Flesz: OKC Thunder popełnili 20 strat, ale pokonali Spurs w San Antonio i prowadzą 3-2

82
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Trochę w cieniu powrotu Stephena Curry’ego, bez takich fanfar jak wtedy, gdy ten matchup przez kilka lat rozstrzygał o tym kto jest królem Zachodu… To jednak wciąż niespodzianka, że w meczu nr 5 półfinału Konferencji Zachodniej Oklahoma City Thunder przetrwali aż 20 strat – połowę z nich niewymuszonych, fatalnych – i po jeszcze jednym kontrowersyjnym crunchtime znów byli górą, pokonując nad Riverwalk San Antonio Spurs 95:91 (3-2).

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułSędziowie po raz kolejny nie użyli gwizdka w kluczowym momencie
Następny artykułDniówka: Bezdyskusyjny MVP. Warriors o krok od awansu. Game 5 w Toronto

82 KOMENTARZE

  1. “Stache Brothers” Steven Adams i Enes Kanter pochowali dzisiaj ostatecznie Timiego Duncana. Szczerze wątpię żebyśmy mieli Walking Dead w następnym meczu. To już jest koniec.

    Było chyba ok 2 minuty do końca 4 kwarty i remis na tablicy, kiedy Kanter z pomocy zablokował Duncana (!) a w następnej akcji zaliczył zbiórkę na ofensywnej desce i łatwe punkty przy dobitce.
    Pomyślałem wtedy że po prostu Oklahoma nie może przegrać tego meczu.

    0
  2. Stwierdzenie: “Leonard powinien był go sfaulować jak facet, gdyby naprawdę bardzo chciał, żeby to odgwizdano” chyba wyczerpuje temat tego feralnego (braku) gwizdka. W końcu to są NBA playoffs a nie niedzielny mecz w flag football ;). Co do samej serii, to chyba zgodzicie się, że mecz nr 6 to będzie prawdziwy “choke-test” dla KD i jego dziedzictwa.

    0
  3. WESTFUCKINBEAST!

    Co za dominacja, od dawna nie pamiętam takiego uciszenia hejterow. Ten mecz pokazał, dlaczego Westbrook jest mvp tego teamu, atakuje rywala przez cały mecz. Mimo dość slabego meczu Duranta wygrywaja mecz w hali jeszcze niedawno nie do zdobycia. Wow. Badz soba Russ! :D

    0
    • Absolutnie facet ma wszelkie warunki do bycia najlepszym combo guardem w lidze. Poza jednym małym drobiazgiem…Gracz o walorach Jamesa minus inteligencja, ale wygląda na to, że i to się powoli zmienia na jego plus.

      0
      • Nie tylko punkty się liczą. Dziś praktycznie wyrwał ten mecz swoją wolą walki i niesamowitymi zbiórkami. Nie to że Russ jest lepszy niz Durant, po prostu moim zdaniem jest kluczem do zwycięstw. Durant(oprócz tego że jest genialnym scorerem i wygrywa matchup z Kawhi’em) ma dużo momentów gdzie stoi w rogu, nie uczestniczy w grze, jest pasywny, Westbrook atakuje obronę cały czas, nawet nie mając piły idzie na deskę. Dobry stat z serii: Aldridge 37reb, Westbeast 36 :D

        0
    • A po wielu zapowiedziach, komentarzach itp. ja myślałem że ta seria się skończyła zanim się zaczęła i Mistrzowie Galaktyki San Antonio Spurs zniszczą tych śmiesznych Thunder 4-0. No, 4-0 to może nie bo Kevin Durant urwie jeden mecz, ale 4-1 to już na pewno.

      0
        • Cieżko z tym potencjałem, jeśli tak naprawdę poza Durantem i Westrookiem nikt nie weźmie na siebie ciężaru zdobywania punktów( nie licząc jednorazowych wyskoków). Np. takie GSW, poza Currym i Thomsonem jest jeszcze Iguodala, a nawet cwaniak Green. Niestety, OKC brakuje takiego Hardena, czy nawet Jacksona.

