W dzisiejszym powrocie do punktu zero.
Zanim zaczęliśmy publikować nasze rozmowy jako Palmę, były to po prostu uprawiane przez blisko dwa lata rozmowy.
I tak zaczęło się dziś, a skończyliśmy na legacy LeBrona Jamesa, LeaguePassie i kilku rzeczach dot. Finałów 2016, o których jeszcze nie mówiliśmy.
[wpdm_file id=267]
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Lebron nie ma tej elastyczności ruchów co MJ. Jest kanciasty pewnie przez swoją muskulaturę. Co nie zmienia faktu, że wśród top 5 graczy jest na pewno.
A co znowu się temat pojawił? Ech. 2-4
Dlatego na prawdę polecam przeczytać (w całości:)
http://www.sbnation.com/2016/6/1/11818030/lebron-james-haters-shut-up-nba-finals-warriors
do mnie jak najbardziej trafia..
Nie jestem hejterem LeBrona, bardzo go szanuje, jest bestią. Co do tego artykułu to czego jeszcze ludzie nie wymyślą żeby nie stwierdzić ze LeBron i tak jest i będzie mega. W twierdzeniu ze po pokonaniu tych Golden State LeBron wskoczy na jakis metapoziom historii jest podstawowy błąd logiczny i niesprawiedliwość. Gra się od początku do końca, nie kalkuluje się tylko daje się z siebie 100%. Golden State to zrobili, LeBron kombinuję. Co kto lubi ja wolę takich mistrzów jak GSW.Zostawiając dygresje – LeBron przychodzi do finałów wypoczety po łatwej drabince i opieprzaniu się w sezonie regularnym i trafia na grających z pasją do końca Golden State. Jeśli Golden State będzie grało jak za najlepszych momentów w tym sezonie i LeBron ich pokona wtedy możemy gadać o jakimś metapoziomie. Ale jeśli Golden State zagrają z jakiś powodów gorzej i Cafe to wykorzystają to będzie tylko kolejny argument żeby oszczędzać się w sezonie regularnym bo grając regularnie i nie Kalkulujac nie zdobędzie się mistrzostwa, przyjdzie zmęczenie wypalenie kontuzje. Golden State grając swoją koszykówkę sa lepsza i autentyczniejsza drużyna niż sztucznie stworzona kawaleria LeBrona Jamesa. Cavs mogą upatrywac szans jedynie w zmęczeniu i wyeksplatowaniu wojowników. Poza tym LeBron sam Golden State nie pokona więc dlaczego tylko on miałby dostać laury za ta wygraną? Jeśli wygra to zespół nie on. Reasumując nie można pominąć wszystkiego co się zdarzyło od października i powiedzieć mamy stan zero teraz jesli LeBron wygra z Golden State to wszystko inne zostaje wymazane nieważne ze przeciwnicy są poobijani i wymeczeni. Proszę być laskawym nie wszystko brzmi do końca tak jak chcę żeby brzmiało ale pisze szybko z roboty.
Nie uważam Cię za hejtera i mam nadzieję, że nie zasugerowałeś się tylko tytułem artykułu z SBnation, a faktycznie przeczytałeś go w całości – ewentualnie zrób to na spokojnie po pracy;) Podoba mi się również to, że mimo antypatii do LeBrona zauważasz fakt, że to na boisku bestia i w dodatku nie “bezmózga” a gracz koszykarko mądry.
Natomiast jeśli chodzi o zespoły, które wystąpią w tegorocznych Finałach to na ile obiektywnie mogę stwierdzić to Warriors są silniejszą ekipą jako kolektyw i raczej je wygrają – zauważ proszę, że w zeszłym roku i tak była dosyć ciekawa rywalizacja biorąc pod uwagę, że LeBron wystąpił w nich z graczami “zebranymi na prędce pod przystankiem autobusowym” jak określa ich mój dobry kolega :)
Pozdrawiam!
