LeBron James (w końcu): Chcę wyprzedzić Michaela Jordana

38
fot. League Pass
fot. League Pass

Tym co zrobił w trzech ostatnich meczach poprzedniego sezonu – i powtórzę te numery: 36.3 PKT, 11.7 ZB, 9.7 AS, 3.0 BLK, 3.0 PRZ – LeBron James zdobył trzeci tytuł mistrzowski i wdrapał się do co najmniej Top-5 graczy w historii ligi. Nie powinno być już dyskusji kto jest najlepszym zawodnikiem NBA od czasów Michaela Jordana. Bo – i to klucz – James ma dopiero 31 lat i jeszcze przed sobą kilka lat kariery.

Tytuł dla Cleveland już zdobył. Pytanie – co dalej ścigać? Albo raczej “kogo”.

W wypowiedzi udzielonej w lipcu “Sports Illustrated” LeBron wyznał, że ściga się z duchami Michaela Jordana. W poniedziałek doprecyzował to, dając wiarę temu, że Jordan wciąż żyje i wciąż jeszcze potrafi puknąć sześć do dwóch któregoś z graczy Charlotte Hornets w grze 1-na-1.

Za The Associated Press, agencji prasowej, której James udzielił osobnego 10-minutowego wywiadu podczas dnia dla mediów w Independence, Ohio:

“Długo schlebiało mu to, że wymieniany jest w jednym zdaniu z Jordanem i innymi sławami. James był ostrożny w mówieniu otwarcie, że chce zostać zapamiętany jako najlepszy koszykarz w historii.

Przyszedł na to czas.

– To mój osobisty cel. Nigdy o tym nie mówiłem. To mój osobisty cel, aby stać się lepszym, niż najlepszy. Uważam, że każdy powinien mieć takie prywatne cele.”

Let’s cut the bullshit, konkrety:

Tytuły: Jordan 6, LeBron 3
MVP: Jordan 5, LeBron 4
All-NBA 1st Team: Jordan 10, LeBron 10
All-NBA 2nd Team: Jordan 1, LeBron 2
All-Star: Jordan 14, LeBron 12

Oszczędzę cliche, że nie będzie o to łatwo, bo jak do cholery może być łatwo zepchnąć ze szczytu coś co jest nr 1 w historii. James ma jeszcze kilka lat przed sobą i 24-letniego Kyrie’ego Irvinga obok, aby docierać do Finałów NBA i próbować i próbować. W nich kluczem staje się ta umiejętność LeBrona znajdowania przewag w trakcie serii, spotkań, co może robić, będąc z reguły najlepiej podającym i najlepiej punktującym na boisku, zdolnym poradzić sobie w praktycznie każdym indywidualnym matchupie. To inteligencja i lata praktyki. I udowodnił to jak nigdy wcześniej w ostatnim finale z Warriors.

Potrzebuje więc jeszcze trzech tytułów i jednego tytułu MVP. Wtedy będziemy mieli nie lada dyskusję, a James kilka All-Starów i All-NBA nominacji więcej niż MJ. Na koniec Jordana może kosztować to, że opuścił cały sezon 1993/94 i większość sezonu 1994/95 w samym środku swojej kariery.

Bez napisów:

“When I’m done,” he said. “I feel good.”

Good enough for 10 more years?

“Yeah,” he said, laughing. “That would give me a chance to play with my son or against my son.”

Poprzedni artykułStephen Curry już pytany o lipiec 2017 i o to czy zostanie w Warriors
Następny artykułWarriors nie interesują kolejne rekordy, liczy się tylko tytuł

38 KOMENTARZE

  1. Tu nawet nie chodzi o cyferki tylko o ten ostatni rzut ktorego James nie ma.Ci co ogladali Jordana wiedza ze James go nigdy nie dogoni.Maciej oglada Lebrona a ja widzialem obu.Gdy Jordan mial ostatni rzut juz przed nim wiedzialem ze trafi.To byl I na zawsze bedzie GOAT.

    0
  2. Nie wierzę w jeszcze 3 tytuły, jeden w ciągu najbliższych trzech lat to max, a później już może nie być pierwszą opcją Cavs czy któregokolwiek innego zespołu. Paradoksalnie własnie dream team w GSW może dać mu szansę na MVP, jeżeli Cavs zagrają sezon na 60 -63 zwycięstwa, bo ciężko będzie dać MVP Curry’emu lub Durexowi, jeżeli zagrają podobne sezony.