          0
          • Częściowo tak…. Niemniej kim był D. Green jeszcze dwa lata temu w porównaniu z takim Ibaką… Widać, że OKT nie wykorzystują jego potencjału.
            Oddanie Augustina za Foye teraz też ich kosztuje, bo Payne jest słaby. Wcześniej oddanie Brody za np. K. Martina. Przepłacenie za to Kantera. Dużo złych decyzji.

            0
        • Ibaka zalicza straszy regres, ale po części to jego wina, bark kozła, słaba mobilność robią swoje. Musi przepracować sensownie to lato. Jeśli chodzi o samo OKC, to bądźmy szczerzy, specyfika Miasta i całego stanu niestety odstraszają potencjalnych free agentów z prawdziwego zdarzenia. Mój kolega, który mieszka w Austin podkreśla, że Oklahoma jako stan i Oklahoma City jako miasto, to straszne zadupie. Poza tym Clayton Bennet jest znany ze swojego skąpstwa :p

          0
          • Obecnie metropolię tak nie przyciągają jak kiedyś. Liczy się bardziej zwycięska organizacja, bardzo dobry trener, gwiazdy.
            Mając Duranta i Westbrooka, a wcześniej jeszcze Hardena, oraz potencjał Ibaki, można było osiągnąć więcej.
            Pokazują to dobitnie przykłady GSW oraz SAS.

            0
  4. bardzo przykre jaki zjazd zaliczył Ibaka w ciagu 2-3 lat.. zero zbiorki, zaangazowania, w ataku lata po obwodzie (na szczescie trafia!) i rzadko widac go pod koszem.. zupelnie inny gracz i nie dziwie sie, ze to Kanter razem z Adamsem graja w crunchu

    0
  5. Mimo ewidentnego kolejnego błędu sędziowskiego wygrywa ostatecznie lepszy. Na razie takim zespołem jest OKT. Aldridge i Leonard nie dostają wystarczającego wsparcia od pozostałych graczy. Jednakże to na razie najlepsza seria tych play offs. Grają dwa z zdecydowanie czterech najlepszych zespołów ligi. W takim pojedynku zawsze ktoś będzie naprawdę przegrany. Jednak tak jak powiedział Pop na seria się jeszcze nie skończyła.

    0
  6. Swoją drogą to jest niesamowite, że team, który rysuje zagrywki na trójki Robersona (!), który jest prowadzony przez wiedzącego mniej niż Jon Snow (i gorszego od Brooksa!) Donovana, i w którym stojący w rogu Ibaka (jedyne 58,8% 3PT w PO, 2 trójki w meczu) jest regularnie przeoczany przez tunnel-vision partnerów, wygrywa ze Spurs. 67 meczów, doskonała obrona, Kawhi i LMA zjadający ludzi, głęboka ławka… Russell i Durant, czy oni robią różnicę? W OKC jest przecież może 5 osób, które potrafią cokolwiek w ataku. Jeden z nich, potrafiający trafiać spot-up trójki, siedzi na ławce, drugi jest mooocno naciągany (Adams, wciąż lepiej niż Nick C.), trzecim jest Dr. Westbrick i Mr. Westbeast.

    Błędy sędziów i “mogłoby być” 4-1? Odpowiednia egzekucja, trafiane layupy i mogłoby być 4-1 :)

    Wciąż, Spurs in 7. Oby.

    0
    • kiedyś liga poprzez sędziowanie pomagała LAL wyeliminować Sacramento w sposób zupełnie ewidentny. Liga ma swoje cele. Niewątpliwie rywalizacja GSW z OKT jest bardziej hot, szybka efektowna gra i młode nastawione na atak gwiazdy po obu stronach.

      0
        • bez personalnych wycieczek proszę, nie tędy droga… Seria LAL – Sacramento była ustawiona. Seria SAS-OKT nie jest, ale moim zdaniem liga wolałaby serię GSW-OKT ze względu na potencjalnie większą oglądalność, styl gry, największe gwiazdy ligi

          0
          • Zachęta do wyjrzenia poza paranoiczny świat kreowany przez Frondę to osobista wycieczka?:)

            Ale skoro tak, to całkiem poważnie pytam: skąd masz informacje, że seria LAL-SAC była ustawiona przez ligę? Jakie źródło tej informacji ma na to dowody?

            Zakładam, że skoro z taką pewnością o tym piszesz, to wiesz coś więcej niż my wszyscy.

