Dniówka: Koniec sezonu Spurs. Heat walczą o życie w Game 6

20
fot. League Pass
fot. League Pass

67 zwycięstw – jeden z 12. najlepszych wyników w historii NBA i najlepszy sezon w historii klubu, który od 17 lat za każdym razem wygrywa co najmniej 50 meczów i zdobył w tym czasie pięć mistrzowskich tytułów . Mieli najlepszą obronę ligi tracąc tylko 96.6 punktów na sto posiadań, co równocześnie było ich najlepszym wynikiem od ponad 10 lat. Byli także w top-3 pod względem efektywności ofensywnej i pokonywali rywali średnio różnicą aż 10.6 punktów, zaliczając w sumie 21 blowoutów na +20. Przez całą fazę zasadniczą znajdowali się tuż za plecami rekordowych Golden State Warriors i byli też jedną z tych ledwie dziewięciu drużyn, którym udało się raz pokonać ekipę Stephena Curry’ego. Mieli się z nimi spotkać ponownie w Finałach Zachodu, co nawet jeszcze kilka dni temu wydawało się być najbardziej prawdopodobnym scenariuszem, ale ostatecznie nie dojdzie do tego pojedynku. San Antonio Spurs zakończyli już swój sezon, przegrywając mecz numer sześć w Oklahomie.

W pierwszej rundzie łatwo przeszli się po zdziesiątkowanych kontuzjami Memphis Grizzlies. Półfinały Zachodu rozpoczęli od fantastycznego zwycięstwa różnicą 32 punktów, ale w dalszej części serii zaczęli mieć coraz większe problemy z atletyzmem młodszych rywali i ich bardzo dobrą obroną. Mieli też pecha do błędów sędziów, ale przegrali nie przez brak gwizdków, a dlatego, że nie potrafili znaleźć odpowiedzi na Thunder. Na koniec zostali przez nich rozbici w game 6, w czwartej kwarcie mogąc już tylko zmniejszać rozmiary w porażki w tym potencjalnie ostatnim meczu Tima Duncana i Manu Ginobili’ego.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

20 KOMENTARZE

  1. Czy ktoś może orientuje się na jakiej zasadzie ustalane są terminarze w play offach?

    Po serii Heat-Raptors ewidentnie widać, że organizmy zawodników nie wytrzymują intensywnego, play-offowego grania co 2 dni (a tak jest w przypadku obu tych drużyn jeszcze od 1 rundy). W tym samym czasie GSW mieli chyba 4 dni przerwy między meczem 2 a 3, gdzie wszyscy zawodnicy mieli zdecydowanie mniej rozegranych meczów i tak długi odpoczynek wcale nie był im potrzebny (z wyłączeniem Curry’ego, który miał więcej czasu, żeby się wyleczyć).

    0
    • Nie znam dokładnych zasad, ale problemem jest zróżnicowana długość serii. W tym konkretnym przykładzie:
      GSW zakończyło serię 27. kwietnia, a POR 29. kwietnia – i ich seria rozpoczęła się już 1. maja
      TOR zakończyło swoją serię 1. maja, więc rozpocząć następną mogło dopiero 3. maja

      NBA może więc albo zdecydować, że rundy są zsynchronizowane na początku (wtedy GSW miałoby 5 dni przerwy, POR 3 dni, TOR 1, a np. SAS aż 8), albo synchronizować je w trakcie trwania rundy, i tak tutaj zrobiono: GSW-POR rozpoczęło się 2 dni wcześniej niż TOR-MIA, a po pierwszym meczu zrobiono tam dodatkową przerwę, tak, że mecz nr 3 w obu rundach był rozgrywany tego samego dnia. To samo zrobiono z SAS-OKC. Oni zaczęli rundę 30. kwietnia (choć mogli 27.), a nie zagrali meczu 4. maja, kiedy wypadała ich kolej.

      Całość więc sprowadza się do tego, czy dać zespołom więcej wolnego naraz, jeśli wygrają swoją rundę wcześniej, czy te kilka dni, które zyskują, rozbić na krótsze przerwy.

      0
  2. Mam czarne myśli. Po dwóch świetnych i jednym niezłym meczu Wade’a nie mogę uwierzyć, że emeryt będzie ich ciągnął czwarty raz z rzędu, a nie wygląda na to, że pomoc nadejdzie… Ciężka noc mi się zapowiada. Kombinuj Spo i walczcie do cholery Panowie.

    0