Gorący Ekspres (21.06): Czy LeBron udowodnił krytykom, że nie mieli racji?

20
fot. AP Photo

Jeżeli jeszcze nie zacząłeś – opublikowana w czerwcu seria O.J. Simpson “Made in America” to bardzo dobry wgląd w wiele różnych, istotnych dziś kwestii, zaczynając od historii rasizmu na przykładzie Los Angeles, w kontekście tego, że 80% koszykarzy NBA jest czarnoskórych. A jeśli kogoś drażni to zdanie i takie stawianie sprawy – jest postać samego Simpsona, który w pewien sposób wyprzedził czasy o kilka dekad.

Poza clou całej serii czyli sprawą brutalnego morderstwa i komicznego procesu, pojawia się też wątek brandingu Simpsona, prawdopodobnie pierwszego czarnoskórego sportowca, który występował w reklamach. Jest też kilka wątków dziennikarskich – od sposobu przedstawiania najsłynniejszego “pościgu” w historii USA, aż po pierwsze ślady brukowienia mediów, aby dać-ludziom-to-czego-chcą(ludzie). Cała seria wydała mi się tak interesująca, że po raz pierwszy w życiu miałem ochotę znaleźć i odsłuchać podcast i dyskusje o niej. Niektórych, bardzo poważnych kwestii (odc. 4) nadal nie potrafię zrozumieć.

Plus muzyka. Bardzo warto.

ICYMI: Wywiad z Bartkiem Bieleckim na najlepszej stronie o Wizards “Bullets Forever”

Punkty za dwa ostatnie Ekspresy – dodatnie i ujemne.

Trzy punkty dodatnie. Dla Piotra Sitarza za analityczny komentarz do meczu Polska-Niemcy.

Dla Marcina Chydzińskiego za to o LeBronie: “Od kilkunastu lat jest pod niewyobrażalną presją psychiczną i fizyczną. Dla nas niewyobrażalną, dla niego to CODZIENNOŚĆ. I codziennie daje radę. Czytam/słucham/widzę brak szacunku, docenienia… serio? Beka z tego, że jest miękki i ulega presji… serio? Zabawne jest to, że najczęściej podobizny Jamesa ze smoczkiem w buzi trzymają ludzie, którzy zrobili pewnie przez całe życie ze trzy pompki – pierwszą jak się przewrócili w cukierni, drugą podczas pierwszego i jedynego razu i trzecią… a nie jednak, tylko dwie.”

I dla powracającego z Kaukazu prosto do zdobywania punktów lidera Ekspresu Przemka Kujawińskiego. O tym, którą drogę powinni wybrać Warriors: “All-in po Kevina Duranta. Jeśli masz szansę na to, żeby mieć w składzie już teraz dwóch z trzech najlepszych graczy w NBA, a niebawem być może po prostu dwóch najlepszych graczy NBA, którzy do tego są w stanie grać razem, to właśnie to robisz. I potem dopiero zastanawiasz się, jak to wszystko poukładać. Tytuły w NBA, o czym właśnie przekonali się Warriors, nie rosną na drzewach. Nie możesz próbować przekombinować, bo jest tu zbyt dużo zmiennych, nad którymi nie jesteś w stanie zapanować. Jeśli masz szansę, żeby stać się lepszym w tym danym momencie, to właśnie to robisz. A Warriors z Kevinem Durantem to będzie lepszy zespół. Ławką bym się nie martwił. Weterani dopłacą, żeby tam grać.”

Do tego po pół punktu, dla tych którzy dobrze wytypowali rozstrzygnięcie meczu nr 7 finałów: Bartek Bielecki, Przemek Napierzyński i Krzysiek Ograbek.

Teraz połówki ujemne (-0,5 pkt). Dla Bartka Bieleckiego za odpowiedź na pytanie Who’s Better Curry czy LeBron?: “W finałach LeBron. W sezonie 2015/16 jako całość – Curry”

Dla Bartka Tomczaka za odp. na pytanie kto wygra mecz nr 7: “Koszykówka. Serio.”. I dla Marcina Chydzińskiego za “Hodor”, bo nie oglądam Gry o Tron, zNYK opowiadał w Palmie o hodorze, ale zapomniałem, przykro mi.

Dla Oli za “Tytul zdobywa cala druzyna, ja kochalam wszystkich Lakersow jak zdobywali tytul.”