            0
          • Znacznie lepiej, gdy piszą OCT. Niby też byk, ale jakoś tak miło z OCTomore się kojarzy :)

            0
          • Jak wolisz. Dla mnie świat mediów lewicowych jest paranoiczny. A portale typu fronda, pch24, wpolityce itp. go odkłamują. Pozostaniemy pewnie przy swoich zdaniach, więc nie po co cały czas do tego wracać.

            Wiemy, ze sprawy sędziego Tim Donaghy, że mecze nba były ustawiane. On ostatecznie został skazany.
            Niewątpliwie praca sędziów jest trudna, ale tym bardziej daje to pole do nadużyć.
            Dobrze być ufnym, ale nie warto naiwnym. W każdej grupie społecznej znajdą się osoby nieuczciwe. Tym bardziej w tak wielkim biznesie jakim jest nba. I tak ta liga wydaje się czysta, z uwagi na różne mechanizmy kontrolne, ale z pewnością nie jest bez skazy.
            Każdy może zobaczyć serie LAL z Sacramento, ocenić pracę sędziów, aby wyciągnąć stosowne wnioski. Pisano o tej serii wiele razy, poddawano zachowanie sędziów szczegółowej ocenie, powstały tysiące artykułów, a także filmy dokumentalne.

            0
          • Widzisz, ja dlatego cały czas Cię zachęcam do wyjścia z frondowego kręgu, bo przejmujesz stamtąd złe nawyki. Jednym z nich jest używanie słów, o których znaczeniu ma się małe pojęcie – o mainstreamowych mediach można powiedzieć wieeeele złych rzeczy, ale akurat “paranoja” nie jest jedną z nich (nie jest nim też słowo “lewicowa”, bo akurat najbardziej “lewicową” polską partią w sejmie jest PIS, co czyni chyba “lewicowymi” sprzyjające mu media). Drugim jest wyrażanie kategorycznych stwierdzeń, które nie mają poparcia w faktach, a jedynie w “wydaje mi się” lub “coś kiedyś słyszałem”.

            Ze sprawy Tima Donaghy wiemy jedynie, że Tim Donaghy obstawiał mecze NBA na podstawie swojej wiedzy o NBA i innych sędziach. Sam Donaghy stworzył sobie do tego ładną teorię, którą opisał w swojej książce (np. Steve Javie miał nie lubić Iversona, a z kolei Joey Crawford miał go uwielbiać), ale ona akurat nie została potwierdzona, kiedy dziennikarze przyjrzeli się wynikom meczów, w których na podstawie opisu Donaghy miały padać określone wyniki (okazało się, że nie ma potwierdzenia w faktach, że określeni sędziowie postępowali wg wzoru, który przedstawił Donaghy).

            Donaghy obstawiał mecze, które sam sędziował i to może być dowód na to, że niektóre z nich były ustawione, ale… A) zaczął robić to w 2005 roku (Kings grali z Lakers w 2002) B) robił to bez porozumienia z ligą.

            Twoja teza głosi, ze sprawa Donaghy dowiodła, że NBA ustawiała mecze. Fakty zaś są takie, że jeśli ktoś ustawiał mecze, to był to Tim Donaghy. To istotna różnica prawda?

            Oczywiście Donaghy twierdził w swojej książce, że liga ustawiała mecze (i tam też wspomniał o serii LAL-SAC). Na to nie znaleziono jednak dowodów. I zanim przytoczysz znów jakąś teorię spiskową, to pomyśl o tym, że amerykańskie media pełne są dziennikarzy śledczych, którzy ślinią się na każdą brudną historię. Mimo to, nie udało się niczego wykopać. Możesz twierdzić wciąż, że “Potężne macki NBA sięgają wszędzie i sprawa została zatuszowana”, ale to właśnie nazywam paranoicznym myśleniem – z pełną świadomością znaczenia tego słowa (musisz mi uwierzyć na słowo – mam dyplom z psychologii).

            Wracając zaś do serii LAL-SAC, nie zrozummy się źle, nie twierdzę, że ustawiona nie była. Tego nie wiem – sędziowanie było w niej dosyć podejrzane (ale czy podobnej tezy nie stawiał Mark Cuban po finałach w 2006?). Nie wiemy też jednak, wbrew temu, co próbujesz twierdzić, że ustawiona była. Jasne, są na ten temat artykuły i filmy dokumentalne. Ale czy to czegokolwiek dowodzi? To jest sport, wmieszane w to są duże emocje. Nie ma roku, żeby kibice jakiejś drużyny nie twierdzili, że zostali skrzywdzeni.

