Skarb Kibica 2016/17: Washington Wizards

5
fot. AA / newspix.pl
fot. AA / newspix.pl

Washington Wizards od wiosny 2014 roku nie przegrali żadnej serii play-offów, którą kończyli zdrowi… Kłopot w tym, że zamiast po dwóch latach gry w półfinale konferencji zrobić krok w górę, Wizards byli jednym z największym rozczarowań sezonu 2015/16 (41-41) i do play-offów nawet nie weszli. Z naszego punktu widzenia, na którego subiektywną …obiektywność wpływ ma obecność w Wizards Marcina Gortata, ta nieobecność Wizards w play-offach była trudna do wytłumaczenia.

Tak – Bradley Beal opuścił 27 spotkań, ale to nie tak, że Wizards z nim na parkiecie byli królami życia.

Tak – Randy Wittman to średni trener, ale widzieliśmy, że rozwijał się z roku na rok.

Tak – John Wall miał sezon życia, ale co z tego?

I tak – Marcin Gortat miał mieć problemy z kolanem, a znów był jednym z najbardziej regularnych i najzdrowszych centrów ligi.

Wizards to irytujący dla kibiców zespół, bo sufit ma zawieszony prawdopodobnie niedaleko tam gdzie wieszają go w Toronto i Bostonie. Popatrz na skład i powiedz – czy Wizards są naprawdę gorsi, niż Detroit, które dziś stawia się wyżej od nich? Ten zespół już pokazał w play-offach 2014 i 2015, jak trudne staje się matchupowanie z duetem Wall-Beal. Ale czy w ogóle do play-offów wejdą?

Spytaliśmy się Was o to na Twitterze i 62% uważa, że nie. Ciekawe, jak mocno negatywny wpływ na to miało pojawienie się w Waszyngtonie nowego trenera Scotta Brooksa, który miał być przynętą na Kevina Duranta, a okazał się tylko Scottem Brooksem. mk

OFFSEASON

Przyszli: Scott Brooks (trener, Generał), Ian Mahinmi (Pacers), Andrew Nicholson (Magic), Trey Burke (Jazz), Jason Smith (Magic), Tomas Satoransky (Barcelona)

Zostali (wolni agenci): Bradley Beal, Marcus Thornton

Odeszli: Randy Wittman (trener), Nene (Rockets), Jared Dudley (Suns), Ramon Sessions (Hornets), Garrett Temple (Kings), Alan Anderson (Clippers), J.J. Hickson (Chiny, w końcu), Drew Gooden

Podsumowanie offseason

ROTACJA

was-depth

Wszystko wskazuje na to, że Wizards będą wychodzić piątką, jaką grali w drugiej połowie poprzedniego sezonu. Gortat ma pozostać starterem, ale dopiero podczas preseason przekonamy się czy Scott Brooks uważa to za przesądzoną sprawę, czy może jednak będzie też sprawdzał w tej roli młodszego o dwa lata Mahinmiego. Na pewno będzie musiał na nowo poustawiać całą rotację rezerwowych, ponieważ tam skład się kompletnie zmienił. Na obwodzie z ławki wydaje się, że największe szanse ma duet Burke-Satoransky, natomiast o minuty pod koszem będą walczyli Nicholson i Smith. Ten drugi nie ma co liczyć, że pogra wiele na centrze. as

W NAJLEPSZYM WYPADKU

Jest to dla mnie w pewien sposób urocze, kiedy widzę starsze pokolenia stykające się i potykające się o technologiczny rozwój jaki nastąpił przez ostatnie 10 lat. Ale pamiętasz, gdy po raz pierwszy próbowałeś wytłumaczyć mamie czy babci jak odbierać maila i było to jeszcze urocze, dopóki nie stało się dla Ciebie męczące odbieranie telefonów typu “Co mam zrobić, gdy wyleję kawę na laptop”? Na przykładzie ostatnich play-offów Oklahomy City Thunder zobaczyliśmy dobitnie różnicę między Brooksem, a Billym Donovanem. Brooks, mając do dyspozycji atrakcyjne zabawki, nigdy nie wyszedł z Oklahomą poza wersję beta. Ale z drugiej strony – jeśli byłeś objęty kiedyś system koszykarskiego szkolenia – pewnie nauczyłeś się doceniać trenerów, którzy są rzeczowi, potrafią utrzymać rygor i wierzą w Ciebie. Taki właśnie jest Brooks. W Waszyngtonie otrzymuje wciąż jeszcze młody i perspektywiczny zespół, któremu brakuje trochę krótkiej smyczy i którego liderzy nadal jeszcze uczą się odpowiedzialności. Ta żołnierskość Brooksa ma szansę zaprowadzić w Wizards zdrowy porządek. Będzie to  inny styl prowadzenia drużyny, niż nieco nonszalancki Wittman.

