Miami Heat wygrali szósty mecz i w niedzielę wieczorem zagrają o awans do Finałów Konferencji. Erik Spoelstra nie przespał powrotu z Toronto na pokładzie samolotu i wprowadził na parkiet kilka usprawnień, podtrzymując wiarę w smallball czy też najniższy lineup w jakim kiedykolwiek zagrał Joe Johnson. Bez Hassana Whiteside’a, który w pick-and-rollu ściąga na siebie pomoc, Heat mieli problemy w ataku, ale w tym samym czasie dość niespodziewanie wytrzymali bez swojego centra w obronie – o ile można mówić, o jakimkolwiek “wytrzymaniu” w przegranym spotkaniu. W meczu trzecim, czwartym i piątym defensywa Heat oddawała mniej niż 100 punktów na 100 posiadań przede wszystkim zmieniając krycie, ale też używając niższych graczy jak wysokich w obronie ICE mocno pracując na zasłonach. Defensywny smallball działał mniej więcej tak jak powinien, ale w piątym spotkaniu nie przyniósł co najmniej tego samego po ofensywnej stronie parkietu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.