            Pokaż mi dowody. “Każdy może obejrzeć serię i ocenić pracę sędziów”, to nie jest dowód. To jest sofizmat. Równie dobrze możesz powiedzieć, że “ziemia jest płaska, bo każdy może ją obejrzeć i zobaczyć”.

            No więc, jak będzie? Masz dowody? A skoro nie masz, to dlaczego wyrażasz takie kategoryczne stwierdzenia?

            Pomogę Ci, zawsze możesz napisać, że “wg mnie tamta seria była ustawiona”, bo “to, to, to i to” i wtedy ja mogę powiedzieć, że wg mnie nie i możemy dyskutować. Jak rapował kiedyś Łona “miej wątpliwość”. To bardzo dobra rada dla każdego.

            0
          • I to znów Twoja ocena. Możemy cały czas mówić to samo na różne sposoby. Więc jeszcze raz dla mnie fronda, wpolityce, pch24 podają sprawdzone, zgodne z prawdą wiadomości. Dla Ciebie nie. Ok
            I tak dla mnie media głównego nurtu są paranoiczne np. w stosunku do PIS, prawicy, konserwatystów, narodowców, Kościoła katolickiego.

            Nie mieszałby też spraw koszykarskich z spojrzeniem politycznym. Bo można się znać na jednym, a na drugim w ogóle. Nie doszukiwałbym się powiązań o takim charakterze.

            Jeżeli chcesz dowodów typu wyroków sądów lub przyznania się głównych podejrzanych to rzecz jasna ich nie ma. Gdyby tak było to sprawa byłaby pewnikiem. Dla mnie ta seria była podejrzana i uznaje ją jako kibic za ustawioną. Ilekroć oglądam tamtą serię widzę, pracę sędziów to po prostu mówię to niemożliwe co oni wyrabiają. Zresztą i serie LAL z Portland nie przynoszą chwały sędziom.
            Co w tym dziwnego? Ile meczów w różnych ligach i krajach jest sprzedanych. Zapadały wyroki, sędziowie byli skazywani, odsiadywali kary pozbawienia wolności, także w Polsce.
            Zresztą wyrok to też jest jakaś ocena, konkretnej osoby, zdarzają się wyroki niezgodne z prawdą. Zawsze jest czynnik ludzki, który jest zawodny.

            0
    • Bo inaczej niektórzy fani Spurs nie potrafią wyjaśnić porażki “swoich pewniaków”? To co pisze wyżej psiepole to początek. Za rok będziemy zewsząd czytac jak to sędziowie i NBA skrzywdzili Spurs. Tak już jest i to nie tylko dotyczy Spurs.

      0
  7. OKC sa niestety lepsza druzyna w tej serii. Mówi się najwiecej o Westbrooku i Durancie ale to podkoszowi Adams i Kanter są cichymi bohaterami. Spurs nie mogą powąchać zbiórki
    A w crunch time wychodzi przewaga talentu OKC podczas gdy Leonard mega chokeuje (30 pare % w 4 kwarcie w tej serii) ale Kawhi’ego nie można krytykować wiec jest cicho o tym

    0
  8. Według mnie to Thunder są trudniejszym rywalem dla Warriors. Spurs mieli kapitalny RS ale teraz widać to o czym była mowa przed sezonem. Ofensywnie która przez lata kręciła się w rytmie pick&rolla na wrotkach Tonego Parkera teraz tego elementu brakuje. Przed sezonem byłem sceptyczny wobec Spurs właśnie z powodu coraz słabszego Parkera i braku młodych nóg pod koszem. I choć SAS jak co sezon mnie zaskoczyli in plus tym jak wkomponowali Alridge i ustawili grę wokół niego, i Leonarda tak w PO wychodzą zwykłe słabe strony każdej drużyny. Nie odbieram im jeszcze szans z Thunder bo Pop to zbyt dobry trener, ale sił na finał konferencji z Warriors już nie wystarczy.

    0