Masai Ujiri: Zatrzymanie DeRozana to nasz cel nr 1, Casey to trener naszej przyszłości

2
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Kurz opadł i każdy kolejny dzień mam wrażenie tylko lepiej podkreśla to jak bardzo dobry był to sezon dla Toronto Raptors. Nie tylko Dwane Casey wygrał 56 meczów w sezonie regularnym z drużyną, o której w play-offach zdążyłeś pewnie nie raz pomyśleć “jak to możliwe, że oni wygrali 56 meczów?”, ale potem w samych play-offach Kyle Lowry i DeMar DeRozan odpowiedzieli na przyszytą im łatkę “Trash Brothers”, a Raptors doprowadzili do remisu 2-2 w finałach Konferencji LeBrona Jamesa.

Dwa ostatnie mecze tychże finałów, zdominowane przez Cleveland, pokazały jednak jak dużo dzieli Raptors od wygrania konferencji w przyszłym sezonie. Najlepszy sezon w historii klubu to jeszcze świeża przeszłość, ale Raptors i ich GM Masai Ujiri widzą pewnie w “big picture”, że Wschód jest nie do wygrania, jeżeli nie wzmocnią się na pozycjach 2/3/4.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułPlayoffowy Typer: Szósty Gracz już na pewno przegra z czytelnikami
Następny artykułDniówka: Podsumowanie sezonu Thunder i Raptors. Startuje offseason Kevina Duranta

2 KOMENTARZE

  1. Ciągle nie wiem, co mam myśleć o trenerze Dwane Casey’u… z jednej strony czasem jego sposób prowadzenia drużyny przypomina górnika drążącego z uporem i konsekwencją kilofem ściany kopalni, z drugiej czasem jak przysiądzie i się na chwilę zaduma, to tym kilofem potrafi wyrzeźbić całkiem zgrabną matrioszkę…

    0
  2. Jeden mało ważny plus za Caseyem – uwielbiam jego rozmowy po 1/3 kwarcie. Wiadomo, że Pop ma większą estymę, ale już mnie trochę męczy zarówno swoimi odpowiedziami jak i reporterami, którzy nie próbują go chociaż zaskoczyć jakimś pytaniem, może lekko poirytować. Byłoby przynajmniej zabawnie.

    A Casey zawsze stara się szczerze i wyczerpująco odpowiedzieć na pytanie – podobnie robił McHale, bo większość trenerów nie znosi tych rozmów i walą ogólne zdania na temat meczów, ale Casey ma u mnie za to plus.

    0