Trzeba by było z uwagą śledzić całą historie wszystkich branych pod uwagę graczy brać każdy możliwy czynnik potrafić dostosować te porównania do różnic czasów w jakich grali do pozycji na jakich występowali,ile zdobyli tytułów ile MVP jakimi byli ludźmi ile sezonów zagrali ile zdobyli punktów ile asyst ile zbiorek z kim grali,przeciwko komu grali,jaką ilość zwolenników zgromadzili,na ile byli efektowni a na ile efektywni i tak dalej i tak dalej…Dla mnie jest to nie do zmierzenia sam jestem mega fanem Brona i zawsze będzie moim ulubionym ale jak miało by wyglądać top 10 czy 5 nie mam pojęcia.
LeBron wygrywając te finały wskakuje do mojego top3 za Jordana i Kareema, (wyprzedzając Kobego, Magica i Birda) ale z szansą przegonienia i ich.
Tak naprawdę statystycznie będzie najlepszy w historii, topy w pkt i ast czy to w PO czy w RS, a jeszcze ma duzo czasu. Do tego niewiarygodne jak on zmienia drużyny, Cavs po 4 sezonach na 20W wchodzi 2x do finału. Ktos ostatnio mądrze powiedział, James to definicja MVP, nawet przed MJ i Magiciem. Na koniec dnia jedynym argumentem przeciw będą tytuły, ale mysle ze ten jeden dla Cavs zmieni wiele i będzie miał wage większa niz jakiekoliwek inne.
Trochę można powiedzieć wóź albo przewóź,piękna historia pokonanie gości z najlepszym bilansem ever,wygrane misia w domu pierwszego dla organizacji albo 2-5 i dożywotni hejt
Wiadomo, ale z drugiej strony przegranie z 73-9 to żaden wstyd. Trzeba przyznać, że LeBron trafia ostatnio na świetnych przeciwników w finałach, Spurs też mieli chyba najlepszą swoją drużynę w 2014.
I ten bilans w finałach to dla mnie strasznie głupia rzecz, chociaż jako fan Kobego miałbym dobry argument(5-2 i 2-5):D. Ale c’mon lepiej chyba dojść do finału i przegrać niż odpaść w 1 rundzie.
Zmienia drużyny? Jeśli mówisz o tym że gdy LeBron przychodzi do zespołu przybywają za nim tabuny graczy lepszych i gorszych, rooster sie diametralnie zmienia to masz rację. Trochę prowokuje ale nie da się tego nie zauważyć. LeBron czyni zadaniowcow lepszymi ale na inne gwiazdy w zespole nie wpływa zbyt dobrze.Niestety bez innych gwiazd w pojedynkę tytułu nie wygra.I to jest takie zaklete koło.Nikt nie wygra ligi w pojedynkę ale ja tutaj np znaku równości między Jordanem a LeBronem, gdyby ktoś z armata wycelowana do mnie, kazalby mi ich porównywać, nigdy nie postawię.
Przyciąganie innych graczy to raczej zaleta. Chociaż w 2010 też hejtowałem to co zrobił.
Co do drugiej części, każdy miał świetny support z wielkich, chyba tylko Hakeem wygrał bez drugiego all-stara w składzie. Jordan na pewno jest lepszy indywidualnie niż LeBron, ale wpływ na drużynę jest porównywalny. Np. w tym roku, Curry był lepszym graczem od Jamesa, ale wpływ i to jak z nim i bez niego gra drużyna nadal na korzyść LeBrona.
Chodzi raczej o to kogo dla niego sprowadzaja albo kogo on sprowadza i kogo zwalnia.;)
Za to Anderson Varejao jako pierwszy został mistrzem NBA, bo grał w tym roku w obu finałowych drużynach :)
za mocny mefedronik w oczekiwaniu na meczyk ? :))))
Wchodzę a tu takie cudo. Made my Day. “ubecka menda” wygrala pierwszy mecz finałów zamiast GSW.:D mamy 1-0 w serii i 1-0 ławka GSW-Cavs.