Wake-Up: Sezon wystartował! Cavs odebrali pierścienie. Spurs ośmieszyli Warriors. 39 punktów Lillarda

39
fot. League Pass
fot. League Pass

Wystartował sezon 2016/17! Pierwsze punkty zdobył Derrick Rose trafiając lay-upa. Cavs zagrali jak przystało na obrońców tytułu, Damian Lillard rzucił 39 punktów prowadząc Blazers do zwycięstwa, a w Oakland rozpoczęła się era Super-Drużyny… od bolesnej porażki. Zostali rozjechani przez Spurs.

New York @ Cleveland 88:117
Utah @ Portland 104:113
San Antonio @ Golden State 129:100

> Cavaliers odebrali pierścienie i zawiesili mistrzowski baner.

> LeBron James zakończył poprzedni sezon z triple-double w Game 7, a teraz od triple-double rozpoczął nowe rozgrywki, po raz pierwszy w karierze zaliczając tego typu osiągnięcie w meczu otwarcia. Był rewelacyjny, popisując się power dunkami i pięknymi podaniami. 19 punktów, 14 asyst i 11 zbiórek.

> Kyrie Irving rozstrzelał się w trzeciej kwarcie, w której zdobył 19 (3/4 za trzy) ze swoich 29 punktów, wyprowadzając Cavs na ponad 20-punktowe prowadzenie.

> Derrick Rose miał udany początek swojego debiutu w barwach Knicks, Carmelo Anthony był gorący na starcie i razem zdobyli 25 punktów w pierwszej połowie, ale już po przerwie dołożyli zaledwie 11 z 15 rzutów.

> Miało być tak pięknie, tak łatwo, tak dominująco… zaczęło się od twardego zderzenia z rzeczywistością. Warriors mają mnóstwo talentu i są super na papierze, ale boleśnie przekonali się, że będą potrzebowali trochę czasu, żeby stać się super zespołem. Wszyscy czekali na ich wpadkę i proszę, już na starcie Spurs zrobili całej NBA piękny prezent ośmieszając gospodarzy w Oracle Arena.

Warriors przegrali już trzeci mecz z rzędu na własnym parkiecie od czasu Finałów.

> Ten mecz miał należeć do gwiazd Warriors, ale dostaliśmy show Kawhi’ego Leonarda, który nie zamierza czekać ze zgłoszeniem swojej kandydatury do wyścigu po MVP. Rekord kariery 35 punktów, 15/15 z linii, 5 zbiórek i 5 przechwytów.

> Kevin Durant rozpoczął swój debiut w nowych barwach trafiając fade-awaya nad Tonym Parkerem i zdobył 9 z pierwszych 14 punktów Warriors. W sumie 27 punkty, 10 zbiórek, 4 asysty i 2 bloki zaliczone na finiszu pierwszej kwarty.

> KD, Curry i Thompson razem trafili tylko 5/19 za trzy.

> Wspomnienie z Game 7…

> Jonathon Simmons dał bardzo dobrą zmianę z ławki Spurs. W całym meczu zdobył 20 punktów, z czego 15 w pierwszej połowie, którą zakończył buzzer-beaterem zza łuku.

Wszyscy rezerwowi Warriors złożyli się na 16 punktów #BrakGłębi

> Damian Lillard zapowiadał, że będzie grał na miarę MVP i pokazał to w meczu otwarcia. W czwartej kwarcie zdobył 16 punktów, trafiając trójkę-daggera na 62 sekundy przed końcem i zapewnił Blazers zwycięstwo. 39 punktów, 4/6 za trzy, 9 zbiórek i 6 asyst.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułKajzerek: Faried już nie taki fajny
Następny artykułFlesz: Lata Świetlne Przed Wszystkimi?

39 KOMENTARZE

  1. Heeeeeej, ja się pytam czy sezon mógł zacząć się lepiej?

    Fiasko, blamaż, niewypał, kompromitacja

    Na usta cisną się pytania:
    Czy drużyna podniesie się z kolan i awansuje do playoffs?
    Czy odpuszczenie Harrisona Barnesa na rzecz podpisania Kevina Duranta nie było błędem?
    Czy Steve Kerr poradzi sobie samodzielnie na stanowisku bez Luka Waltona?
    Czy powrót Currego po kontuzji nie nastąpił zbyt wcześnie?
    Czy Klay Thompson będąc czwartą opcją nie zażąda transferu do innej drużyny?
    Czy za stworzenie drużyny bez ławki pracy nie powinien stracić GM Bob Myers?

    To wszystko było do przewidzenia.
    Ta drużyna nie ma przyszłości.
    GSW są DONE.

    :)

    0