Gorący Ekspres (4.08): Kto podjął lepszą decyzję Kevin Durant czy Russell Westbrook?

4
fot. Mark Halmas/Icon SMI / Newspix.pl
fot. Mark Halmas/Icon SMI / Newspix.pl

Russell Westbrook zostaje w Oklahomie minimum jeden rok dłużej i ziemia jest znowu okrągła. Kiedy myślę “Thunder”, myślę “Westbrook”. Westbrook jest Thunder i nie jest to żaden zarzut po czasie do Mr Game 6. Myśląc “Thunder”, nie myślałeś o grupie słodko rzucających, eleganckich jump-shooterów, tylko o jungle basketball. Westbrook jest jungle-basketball. Z tego punktu widzenia podjął więc bardzo dobrą decyzją dla swojego brandu i prawdopodobnie też legacy. W ostatnich godzinach zebrał pewnie kilka punktów u części z ponad setki dziennikarzy, która po zakończeniu sezonu zagłosuje na nagrodę MVP.

Oczywiście po drodze mogły wyłonić się ciekawsze możliwości w kontekście free agency 2017. Ile z nich było jednak realnych?

Jeżeli Pau Gasol nie podjąłby opcji na 2017/18, to nowy kontrakt mogliby zaproponować mu San Antonio Spurs i zestawić Westbrooka z Kawhi’em Leonardem w być może najlepiej uzupełniający się obwodowy duet ligi. Ale poza tym, która z drużyn blisko szczytu mogłaby wsadzić WSTBRK w swój team? Warriors będą musieli podpisać maksymalne umowy z Durantem i Stephenem Currym. Cleveland Cavaliers są i będą powyżej salary-cap. Clippers martwili się będą o podpisanie ponownych umów z Chrisem Paulem i Blakem Griffinem. Boston musiałby dodać jeszcze jednego Top-40 gracza na rynku (i bardzo mocno przytulić Isaiah Thomasa i powiedzieć że stawiamy na Ciebie mały), żeby stać się lepszą alternatywą, niż gra u siebie w Oklahomie z młodymi Victorem Oladipo i Stevenem Adamsem. Lakers musieliby stanąć na głowie, aby znaleźć miejsce dla D’Angelo Russella w Lakers lub najpewniej poza Lakers i prawdopodobnie tylko straciliby na jego wartości, niezależnie czy by się go pozbyli, czy przehandlowali. Knicks?

I to też nie tak, że dodanie Westbrooka to dla drużyn wzmocnienie i tyle. Dodanie Westbrooka, to wywrócenie do góry nogami wszystkiego co trener twojego zespołu zdołał nauczyć graczy o koszykówce w poprzednim sezonie. Być może tylko Kobe Bryant przejawiał słabsze zdolności asymilacyjne.

Więc na koniec odczekanie dwóch lat do free-agency i powrót na rynek, gdy będzie mógł podpisać max zaczynający się od 35% salary-cap nie wydaje mi się nawet jakąś rewolucyjną, otwierającą oczy decyzją ze strony Brożego. W ciągu dwóch lat ma okazję zobaczyć czy Sam Presti zdoła wzmocnić tę pocztę na prerii w Oklahomie i czy może Thunder w końcu uda się ściągnąć topowego wolnego agenta, w domyśle Griffina, który stamtąd pochodzi. Jednocześnie narracja już dziś z tej “Presti może dodać Griffina do Westbrooka w 2017” powinna zmienić się i zmieniam ją właśnie w “Griffin może nie chcieć podpisać w 2017 roku kontraktu z Thunder w obawie o to, że Westbrook rok później odejdzie”.

Thunder – Warriors 25 grudnia o 23, book it. Najlepiej w Oklahomie.