    W tej pogoni za MJ pojawia sie raczej pytanie: czy on faktycznie musi mieć tyle samo MVP i tytułów, żeby być na tym samym poziomie? Czy ta ilość finałów z rzędu, nawet to wcześniej robił sam z Cavs, nie dają mu prawa do tego?

    Dla mnie teraz LBJ ma już pewne drugie miejsce w historii i pozostaje tylko MJ do pokonania.

    0
  3. Gdyby LeBron chciał zdetronizować Jordana, to moim zdaniem analitycznie, niech się spróbuję prześcignąć na cyferki. Niech rzuci więcej punktów, więcej asyst i zbiórek (o ile już ich nie ma, nie sprawdzam), niech nigdy nie przegra Finałów (ups…), niech wygra więcej konkursów wsadów (ups…), niech nie przegra nigdy finałów (ups…) itd. Taka dyskusja jest bez sensu. Być może z czasem, jeśli LeBron skończy karierę ludzie zaczną go postrzegać jak najlepszego koszykarza w historii, bo osądzać będzie już pokolenie, które wychował się na nim a Jordana zna z ‘płaczącego mema’. Obecnie nie ma to szans. Jordan był dla całego pokolenia czynnikiem, który zmienił sposób postrzegania koszykówki, zmienił całą ligę i miał niesamowity impact na postrzeganie koszykówki na całym świecie. LeBron nie ma szans tego powtórzyć, choćby przez to że żyjemy w zupełnie innych czasach, z innym dostępem do informacji, do meczy, do wszystkiego. To jest nie do zrobienia. I chyba trochę bez sensu próbować się z tym ścigać. Niech on lepiej najlepszym LeBronem w historii niż usilnie próbuje zostać najlepszym koszykarzem. Co królewskie już zdobył i tego nikt mu nigdy nie zabierze a postrzeganie GOATów w historii zmieniało się przecież nie raz i nie dwa.

    0
  4. LeBron jak pogra do 40, a jest robotem, wiec to możliwe bedzie pierwszy w większości statystyk. Gość, u ktorego zdobywanie punktów to jedna ze słabszych stron(sic) moze skończyć przed Jabbarem w punktach.
    Dojdzie też argument ze MJ w Bulls grał 13 lat, Lebron już jest tyle w lidze. To tak samo jak pytanie o najlepszego Lakera. I ja biorę Kobego przed Magiciem. 20 sezonow a 12 to wielka różnica.
    Z tytułami bedzie bardzo ciężko u Lebrona, ale z drugiej strony pokonal team ktory rozjechalby wszystkich rywali Jordana. A teraz moze pokonać cos nawet mocniejszego.. Just do it.

    0
    • Fakt, jakby był pierwszy w pkt to mocny argument, ale do tego daleka droga. Musiałby przez 8 sezonów rzucać po 1500 pkt, co dałoby mu ~38 800, więcej niż Jabbar. Czyli musiałby grać do 39 na takim poziomie… Myślę, że pogra jeszcze max 5 i oszczedzi nam dramy a’la Kobe, a w punktach i tak go minie.

      0
  5. Fajnie że LeBron w wieku 30 lat w końcu mówi o koszykówce a nie o pierdołach jak wcześniej np. “będę pierwszy który zarobi billion $$” a potem nie mając jeszcze żadnego tytułu słynne “nie cztery, nie pięć, nie sześć” :)

    0
  6. Podstawową siłą Jordana nie jest to ile ma tytułów i nagród, ale to że przez dekadę jedyną rzeczą, która pozwalała innym coś wygrac były jego odejścia z ligi. Do tego poziomu dominacji w nowoczesnej koszykówce nikt się nawet nie zbliżył.

    Natomiast podstawowym argumentem mogącym tą jego legendę osłabić jest to że nie tyle była to dominacja Jordana co Byków.