Luke’a Waltona też, huh?

I jeszcze pół punktu dla Olka za odp. na pytanie co mają zrobić Warriors: “Za wcześnie. Jeszcze emocje nie opadły, a już trzeba odpowiadać na takie pytanie.”

W klasyfikacji pytających na prowadzeniu Łukasz Sosnowski (7 punktów).

Odpowiadający:

1. Przemek Kujawiński (13,5)
2. Bartek Bielecki (10,5)
3. Piotr Sitarz (10)
4. Krzysiek Ograbek, Maciek Staszewski (8)
6. Ola, Olek Żerelik (7,5)
8. Sebastian, Przemek Napierzyński (7)
10. Bartek Tomczak (6)
11. Marcin Chydziński (2)

W gronie odpowiadających debiutuje dziś jeden z naszych najaktywniejszych i ulubionych czytelników Jędrzej Mirowski:

[Jeszcze] Student z Wrocławia. Od czasów telegazety fan Blazers i Clippers, aczkolwiek po nocy Brandona Roya [Wiecie o ustawowym obowiązku oglądania tego video przynajmniej raz w miesiącu?] znacznie bliżej mu do PTB. Ma wiele wspólnego z Derrickiem Rosem – tak samo jak on w 2011 zerwał ACL’a. I tak samo jak on do gry w koszykówkę już nie powrócił. Fantasy NBA > sezon regularny NBA.

Będą i pytania o fantasy w tym off-season. Welcome on board.

Gramy:


1. “Udowodniłem krytykom, że nie mieli racji” – powiedział LeBron James. Czy udowodnił?

Ola: Nie wiem, cieszy mnie tylko, ze wczoraj powiedziales: Mialas racje:)))

Bartek Bielecki: Nie. Nie do końca wiem o co mu chodzi. Krytyka stricte jego osoby dotyczyła raczej tego, że stał się męczącym marudą, a zdobycie mistrzostwa i MVP akurat tego nie zmienia. Krytyka spadała też, za rozczarowujące mecze na początku serii, ale faktu, że były rozczarowujące, mistrzostwo też nie zmienia. Od kilku tygodni przeważa narracja, że LBJ jest lepszy od Curry’ego, a nie krytyka Jamesa. James strasznie się zrobił irytujący.

Olek Żerelik: Tak. Zrobił coś niesamowitego, co zostanie zapamiętane na bardzo długi czas. Mnie to niezbyt ucieszyło, ale widząc radosne komentarze na 6G przypomniałem siebie sprzed roku. Także w sumie nie stało się najgorzej, choć wolałbym inne zakończenie. :)

Marcin Chydziński: Udowodnił. Co nie zmienia faktu, że na świecie są całe rzesze ludzi, których nic nie przekona. Ale mam wrażenie, że James wchodzi w ten moment kariery, kiedy krytyków będzie coraz mniej. Ja do niego jako gracza przekonałem się już parę lat temu. W tych finałach przekonał mnie jako człowiek (jeszcze wczoraj się wahałem). Moja ulubiona scena z Game 7, kiedy przy stanie 89-89, niecałe 3 minuty do końca, upadł na ziemię razem z Currym podczas walki o piłkę. Leżąc podali sobie ręce i podnieśli się nawzajem. James był tego inicjatorem, a po tym jak wstali klepnął Stepha, co wyglądało jak “Dobra robota. Respect. Zaraz kończymy”, przynajmniej w mojej głowie :)

Przemek Napierzyński: To zależy od krytyka. Jakkolwiek James by się nie starał, to zawsze będzie grupa osób, które będą starały się wytknąć mu jego niedoskonałości. I nie ma w tym nic dziwnego, wszak niektórym nie tak łatwo przyznać się do tego, że się mylili w ocenie czyjejś postawy, wolą dalej uparcie brnąć w swoje teorie, nawet jeśli coraz bardziej odrywaliby się od ziemi. Tym bardziej, że w dzisiejszych czasach kontrowersyjne tezy, umniejszające czyjeś osiągnięcia robią największą popularność i nabijają kliki. Nie mam jednak wątpliwości, że liczba osób sceptycznie nastawionych do LeBrona po tych finałach znacznie spadła.

Maciek Staszewski: Taaa, jasne. “The Spurs would’ve beaten these Cavs.” – Skip Bayless. Niektórzy teraz tym bardziej będą ginąć walcząc o udowodnienie że jest overrated.

