Oczekiwania wobec Detroit Pistons w nadchodzącym sezonie są bardzo duże. Mają zrobić kolejny krok naprzód i umocnić swoją pozycję wśród najlepszych drużyn na Wschodzie, ale jeszcze nie rozpoczęli preseason, a już trafili na poważną przeszkodę.
Reggie Jackson zmaga się z zapaleniem ścięgna w lewym kolanie i wszystko wskazuje na to, że opuści nie tylko okres przygotowań, ale też początek sezonu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Reggie był go-to-guyem Pistons w końcówce. Co tutaj teraz…
Post-upy Drummonda!
Esdżej lekiem na wszystko.
od razu pomyślałem o pick-and-rollach SJ’a w lidze letniej i tej nauce, którą przechodził.
btw, terminarz tych pierwszych 14-15 meczów (jeśli to 6 tygodni) nie jest aż taki, że brak Reggie’go zrobi dużą różnicę. Tylko te crunchtime’y…
Od momentu usłyszenia o tej kontuzji powtarzam, że Pistons mają mniejszy kłopot niż mój team fantasy teraz. Reggie zepsuł niemal tyle samo crunchy co wyciągnął swoją drogą. Ma kompleks Jordana i wszyscy w Detroit żałują że to nie jest kompleks LeBrona. W ostatnich minutach po prostu nie podaje.
SJ już od roku jest szykowany do roli kreatora dla drugiego unitu, a pewnie docelowo drugiego kreatora w S5. Po cichutku liczę tu na breakout. Hajp wygasł, to niezły moment.
Nic więc tylko cieszyć się, że zobaczymy w crunchtime w tej roli graczy budujących tam swoje doświadczenie.
Oddaje piłkę Marcusowi Morrisowi i niech się dzieje co chce
Co wygasło?!
Stanley Johnson!!!