NBA to jednak liga graczy i kluczem do sukcesu Wizards będzie lepsze zdrowie Beala i to, że zabiegi na obu kolanach Johna Walla faktycznie bardziej mu pomogą, niż mają być oznaką początku problemów. Po sprowadzeniu w lutym Markieffa Morrisa pierwsza piątka Wizards była o dużo, bo o 7,4 punktów na 100 posiadań lepsza, niż rywale. I ta piątka, przy lepszym, niż wiosną zdrowiu Beala i Walla, powinna być jeszcze lepsza.

Drugim kluczem będzie wykrystalizowanie się rotacji solidnych zmienników na pozycjach 1/2/3. Trey Burke, Marcus Thornton i Kelly Oubre, to potencjalnie jeden z najsłabszych rezerwowych back-courtów NBA. Ale może przebojowy Tomas Satoransky szybko pokaże, że jest gotów stać się czeską wersją Manu?

W najlepszym wypadku Wizards zachwycają (prawie) nas wszystkich i kończą sezon w Top-4 Wschodu, a Brooks pokazuje, że mając lepiej i chętniej podającego rozgrywającego jest w stanie utkać z Wizards system, który pozytywnie nas zaskoczy. Statystycznie ten zespół miał w zeszłym sezonie 14. efektywność obrony wg basketball-reference. Awans o 4-5 pozycji wyżej nie powinien być zaskoczeniem, wraz z dodaniem do składu Iana Mahinmi i kolejnych kilku kilo przez Otto Portera. Sufit tej drużyny to wciąż finał konferencji. mk

NAJGORSZY SCENARIUSZ

Scott Brooks przekonuje, że nie dostrzegł w swojej nowej drużynie jakichkolwiek problemów z chemią, a spięcia między najważniejszymi zawodnikami są naturalnym procesem. Ale mimo wszystko trudno oprzeć się wrażeniu, że Wizards przed startem sezonu są jedną z drużyn o wysokim potencjale pojawienia się dużego, wewnętrznego zamieszania.

Wall i  Beal po czterech latach wspólnej gry nadal mają tendencję do nielubienia się na parkiecie i już nawet nie starają się tego ukrywać. A teraz dochodzi jeszcze to, że Beal stał się najlepiej opłacanym zawodnikiem drużyny i może oczekiwać, że na boisku jego wartość również wzrośnie. Wall jednak widzi w nim przede wszystkim swojego pomocnika, bo Wizards to jego zespół. Może dojrzeli żeby wreszcie nauczyć się współpracować, a może te publiczne wynurzenia, to sygnał, że dochodzimy do punktu wrzenia?

Również na pozycji środkowego jest groźba potencjalnego konfliktu, ponieważ władze klubu doprowadziły do niezdrowej sytuacji, wydając ogromne pieniądze na zmiennika dla Marcina Gortata. Polak prawdopodobnie pozostanie starterem, ale czy będzie też kończył mecze? Czy pogodzi się z nieco mniejszą rolą? Szatnia może eksplodować, tym bardziej, że nie ma już Garretta Temple’a czy Alana Andersona, którzy w zeszłym sezonie gasili pożary. Nie ma także weterana, którego wszyscy będą słuchać, jakim był kiedyś Paula Pierce. Teraz trójka centrów jest zarazem trójką obecnie najstarszych zawodników w Waszyngtonie.

Co więcej, Wall dopiero wraca do zdrowia po operacjach obu kolan, więc nawet jeśli będzie gotowy na start sezonu, nie będzie w swojej najwyższej formie. Beal pewnie jak zwykle opuści trochę meczów. Natomiast ławka Wizards po odejściu  Nene, Sessionsa, Temple’a i Dudley’a może być najgorszą w lidze. Dlatego istnieje ryzyko, że sezon Wizards może skończyć się wielką katastrofą. as

BREAKOUT-PLAYER: Bradley Beal

Poprzedni sezon rozpoczął od średniej na poziomie 20 punktów po pierwszych kilkunastu występach i można było mieć nadzieję, że to będzie TEN moment, kiedy wejdzie na wyższy poziom. Później jednak z gry ponownie wyłączyła go kontuzja nogi. Nie zrobił oczekiwanego skoku i nadal zamiast mówić o jego grze, przede wszystkim skupiamy się na jego potencjale i problemach zdrowotnych. Ale już chociażby podczas playoffów 2015 pokazał próbkę swoich dużych możliwości zaliczając średnio 23-5-5. Teraz czekamy, żeby Playoffowego Beala zobaczyć również w fazie zasadniczej, a po podpisaniu ogromnej umowy na $127 milionów będzie na nim ciążyła jeszcze większa presja, żeby wreszcie grać na miarę gwiazdy.