Krzysiek Ograbek: Krytykom tak, hejterom nie. Hejterzy nie zrozumieją, bo dalej będą wypominać, że Jordan nie przegrał nigdy Finału albo że LBJ bez Irvinga by sobie nie poradził, albo że w Finale z Dallas zaliczył legendarny choke. No ale to są ludzie, którzy zawsze będą go krytykować, nawet jeśli do końca kariery nie przegra już ani jednego meczu, a LeBron w każdym zaliczy triple double.

Bartek Tomczak: Jasne. Tyle razy hejterzy go jechali, że wymięka w ważnych momentach, że oddaje piłkę w decydujących meczach, że przegrał finał, że przegrał tamto. Zdobył ten tytuł w takim sposób, że zakleił usta hejterom nie tyle plastrem co Super Glue.

Jędrzej Mirowski: Gdyby ktoś chciał się czepiać to powiedziałby, że LeBron był w najważniejszym meczu swojego życia 9/24 z gry, a rzut na zwycięstwo oddał Irving. Ale ja się nie czepiam. Bo cała ta historia z jego powrotem do Cavs i chęcią zdobycia dla nich tytułu naprawdę do mnie trafiła i trzymałem za niego kciuki. Czy udowodnił coś krytykom? Tym bardziej rozważnym na pewno tak. Tym zaślepionym niechęcią do siebie pewnie nie [Pozdro Skip! Nie obejrzę już żadnego programu z Twoim udziałem! Wierzę!]. I do tych drugich nie można mieć w sumie pretensji, bo LeBron w 2010 dał naprawdę gruuuby powód by go nie lubić. I powinien mieć to cały czas na uwadze.

fot. AP Photo
fot. AP Photo

2. “Nauczyłem się o sobie czegoś. Muszę kontrolować swoje emocje. Teraz zawsze będą kontrolował swoje emocje” – powiedział Draymond Green. Czy to dobrze dla reszty jego kariery?

Ola: Daleko mu do Rona Artesta, na szczescie. Niech sobie chlopak gra, szału i tak nie bedzie:)

Bartek Bielecki: Nie ma znaczenia. Nie wierzę w te słowa. Nie da się ot tak zmienić swojego charakteru. Myślę, że ograniczenie niesportowych zachowań byłoby zdecydowanie korzystne dla jego kariery, ale zaprzestanie gry na granicy niesportowych zachowań już niekoniecznie, a właśnie taka gra zdeterminowana jest przez charakter Draymonda. Trudno jest jednak grać ostro, na granicy faulu przez cały czas, unikając jakichkolwiek wykroczeń – to praktycznie nierealne.

Olek Żerelik: Tak. Z błędów trzeba wyciągać wnioski. Tak naprawdę nie wiemy co by się stało, gdyby DG zagrał w piątym meczu, ale z pewnością było to osłabienie. Ograniczenie takich zachowań z pewnością zapobiegnie występowaniu takich sytuacji w przyszłości.

Marcin Chydziński: Niedobrze. Na szczęście dla GSW to nieprawda. Nie da się nauczyć kontrolowania emocji w tydzień. Gdyby powiedział, że zacznie nad tym pracować, to rozumiem. A tak, to kwestią czasu jest kolejny atak. Niedobrze dla GSW, że Celpaljajco tego nie rozumie. Niespełnione deklaracje doprowadzą go do frustracji i częstszych ataków. Cała nadzieja w trenerze.

[edytujący: Marcin nie przestawaj, wiesz z czym, idą punkty!]

Przemek Napierzyński: Bardzo dobrze. Nie obawiam się, że nagle Green stanie się zamkniętym w sobie introwertykiem – jestem pewien, że nadal pozostanie bardzo ekspresyjną osobą, która swoją mową ciała i słowami będzie wzbudzała wiele, skrajnie różnych opinii. Kontrola emocji bowiem wcale nie musi oznaczać ich tłumienia – raczej bym się tu dopatrywał większej dbałości o to, kiedy można wybuchnąć i nie sprowadzić na siebie negatywnych konsekwencji.

Maciek Staszewski: Tak. W jego przypadku kontrola to tylko mały krok wstecz i odpieprzenie się od sędziów i penisów przeciwników. Trasztok i impulsywność zostają. Kiedy całkiem się uspokajał, był non-factorem na boisku, jak w Game 6 Finałów i Game 4 z OKC. Znajdzie ten balans i będzie jeszcze lepszym graczem niż był. W końcu następny mecz o coś zagra dopiero w maju 2017 w drugiej rundzie Playoffs, ma dużo czasu.

