W meczu numer pięć Kyrie Irving pomógł LeBronowi Jamesowi uratować sezon Cleveland Cavaliers, przedłużyć finałową serię i ich marzenia o zdobyciu mistrzostwa. Udowodnił, że jest w stanie rozegrać wielki mecz na tej największej scenie w walce o mistrzostwo i będąc pod dużą presją, gdy jego drużyna jest o krok od wyeliminowania. Przypomniał o tym jak ogromny ma talent i jak potrafi się rozstrzelać. Był nie do zatrzymania zdobywając najwięcej w tym sezonie 41 punktów, co też jest jego rekordem kariery w playoffach.
Tymczasem Kevin Love po tym jak w Game 4 po raz pierwszy od sześciu lat wystąpił w roli rezerwowego, w tym ostatnim meczu wrócił do pierwszej piątki, grał 33 minuty i zanotował drugi najwyższy w drużynie wskaźnik +18. Tak więc właściwie można by powiedzieć, że on również zrobił swoje przyczyniając się do tej wygranej, tylko, że jego rolą przede wszystkim było nie przeszkadzanie dwójce liderów. Przez całe spotkanie był zupełnie niewidoczny, zdobył tylko 2 punkty z 5 rzutów i 3 zbiórki. Biegł po parkiecie, pozwalał sobie zbierać piłki znad głowy, stał w rogach rozciągając grę i spudłował kilka otwartych trójek, a po przerwie już nawet rzadko kiedy miał piłkę w rękach i jego wskaźnik Usage%, pokazujący wykorzystanie zawodnika w ataku drużyny, wyniósł wtedy ledwie 3.1% (!). Love był obecny na parkiecie, ale jakby go nie było.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
No to gdzie za kogo? Boston? Tylko co w zamian? Albo do Chicago za Butlera?
Największym problemem Kevina w obronie P&R jest to, że musi go bronić razem z Irvingiem. W ataku chciałbym zobaczyć co potrafi zrobić w innym systemie niż ‘najpierw ja potem ty’ Cavs (chociażby w takich GSW).
Bardzo go lubię jako gracza i mam nadzieję, że trafi do drużyny, która będzie w stanie dobrze wykorzystać jego umiejętności (może Minnesota?).
Mi tam był zawsze raczej obojętny (nie jestem hejterem) ale szkoda patrzeć jak marnuje najlepsze lata w drużynie gdzie kompletnie nie pasuje. Sam powinien sobie uświadomić że lepiej odejść, tylko pytanie gdzie?
Tak to juz bywa ze w druzynie z 3 all-starami jeden zostaje zadaniowcem. 2 gwiazdy to max. Pamietacie jak okreslano Bosha jak sredniego zadaniowca i mowiono ze LJ nie ma wsparcia?
Liczyłem, że jako FA podpisze z Lakersami. No ale jednak w międzyczasie trafił do Cleveland i teraz nie bardzo chyba jest jakaś możliwość, żeby do LA mógł trafić.