W poprzednich latach zawsze zostawało kilku zastrzeżonych wolnych agentów, którzy jeszcze w sierpniu czy nawet we wrześniu nadal czekali na nowy kontrakt, nie będąc w stanie porozumieć się ze swoją drużyną, ani znaleźć oferty od innej. W zeszłym roku doszło nawet do tego, że jeszcze na kilka dni przed startem sezonu Tristan Thompson cały czas był bez umowy. Ale teraz skok salary cap i mnóstwo pieniędzy na rynku pomogły zastrzeżonym wolnym agentom i wszystko wskazuje na to, że nie będziemy mieli kolejnych historii długich przepychanek między zawodnikiem i drużyną. A jeśli już do tego dojdzie, to będzie to tylko jeden taki przypadek, ponieważ na rynku został już tylko jeden zastrzeżony wolny agent (Donatas Motejunas).
Wczoraj z grona dostępnych zawodników zniknął Mo Harkless. Jeszcze kilka dni temu jego agent sugerował, że może on wziąć ofertę kwalifikacyjną, żeby za rok być niezastrzeżonym wolnym agentem, ale Portland Trail Blazers w tym offseason zaskakująco chętnie wydają swoje pieniądze i udało im się dojść do porozumienia również z Harklessem, o czym doniósł Shams Charania z The Vertical:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
40 baniek dla gościa, który przez 4 lata gry nie uzbierał 2000 punktów i 1000 zbiórek 250 asyst :)
Nagle okazało się, że w NBA jest za dużo pieniędzy, a za mało zawodników i nie ma na co ich wydać.