Krzysiek Ograbek: Tak. Jeśli dla niego kontrolowanie emocji oznacza niebicie zawodników po jajach. Tu nie chodzi o to, żeby nagle stał się grzecznym chłopcem. On jest mentalnym liderem swojej drużyny i to się absolutnie nie powinno zmienić. Powinien jednak zrezygnować z tych głupich, niesportowych, nieludzkich ciosów poniżej pasa.

Bartek Tomczak: Dobrze. Wolisz chyba grać w meczu, który jeśli wygrasz to Twoja drużyna zdobędzie tytuł, niż siedzieć na trybunach? Myślę, że wynik tamtego spotkania w połączeniu z tym jak skończyły się finały to nauczka na całe życie

Jędrzej Mirowski: Czy Draymond Green wyciągnie z tej lekcji jakieś wnioski? Yuuup Czy to spowoduje zmianę jego zachowania? Nooope. A powód tego jest prosty: decyzje na boisku podejmujesz odruchowo, bo takie zachowanie/postępowanie masz we krwi. Bo takie nawyki wpajałeś sobie do łba od najmłodszych lat. Dray jest brudnym graczem – lubi nieczyste zagrywki, lubi napinki i masowanie na pokaz, trash-talk zarówno na parkiecie, jak i poza nim [Zacięte 3-1 z Blazers? ‘Blazers are done’]. Nie wierzę, że facet nagle się zmieni. Spójrzcie na Cousinsa – od ilu sezonów słyszymy “Zrozumiałem ile znaczę dla drużyny. Muszę się lepiej zachowywać. Muszę się kontrolować”? I czy w jakimkolwiek z tych sezonów mu to wyszło? Nooope.

3. Jaki będzie wynik dzisiejszego meczu Polska – Ukraina?

Ola: Remis

Bartek Bielecki: 1:1. Ukraina gra o honor, poza tym jest zespołem dość aktywnie atakującym i myślę, że sprawią nam spore problemy. Początkowo chciałem postawić nawet na porażkę naszych, ale walczę z wrodzonym pesymizmem. Musimy jednak w końcu pokazać, że w ataku też grać potrafimy, bo bez strzelania goli, daleko w tym Euro nie zajdziemy.

Olek Żerelik: 1-0 :) Spokojniutko, na zero z tyłu :)

Marcin Chydziński: Bardzo emocjonujący. Żeby nie czuć się na marginesie szalonych emocji przetaczających się po całym mieście, założyłem się sam ze sobą. Jak wygra Polska, zjem czekoladę. Jak wygra Ukraina, posprzątam mieszkanie.

Przemek Napierzyński: 2-0 dla Polski. Stawiam optymistycznie, bo dlaczego miałbym tego nie robić? Cieszę się, że wyniki reprezentacji pozwalają mi popłynąć nieco z pozytywnym myśleniem. Jesteśmy praktycznie pewni awansu, Ukraina jedzie do domu – to jedyna okazja na tych mistrzostwach, by zagrać otwartą ofensywną piłkę i zapakować co najmniej parę bramek. A nawet jeśli mecz zakończy się niekorzystnym wynikiem, to płakać nie będę – przed nami faza pucharowa i najważniejsze mecze dopiero się odbędą.

Maciek Staszewski: 3:0 dla Polski. Ukraińcy muszą jakoś zapewnić sobie przychylność Polaków, żebyśmy w nadciągającej fali imigracji wpuścili do kraju kogoś więcej niż ich kobiety.

Krzysiek Ograbek: 2:0 dla Polski. W dwóch pierwszych meczach nie straciliśmy bramki, co jest ogromnym sukcesem. Byłoby świetnie, gdyby ta passa została dzisiaj podtrzymana. Przydałaby się w końcu jakaś bramka od Lewandowskiego, chociaż jego wkład w grę reprezentacji, nawet bez tej bramki, jest bardzo duży.

Bartek Tomczak: 2:1 dla Polski. Będzie to otwarty ofensywny mecz gdzie w obu reprezentacjach zagrają zmiennicy. Będziemy prowadzić już 2:0, stracimy gola w ostatnim kwadransie i zrobi się nerwówka, ale dowieziemy wynik do końca. Z grupy wyjdziemy na drugim miejscu, bo Niemcy skromnie wygrają z Irlandią Północną 1:0.

