Bielecki: To dobry czas, by wreszcie docenić Carmelo

10
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Carmelo Anthony – obecnie postać niezbyt szanowana przez kibiców NBA. Właściwie, od czasu transferu z Nuggets do Knicks, coraz częściej o Melo w kontekście bycia super-gwiazdą ligi mówi się nieco z przymrużeniem oka. Nie raz słyszeliśmy, że nie jest liderem jakim powinien być gracz takiego kalibru. Patrząc na wyniki Nuggets i Knicks w miesiącach po wymianie, można było stwierdzić, że nie miała ona dla tych zespołów większego znaczenia. Sporo było, i nadal jest, głosów, że brakuje mu ambicji i zaangażowania. Aż wreszcie, że nigdy nie zdobędzie pierścienia – tej stereotypowej miary wielkości gracza. Ale to w porządku, bo Carmelo, choć może nigdy nie być spełnionym graczem NBA, jest i będzie legendą USA Basketball.

O północy czasu polskiego, Carmelo Anthony rozpocznie udział w swoich czwartych Igrzyskach Olimpijskich w karierze, jako pierwszy amerykański koszykarz w historii. Spotkaniem z Chinami zrówna się ilością rozegranych meczów dla USA Basketball na Igrzyskach z LeBronem Jamesem i Davidem Robinsonem. Olimpiadę w Rio zakończy jako rekordzista w występach w reprezentacji koszykarzy USA na IO, najlepszy strzelec (brakuje mu 35 punktów) w historii USAB i przede wszystkim jako rekordzista dyscypliny, pod względem ilości złotych medali. Zrobi to wszystko jako lider kadry, bo w takiej roli widzą go koledzy z zespołu i trenerzy. W takiej roli występował już na dużych imprezach.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułBlazers rozbili bank, ale czy będą dużo lepszą drużyną?
Następny artykułNBA na Igrzyskach w Rio

10 KOMENTARZE

  1. Bartek przecież napisał, że przyjmując pewną retorykę, Melo będzie najbardziej utytułowany ever, także wiadomo, że ogólnie i praktycznie nim nie będzie.
    Inna sprawa,że Lebron czy Paul czy ktokolwiek,kto też by grał tyle razy na IO, mógłby zostać tą “legendą”.
    Warto jednak docenić Carmelo,choć będąc znowu na rybach w maju, łatwiej jechać na igrzyska :D

    0
  2. jako jedyny z “super-friends” nie ma się czym podniecać w trakcie sezonu od lat (no chyba ze z walki o PO), zostały mu tylko te olimpiady żeby mieć o czym wspomnieć jeżdżąc na bananach z przyjaciółmi
    Ja tam pozostanę przy uważaniu go za leszcza (z całkiem zajebistym rzutem)

    0
  3. Naprawdę nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem czemu BB pisze “artykuły”.

    Wywiady, recenzje, zbieranie informacji. Super.

    Ale kiedy czytam coś takiego. Ludzie. Takie pie!@#% o szopenie to ja mam na Gwiazdach Basketu. Subiektywna opinia, podpierana argumentami które dla 80% czytających są słabe i nie istotne.

    0