Gramy:


1. Czyja decyzja podoba Ci się bardziej – Kevina Duranta czy Russella Westbrooka? 

Olek Żerelik: Durant. Chłop wie czego chce i dąży do tego ;). To, że przeszedł do “mojej” drużyny nie ma z moją oceną nic, a nic wspólnego ;)

Bartek Bielecki: Duranta. Dlatego, że była mniej oczywista i podążył za marzeniami. Niemniej jednak, w obliczu tego co zrobił KD, decyzja Westbrooka jest też bardzo fajna, bo pozwoli mu to zostać prawdziwym franchise playerem OKC, który całkowicie przejmie tą drużynę w najbliższych latach. Decyzja Russa to też zagranie na nosie Kevinowi Durantowi, kompletne przeciwieństwo tego, co zrobił KD. Westbrook mógł iść gdzieś, gdzie stworzyłby konkurencyjny super-zespół, a pokazał swoją lojalność i chęć dominacji w zespole. Przenosiny Duranta do GSW są jednak znacznie bardziej ekscytujące, niż jakiekolwiek przedłużenie kontraktu kiedykolwiek będzie.

Jędrzej Mirowski: No-brainer. Oczywiście, że decyzja Westbrooka. Kto to jest Kevin Durant?

Przemek Napierzyński: Russella Westbrooka. Gdyby pytanie brzmiało „kto podjął lepszą decyzję ze sportowego punktu widzenia”, odparłbym, że KD. Ale ponieważ mam określić, czyja decyzja bardziej mi się „podoba”, to stawiam na Russa – część mojej duszy należy do idealisty i romantyka, więc zawsze na piedestale będę stawiał zawodników, którzy poświęcają osobiste ambicje na rzecz sukcesu drużyny i mimo przeciwności losu i wiatru wiejącego w twarz, nie opuszczają tonącego okrętu. A że 85 baniek na pewno pomoże załatać dziury w pokładzie, to inna sprawa.

Maciek Staszewski: Jasne, że Westbrooka. Dostarczy nam rozrywki a lidze motyw przewodni. W NBA powstało nowe Imperium Zła, a Kevin Durant odziedziczył rolę Lorda Sitha po LeBronie, Kobem i wielu przed nim. Zawsze kiedy dotychczasowy bohater przechodzi na ciemną stronę mocy, ktoś nowy musi wypłynąć po stronie Światłości. Stworzenie Nowego Imperium akurat w Oakland, zabrało lidze naturalnego następnego Jedi i uczyniło z Curry’ego Anakina, zanim zdążył zrealizować swój marketingowy potencjał jako dobry Golden Boy. Musiał się pojawić ktoś nowy. Davis i Towns nie są jeszcze gotowi na wejście w tę rolę, dlatego teraz nowym Jedi został Russ Lojalny-ŹleUbrany. To o tyle ciekawy charakter, że mniej czarno biały niż Ci-Którzy-Kroczyli-Przed-Nim. Ta narracja będzie zarabiać hajs w sezonie regularnym, zanim w Playoffs z hibernacji obudzi się Mistrz LeBron, który samotnie wyruszy na kolejną Ostatnią Krucjatę.


2. Który klub najwięcej stracił na decyzji Westbrooka?

Olek: Żaden. Jak się czegoś nie ma to nie można tego stracić.

[buoooooo…]

Bielecki: Lakers, jak zawsze. Zespół ten w dalszym ciągu czeka na przybycie zbawiciela, tj. wolnego agenta o statusie wielkiej gwiazdy w NBA. Kontrakt Westbrooka w najlepszym przypadku przesuwa to wydarzenie o trzy lata. Nie udało im się pozyskać Paula George’a, DeMara DeRozana, ani nawet Hassana Whiteside’a. Czy ktoś tam jeszcze chce grać? Mam przeczucie, że jeśli Lakers w najbliższych latach pozyskają jakąś gwiazdę, to tylko drogą wymian i poświęcenia dobrze zapowiadających się Russella czy Ingrama.

Mirowski: Knicks! (Pozdro zNyk dla Ciebie i Twojego wielbłąda, którym pewnie suniesz po afrykanskich pustkowiach). Z rynku FA 2017 zniknął właśnie topowy rozgrywający, którego Phil mógł chcieć sparować z Kristapsem, jako duo przyszłości. Teraz zostanie im już tylko Darek Róża ze swoimi prawami Birda i opcja na złapanie George Hilla.