Beal ma dopiero 23 lata, dysponuje świetnym rzutem, trafiając w karierze 40% trójek, rozwija swoją grę z piłką, jest też dobrym obrońcą. Ma wszystko, żeby stać się All-Starem i może pod wodzą Brooksa wreszcie rozbłyśnie. O ile tylko nie przeszkodzą mu w tym kolejne kontuzje. Ale skoro Wizards zainwestowali w niego, muszą wierzyć, że te problemy z prawą nogą kiedyś się skończą. as

TYP

Adam Szczepański: Nie sądzę, żeby Wizards mieli się rozsypać przez konflikt Wall-Beal. Dogadają się na tyle, żeby razem współpracować i Brooks powinien w tym pomóc. Ale nie wierzę, że Gortat będzie siedział chicho i pogodzi się ze zmniejszeniem roli, słysząc też nieustannie plotki transferowe ze swoim udziałem. Stawiam, że zostanie wymieniony i to raczej wcześniej niż dopiero przed trade deadline. Oczekuję dobrego sezonu Beala, odrodzenia Morrisa, ale obawiam się, że Wall na starcie sezonu nie będzie sobą (po wakacjach spędzonych na rehabilitacji będzie potrzebował czasu, żeby dojść do formy), a kłopotem będzie ławka i jak zawsze brak charakteru drużyny, więc ostatecznie drugi rok z rzędu znajdą się poza playoffami. 36-45, 10. miejsce w Konferencji Wschodniej

Piotr Sitarz: Z jednej strony jest John Wall, który podania i wykorzystywanie własnych cech fizycznych przenosi na innych graczy m.in wtedy gdy mija obrońcę i podaje do gracza od którego poszła pomoc. To raczej podstawowe rzeczy na tym poziomie, ale imponujące, gdy Wall robi podskok przed penetracją, wypuszcza piłkę i gdy ją łapie ,wie co zrobi (do kogo poda). Z drugiej strony jednak konflikty, mentalność na poziomie graczy, którzy najpierw chcą zarobić a potem wygrywać mecze, ten sam kręgosłup – łamliwy, pewnie też kłótliwy  – i wzmocnienia, które playoffy mogą przesiedzieć na ławce, o ile do playoffów Wizards Scotta Brooksa awansują. Trener budzi kontrowersje, ale problem nie leży po stronie warsztatu, playbooka, decyzji pod presją. Kłopotem może być przejęcie zespołu przez gwiazdy lub graczy, którzy myślą, że są gwiazdami na podstawie obserwacji tego co działo się w Oklahomie i na przekór trenerowi, który być może chce prowadzić team NBA inaczej niż dotychczas. Wyjdą z podobnego założenie jak w OKC: jeśli masz w zespole dwa talenty (tam z Top-5 ligi, tutaj z Top-50), to oddajesz im piłkę w powiedzmy 70% posiadań, resztę gra zespół prowadzony przez superstars, korzystając z tego, że teoretycznie to ich broni się w pierwszej kolejności. I obawiam się, że Wizards będą właśnie takim zespołem, w którym dwóch najlepszych zawodników pożera kozły, bo każdy z nich chce być bohaterem, bo posiadania należą im się proporcjonalnie do zarabianych pieniędzy. Brooks na pewno postara się to kontrolować, ale też pozwoli na nieco “samograja”, bo kto ma ciągnąć grę, jak nie topowy point-guard ligi i – jeśli zdrowy – obiecujący 23 letni strzelec? Problem w tym, że dzisiaj przynajmniej ja nie widzę, jak zespół z tym samym kręgosłupem, ale bez grama tożsamości z poprzedniego sezonu ma cierpliwie piąć się do góry i nie rozczarować. To w zasadzie stary-nowy projekt. 11. miejsce w Konferencji Wschodniej