    0
  7. Śmieszki śmieszkami, ale akurat Jabbar jest okrutnie niedoceniany w rankingach All Time, dla mnie wciąż jest chyba TOP 2, niedaleko Jordana, choć już może czuć oddech LeBrona. Najlepszy strzelec, czołówka w zbiórkach i blokach, wcale nie wymiękał w play – offach, chyba jego największa krytyka to oddawanie dużej części zasług za jego sukcesy Magicowi i Robertsonowi, ale fakt faktem, że Kareem jest autorem najbardziej zabójczej broni w koszykówce ever.

    0
  8. Nie wierze w to co czytam. Jakim cudem mozna w ogole poruwnywac do Jordana ?! Dzieki MJ wiemy co to NBA, dzieki niemu dzisiaj koszykówka zyskala efektywnosc,napiecie i rywalizacje na najwyzszym poziomie. MJ wyprzedzal swoje czasy i to o dekady ! Gdyby Lebronowi zabrac atletyzm to wg mnie nie roznilby sie od Rondo w czasach Bostonu ! Brak clutch chujnia zza lukiem i lwia czesc punktow zdobyta z inside plus oczywiscie zbiorki i asysty no kurwa Rondo jak nic ! Pamietajcie rowniez o wprowadzonych zmianach w przepisach ktore rowniez sa na korzysc Lebrona !

    0
  9. Era Jordana zapocztkowala rozpowszechnianie tego sportu do poziomiu jaki widzimy dzisiaj. Pastor Smith pewnie sobie nie wyobrazal ze ten sport nabierze takiego obrotu spraw. Meczez jego udzialembyly tak wyjatkowe ze ludzie zwalniali sie z pracy a tv wolaly puszczac transmisje bulls z pistons niz MLB. I tak dzieki niemu chcemy sie zaglebiac do wczesniejszych lat i poznawac postacie takie jak jabbar, kareem, weeb, wilt itp. Koszykowka za ich czsow nie byla tak popularna w Polsce jak w latach 90 dzieki Jordanowi ! Jego postawa, motywacja, determinacja, upartosc, dyscyplina dala to cos Lebronowi Kobiemu Georgowi i pozostalym ze wybrali wlasnie ten sport i gre w NBA a nie inny ! Kazdy jak chce sie z nim porownywac!

    0
    • 1. Pastor Smith to akurat faktycznie mógł sobie tego nie wyobrażać.
      2. Skąd wiesz, co sobie wyobrażał lub nie Pastor Naismith, jeśli to o niego chodziło?
      3. Cały czas są ludzie, którzy zwalniają się z pracy z powodu konkretnego meczu. Przed Jordanem też byli, chodzili oglądać choćby Magica i Birda.
      4. “I tak dzieki niemu chcemy sie zaglebiac do wczesniejszych lat” – my chcemy? My wszyscy? Ja nie cofam się do tamtych lat z powodu Jordana, bo pisanie w ten sposób to brak szacunku do Wilta, Kareem i innych legend.
      5. Za bardzo się chyba do tamtych czasów nie cofnąłeś poza tym, bo Kareem i Jabbar to ten sam zawodnik.
      6. Nie chcę się czepiać przesadnie, ale… Weeb? Kto to kurwa jest? Masz na myśli Spudda Webba? Serio wymieniasz Webba obok Wilta i Kareem Abdul – Jabbara (tak, to jeden i ten sam gracz).
      8. “Koszykowka za ich czsow nie byla tak popularna w Polsce jak w latach 90 dzieki Jordanowi” – NO TAK, W POLSCE KOSZYKÓWKA STAŁA SIĘ POPULARNA, ARGUMENT OSTATECZNY XD
      7. Skąd wiesz co natchnęło poszczególnych graczy? Na pewno Bryanta nie natchnęła do NBA gra Jordana, bo ten nadal grał, gdy Bryant wchodził do ligi, więc jego młodzieńczym idolem prawdpodobnie był ktoś inny, ale nie wiem tego na sto procent. Tak samo jak Ty.
      8. “Kazdy jak chce sie z nim porownywac!” – nie rozumiem składni, za to postawiłeś poprawnie wykrzyknik (to nie czepianie, tylko rada – przed interpunkcją nie rób spacji). Zgaduję, że chodziło o to, że każdy chce się porównywać z Jordanem. Skąd wiesz? Rozmawiałeś z każdym zawodnikiem w NBA?
      Liczę na konstruktywną odpowiedź, bo nie ukrywam, też podejrzewam trolla.

      0