Jeszcze zanim Stephen Curry wyszedł na parkiet w Portland, zanim w ogóle było wiadomo, że jednak zagra, pojawiły się doniesienia, że w tym tygodniu NBA oficjalnie ogłosi, że po raz drugi z rzędu został on MVP. Czysta formalność, bo już kilka miesięcy temu wszyscy wiedzieliśmy kto jest MVP.
Pamiętacie jak to wyglądało rok temu? Do samego końca zastanawialiśmy się – Steph czy James Harden i jakkolwiek to teraz brzmi, gdyby wygrał wtedy brodacz z Houston, nie byłoby to żadną niespodzianką. Zresztą później sami zawodnicy w swoich nagrodach przyznali właśnie jemu ten tytuł. Natomiast jeszcze przed startem obecnych rozgrywek więcej było typów, że tym razem Harden zdobędzie MVP niż na back-to-back w wykonaniu Curry’ego (nie tylko u nas, GMowie w corocznej ankiecie dawali takie same szanse Stephowi co Westbrookowi). To też świetnie pokazuje jak nieoczekiwany był ten skok w wykonaniu lidera Warriors i jak bardzo zdominował on ten sezon, szybko nie pozostawiając żadnych złudzeń kto jest numerem jeden w tym wyścigu. Wskoczył na kosmiczny, nieosiągalny dla innych poziom.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Spurs powinni pójść w Small-ball z Kawhi na 4, Greenem i Milsem/Manu na obwodzie i cisnąć pick’n’pop z Aldridgem na początku każdego posiadania.
nie bo nie maja zbiorki w obronie i to ich morduje.
Dzisiaj zwycięstwo Spurs… Kawhi po słabym gamę 2 odpowiedział fantastycznie i teraz typuje podobnie.
Ciekawe ile dziś zagra ibaka i czy przypadkiem OKC nie skończy tej serii z Kanterem obok Adamsa. Co w moich oczach nie wygląda głupio.
To niezdrowe podniecenie Currym i przyznawanie tytułu Warriors już teraz, podczas II rundy PO robi się nudne.
co jest niezdrowego w podniecaniu się Currym po takim meczu?
może się skończy jak golden boy znowu się poślizgnie i ‘połamie’ ;)
Curry gra na wysokim poziomie który sezon? Lebron napierdala tak od 10 lat. Sorry ale podniecanie się Currym robi się delikatnie wkurzające, nic mu nie ujmując.
Jamesem też się podniecano jak grał na takim poziomie swój drugi czy trzeci sezon, nie rozumiem problemu.
“Teraz już nawet ta rewelacyjna czwarta kwarta Kevina Duranta z game 4 na 17 punktów nie wygląda aż tak imponująco, bo w końcu Curry’emu wystarczyło tylko 5 minut, żeby zdobyć tyle samo. Do tego zrobił to po dwóch tygodniach leczenia kolana. Inny poziom.”
Tylko że Curry wcześniej przez cały mecz mnóstwo pudłował, a Kevin Durant zrobił to na najlepszym obrońcy na świecie Kawhi Leonardzie, samemu kryjąc go tak, że nie zdobył ani punktu. Pozdrawiam.
Curry słusznie MVP ligi RS, ale jego wyczyn w ostatnim meczu choć imponujący jeżeli chodzi o skuteczność w dogrywce, to jednak po przeciętnym meczu we wcześniejszej fazie oraz przeciwko Portland.
K. Durant z kolei przeciwko obronie SAS, grając wyśmienicie po obu stronach parkietu, ciągnąc zespół w ataku i będąc skutecznym obrońcą na K. Leonarda.
Dla mnie to ten sam poziom.
Gdyby K. Durant nie trafił pierwszych 8 rzutów za trzy w meczu z SAS to skończyłoby się najprawdopodobniej pogromem jego drużyny.