Maciej Kwiatkowski: Przed sezonem 2014/15 typowałem Wizards na 8. miejsce Wschodu i Wizards skończyli go na 5. miejscu, zanim chyba tylko kontuzja dłoni Johna Walla sprawiła, że nie przeszli Atlanty w półfinale konferencji. Przed sezonem 2015/16 typowałem Wizards na 5. miejsce i skończyli na 10-tym. Nie przejmuj się więc moim typem na Wizards. Wiem tylko – bo co rok o tym piszę do znudzenia już – że ten team wciąż ma niespełniony potencjał drugiej drużyny konferencji. Wall i Playoffowy (zdrowy) Beal to wciąż jest Top-3 duet Wschodu na przestrzeni jednej serii za parą LeBron/Kyrie i teraz też Lowry/DeRozan. Być może nawet drugi. Kłopot w tym, że tak jak kocham Brooksa, tak ta miłość bierze się niestety bardziej ze współczucia. Historia zdrowia Beala nie napawa mnie jakimkolwiek optymizmem, zabiegi na kolanach Walla niewiele większym, czyli prawie żadnym. Potencjalna rywalizacja o minuty na pozycji centra między Gortatem i Mahinmim może równie dobrze dać 48 minut bardzo dobrej rotacji, albo niezdrową rywalizację, zwłaszcza gdy zespół będzie przegrywać. Bo ławka ma szansę być jedną z najgorszych. Kibice Wizards powinni więc ucieszyć się, że wróżę temu wszystkiemu katastrofę, oczekując jednocześnie, że wszystko będzie dobrze, bo co rok piszę o tym być może wydumanym suficie Wizards. Ten team jest w dobre dni znacznie lepszy, niż mój typ na to co zrobi w sezonie regularnym, ale sezon regularny, to odrębny sport i tych czerwonych flag i znaków ostrzeżenia jest nawet nie o jeden, ale o kilka zbyt dużo, abym mógł myśleć o tym, że będzie dobrze. Na koniec oczywiście Scotty stanie się łatwym kozłem ofiarnym. 32-50, 12. miejsce w Konferencji Wschodniej.

5 KOMENTARZE

  1. Zapowiedzi z zeszlego sezonu byly duzo lepsze, szczegolnie taktka od Sitarza i narracja od Przemka.Maciek i Adam mogli cos usprawnic i tyle by wystarczylo.

    Niska liczba wyswietlen mnie nie dziwi. Przeciez jestesmy tu ku*wa wszyscy zafascynowni NBA i sledzimy ja na bieżąco. Wiec Skarb Kibica to dobra rzecz dla niedzielnego kibica, kogos kto chce sobie przypomniec, albo kogos kto przespal offseason.

    Dla zaangazowanego fana malo tu wartosci, a juz typy to w ogole strata czasu i wrozenie z fusow :)

    0
    • Gówno prawda.

      Śledzę na bieżąco NBA ale ni chuja nie spamiętam wszystkich wymian, jak wyglądają ławki rezerwowych czy rotacje. Nagonka transferowa była na tyle dawno że dobrze orientuję się tylko w sprawach drużyn, którym kibicuję. Na rozpoczęcie sezonu taka przypominajka jest idealna. A już czepiania się typów kompletnie nie rozumiem – tak jak reszta tekstu jest dosyć odtwórcza z natury i przynajmniej mogę sobie wyobrazić brak przydatności dla hardkorowego fana to typy są już działaniem twórczym. Dziennikarstwem. Opinią. Aka tym po co jesteśmy na tym portalu. I ja na przykład jestem mega ciekawy co sądzi o sezonie taki Maciek po przespaniu się parę razy ze składami wszystkich drużyn (żeby się w głowie ułożyło) i dokładnym przeanalizowaniu terminarza.

      Bardzo dobra robota panowie: zgrabnie i na temat, idealnie żeby wejść w kolejny sezon.

      0
      • To właśnie napisałem, że np. dla przypomnienia można przeczytać. I pewnie sporo jest takich osób. I dużo jest osób, które to ogarniają (albo przypomnieli sobie o tym w PODSUMOWANIU OFFSEASON, bo do tego służyło) więc nie każdy będzie zainteresowany, czyli liczba wyświetleń może być mniejsza – a przekleństwa użyłem nie żeby hejtować tylko wzmocnić wydźwięk naszej pasji :) Jak się nie da dziś emotki, to inny kontekst wychodzi. Śledzimy NBA na bieżąco, Skarby Kibica potrzebne mogą być wybiórczo. Ale dobrze, że są, tego nigdzie nie kwestionowałem.

        Typów czepiałem się już przy zapowiedziach w Playoffach, nie lubię ich, bo to zawsze jest loteria. Lubię poinformowane opinie po fakcie, z uzasadnieniem. Tutaj to bardziej spekulacja (też oczywiście z uzasadnieniem), ale wolałbym ją zamknąć w 2-3 zdaniach, a przywrócić gryps z taktyki od Piotrka Sitarza i narrację medialną od Przemka. To było ciekawe. Najgorszy, najlepszy wypadek i breakout player są dobre :) Więc za rok może uda się połączyć te idee i wszyscy będą zadowoleni.

        0