topie” (jak San Antonio) a nie 3-4 lata prajmu zawodników i 10 lat zbierania kolejnych talentów

            0
        • Niekoniecznie. Korzyści takie że PRowo zyskają, po latach zbierania wpierdolu. Sygnał dla gwiazd, że w tej fajniejszej drużynie z LA znowu jest zajebiście.
          Ze zbieraniem latami zawodników przez draft jest tak że zanim goście z ostatnich draftów nauczą się grać, to ci wybierani kilka lat wcześniej mogą już zdażyć odejść do konkurencji zmęczeni przegrywaniem. W pewnym momencie trzeba przestać tankować i wzmocnić się przez transfery.
          A tak w ogóle to dopiero początek sezonu i jeszcze wiele może się zdarzyć.

          0
        • A na cholerę im kolejny pick i gracz, który zanim zacznie przynosić im korzyści to skończy mu się kontrakt?Co z tego, że mocny draft, w ten sposób można tankować w nieskończoność bo za 2 lata znów się okaże, że nabór jest silny i nie warto wygrywać.Noel jeszcze nie zaczął się wystarczająco rozwijać a już w przyszłym roku ma ofertę kwalifikacyjną, Embiid za 2 lata i lada moment okaże się że trzeba cały “proces” budować od nowa.Lakers talentu nie brakuje – Russell, Clarkson, Randle, Ingram teraz czas żeby zacząć czerpać korzyści z tych wyborów.W LA i tak stracili ostatnie 2-3 sezony na poświęcanie uwagi Bryantowi.

          0
          • Taki Booker, Towns czy Turner są w 2 sezonie a już widać, że ich drużyny będą miały z nich wielki pożytek. Zresztą Lakers na Russella też aż tak długo czekać nie będą musieli. W drafcie 2017 są zawodnicy o potencjale teoretycznie większym niż Russell czy Randle. No ale wszystko wskazuję, że nie będą tankować tylko grać “ile ugrają”. Może 9-10 miejsce. Może najważniejsze jest to czy znowu będą kuszącym rynkiem dla FA, bo ostatnio nie było zbyt wielu chętnych do gry w Lakers. Nawet Milwaukee było bardziej sexy.

            0
          • W tym właśnie problem, że draft to loteria i ten potencjał, który wydaje się tkwić w zawodnikach jest do momentu wejścia w buty NBA wyłącznie “teoretyczny”.Przypominam co mówiono o drafcie 2014, jak silny i naszpikowany przyszłymi gwiazdami miał być a na razie ani Wiggins ani Parker, Exum, Gordon czy Smart nie są All Starami i nie wyglądają jak przyszli członkowie Hall of Fame.Ba, zeszłoroczny draft wygląda przy nim o niebo lepiej choć nic tego nie zapowiadało.Nie ma zatem sensu zabijać się o wysokie picki jeśli nie masz gwarancji, że trafi się ktoś pokroju LeBrona czy Duncana i tankować w nieskończoność.

            0
  1. Lakers wciąż długimi momentami okropnie bronią, kolekcjonują straty i szukają tożsamości w ataku ale przy odrobinie szczęścia lub większym doświadczeniu byłoby już 5-2 lub nawet 6-1.
    O tankowaniu już nikt nie myśli, ani zarząd, ani trener ani zawodnicy. I bardzo dobrze. Choć słabsze okresy jeszcze przyjdą, muszą.
    Lakers jednak już dziś mają najlepszą ławkę w lidze choć to trochę przerysowane bo Walton gra duże minuty second unitem. Ale jednak.
    Dziś będąc na styku kończył mecz trzymając na parkiecie Russela, Clarksona, Randlea i Ingrama. Jeszcze raz, to więcej warte niż potencjalny pick. Nie ma co się o niego zabijać.

    0
        • Ja się zastanawiam czy na koniec sezonu Russella będzie można uważać za top3 gracza draftu 2015, bo to arcyważne dla przyszłości Lakers. Na razie nim nie jest. To na nim, Randle czy Ingramie mają budować przyszłość, a nie na Lou czy Nicku Youngu.

          0
          • Russel jest najmłodszy z czołówki draftu 2015. Ja mu daję jeszcze następny sezon. Na razie postęp jest ogromny w stosunku do zeszłego sezonu ale Walton>>>Scott w rozwoju młodzieży.
            Jak młodzi będą się tak rozwijać to za dwa lata Young i Lou nie będą już potrzebni a jest dużo większa szansa na jakiegoś ciekawego FA, niż gdyby ryli dno cały czas.
            To wszystko teoria, tak samo jak to, że kończąc na 10 miejscu też można utrzymać pick w drafcie ;)

            0
          • Booker nie jest aby młodszy? Wiem, że on nie z czołówki draftu, ale jest top3 graczy tamtego draftu już teraz (to wielki steal Suns). Zresztą oni wszyscy są w podobnym wieku: Towns, Booker, Porzingis, Turner, Russell. Na razie D`Angelo stawiał bym za tą czwórką, choć uważam, że ma potencjał by być za parę lat “wyższym Currym” szczególnie przy Waltonie.

            0
    • Fani Clippers pozwalają się teraz wyszaleć kibicom Lakers. W końcu to ich pierwsze słoneczne dni od kilku lat…niech mają :)

      Przyjdzie styczeń i luty i wszyscy będziemy się śmiać z tym dyskusji na temat udziału LAL w PO, zobaczycie.

      0
      • Dlatego ja uważam, że większą korzyść mieliby tankując po to by zatrzymać swój pick, bo to wygrywanie ich doprowadzi koło 10 miejsca, czyli poza po. No ale może to wygrywanie im lepiej na psychikę zrobi i wolni agenci chętniej tam będą przychodzić. Może. Nie wiem czy takie gdybanie to nie większa loteria niż draft.

        0
      • Przecież nikt rozsądny nie mówi o PO w tym roku wiec nie wiem z czego się śmiać. Że heheszki z Lakers były i będą to już standard ale teraz jakoś wyjątkowo mało dotkliwe one są. Więc bez krępacji.

        A przy okazji, żebyśmy się znowu z Clippers nie śmiali po drugiej rundzie PO. Bo to już chyba 4 sezon, że w tym roku to już na pewno pograją o mistrza.

        0
  2. Bucks na własne życzenie przegrali, mogli próbować jakkolwiek rozegrać ostatnią akcję w regular time…
    wcześniej najpierw szybka akcja H.Barnesa, gdzie jak dziecko mija G. Antetokounmpo i trafia na remis, a potem mają Bucks 13sek na ostatnią akcje, do tego timeout i co z tego wynika?
    Antek i jego rzut z nieprzygotowanej pozycji z dystansu, gdzie naprawdę tego dnia nikomu nie siedziały w Milwaukee jakiekolwiek rzuty (przypomnę rezultat 74-74..), nie lepiej było próbować przepchać cokolwiek pod kosz + liczyć na faul ewentualnie?

    0