Jędrzej Mirowski: 2-1 dla naszych. I chciałbym, żeby przy bramce dla Ukraińców nawalił Pazdan [no hard feelings, bro], a dwa gole dla Polaków strzelił Arek Milik. Może wówczas uświadomiłoby to wielu ludziom jakimi są baranami, gdy po zaledwie jednym meczu są gotowi wznosić graczy na ołtarze, a drugich wysyłać do piekła i porównywać z najgorszym ścierwem.

20 KOMENTARZE

  1. Nie podoba mi się to, w jakim kierunku zmierza James jako osobowość w tej lidze. Jest dominującym graczem od lat, nigdy nie byłem jego fanem, ani antyfanem – na pewno nie można nie docenić jego gry – ale jego komentarze, zachowanie i body language mi po prostu nie odpowiadają.
    Inna sprawa, że w odpowiedzi w GE są dość zaostrzone. Staram się wydawać wyraziste opinie, ale jak najbliżej temu co myślę.Na tym polega GE – A przynajmniej tak myślałem.
    Zawsze zapraszam do merytorycznej dyskusji, ale niestety to co widzę w komentarzach to po prostu “nie, bo nie”.

    0
  2. O czym mielibyśmy dyskutować, kiedy Twoja pierwsza wypowiedź jest klasycznym przykładem odpowiedzi w stylu “nie, bo nie”?

    I ta wzmianka o “meczacym marudzie”… To jest fundament do merytorycznej dyskusji o koszykówce? Ja w to nie wchodzę, dzięki. Dobrej nocy.

    0
  3. Nie napisze ze wypowiedź Bartka Bieleckiego była głupia , nie w tym sęk.
    Lebron zrobił coś niesamowitego i w tym przypadku sytuacja odwrotna , Mężczyzne oceniamy po tym jak kończy a nie jak zaczyna ( mało ważne 1-sze mecze) , wyciągnąl ta serie , mial hero-game 5,6 … + jego blok na AI smialo nazwac ” the block ! ”
    Więc można mieć zdanie , że nie zamknal ust hejterom , moim zdaniem zamknal zważając przede wszystkim na komentarze ” nie lubilem lebrona , ale szacunek ” ” kibicowalem GSW , to co zrobil lebron cos niesamowitego” , cala rzesza graczy również oddala mu szacunek min tweetujac.

    0
  4. Proponuje po prostu od dzisiaj w ramach protestu użytkowników każdemu ekspresowi w którym wypowie się Bartek Bielecki dawać 1 gwiazdkę.
    Jeżeli to nie przekona redaktora, że jego wiedza o tym czego chcą użytkownicy nie jest większa od użytkowników, to niestety znak, że dobra zmiana dotarła i do 6gracza.

    0
  5. Jeeeeeeeeeny!!! Czemu aż tak boli Was opinia Bartka Bieleckiego? Czy ona robi Wam jakąś mentalną krzywdę? A może finansową? Czytanie jego komentarzy zabiera około 1 min. Czytam to, stwierdzam – pieprzy farmazony – idę dalej!

    Mogę to skomentować jak chcę, mogę się uśmiechnąć pod nosem ale żeby biadolić tak jak Wy w tych komentarzach?! Nie rozumie tego.

    GE to najfajniejsze usprawnienie wprowadzone przez 6G w ostatnim czasie. Rzeczywiście jego poziom jest różny. Ale na stronie coś się dzieje, czytelnicy mają okazje zaistnieć w artykułach nie tylko w komentarzach. Maciek ocenia w ciekawy, subiektywny sposób odpowiedzi, co jest samo w sobie atrakcyjne, często zabawne.

    BTW. Uwaga, uwaga mały tip jak sobie poradzić z tym “nieznośnymi” komentarzami Bartka Bieleckiego – można ich nie czytać – BUM!!!

    0
  6. LeBron, super koszykarz ale jego cheerleaderki nie kumają dlaczego można Go nie lubić. Przykład? Jak na boisko przyjdzie wytatuowany osiemnastolatek/trzydziestolatek z dziarami “wybraniec”, ” król” to jaka będzie Wasza reakcja? Będziecie go tłumaczyć że nałożył na siebie presję, oczekiwania?

    0