[pynk]

Napierzyński: Dallas Mavericks. Mark Cuban od końca sezonu, w którym Mavs zdobyli mistrzostwo, w każdym offseason stara się upolować gwiazdę. Więc każda gwiazda, która decyduje się na niewchodzenie na rynek wolnych agentów, to dla niego stracona okazja na wyciągnięcie Dallas z odmętów przeciętności. Cieszą się zapewne wszystkie Harrisony Barnesy tej ligi, bo Mavericks dalej będą dobrym miejscem do otrzymania wypłaty, na którą nie zasługujesz.

Maciek Staszewski: Boston, bo podobno byli na czele goniącego za nim peletonu. Pewnie sprawa rozbiła się o to że Danny Ainge chciał tu od OKC jakieś picki za przejęcie kontraktu Russa. Myślę też że marketingowo przegrali Knicks i Lakers, bo nie będą mogli cały rok mamić fanów wizją pozyskania go za rok.


3. Blake Griffin może stać się wolnym agentem w 2017 roku. Która decyzja będzie dla niego lepsza – pozostanie w Clippers, czy powrót w rodzinne strony do Oklahomy?

Olek: Oklahoma. Jeśli w tym sezonie LAC nic nie osiągną uznałbym na jego miejscu, że ten format się wyczerpał i poszedłbym grać fizyczną koszykówkę do Oklahomy.

Bielecki: Powrót do Oklahomy. Jeśli przez “najlepsza decyzja” rozumiemy zwiększenie szans na mistrzostwo. Thunder są bardziej perspektywiczni z Westbrookiem i Oladipo. Clippers po tym sezonie będą prawdopodobnie ‘done’, ale też nie można wykluczać dobrych ruchów transferowych kolejnego lata. GM Doc Rivers zamiast podkradać podstarzałych skrzydłowych z Waszyngtonu, powinien wreszcie porządnie wzmocnić ławkę. Jamal Crawford, Alan Anderson i Paul Pierce będą myśleć o emeryturze, a Luc Richard Mbah a Moute i Austin Rivers to nie są gracze stanowiący o sile zespołu. Chris Paul będzie zaliczał coraz większy zjazd. Tam potrzebne są zdecydowane ruchy, a Doc przebimbał kolejne lato (choć ściągnięcie Bassa i Speightsa to duży plus).

Mirowski: Chyba OKC. Ale tylko po warunkiem, ze RW obieca pozostanie tam na kolejnym kontrakcie. Oczywiście wolę CP3 niż Russella, ale niestety – ten pierwszy będzie miał w 2017 roku 32 lata, a Russ niespełna 29. Trzy lata robią różnicę. Trochę mnie (sympatyka LAC) ta perspektywa smuci, bo chyba czeka nas przebudowa wokół DeAndre Jordana.

Napierzyński: Powrót do Oklahomy. Porzucając różowe okulary romantyka i wkładając garnitur racjonalności – zamieniłbym niemłodego Paula, świetnego, ale jednak tylko role playera Jordana i wątpliwej jakości ławkę rezerwowych na Westbrooka w primie, Oladipo przed primem i Adamsa, który wcale nie musi być gorszym zawodnikiem niż DeAndre. Nie jestem wprawdzie pewien, czy te klocki do siebie idealnie pasują, ale jednak stawiam tutaj na przewagę talentu i młodość.

Maciek Staszewski: Powrót do Oklahomy. Adams > Jordan; Russ > CP3; Oladipo > SynStarego; Roberson+Kanter+Payne > cokolwiek mają tu Clippers. To no brainer. Musi tylko popracować nad rzutem za 3, bo będzie najlepszym graczem OKC w tym elemencie.

Poprzedni artykułDrużyna Westbrooka może z nadzieją patrzeć w przyszłość
Następny artykułZawodnicy po raz drugi przyznali swoje nagrody

4 KOMENTARZE

  1. @Bartek Bielecki
    Westbrook będzie dostępny za dwa lata a nie trzy. Na 99,9%. Lakers dziś nie mają nic do zaoferowania Westbrookowi, bo sam awans do PO na razie jest w sferze marzeń.
    Za dwa lata mogą być w zupełnie innym miejscu ale wtedy mogą już Westbrooka nawet nie potrzebować. Tak będzie jeśli DAR będzie się rozwijał jak się oczekuje.
    Ani więc Lakers nie są po drodze Westbrookowi obecnie ani Westbrook może być im nie po drodze w niedalekiej przyszłości.

    0