Flesz: Sala tortur. Raptors przetrwali kolejny choke i doprowadzili do remisu 1-1 z Heat

29
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Oh dear…

Jeszcze jeden mecz półfinału Konferencji LeBrona Jamesa w Toronto i jeszcze jedna dogrywka. “LeBron zaciera ręce, gdy na to patrzy” – powiedział mi przed chwilą zNYK, tym razem na żywo. Miał na myśli poziom gry.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

29 KOMENTARZE

  1. dobrze, że nie zarwałem nocki bo czuję byłbym szósty na liście zmarłych..

    TEAM A 49.4% FG%, 69.2% FT%, 45 REB, 7 BLK
    TEAM B 41.9% FG%, 53.8% FT%, 39 REB, 1 BLK
    ale
    TEAM A 6 STL, 21 TO
    a
    TEAM B 15 STL, 9 TO

    i to TEAM B wygrywa…

    0
    • Rzut na zwycięstwo rzutem na zwycięstwo, ale mając REMIS i 10 sekund do końca zmarnować 8 sekund na doczłapanie się do szczytu linii za 3 i potem w dwie sekundy wymyślić step back buzzer beater trójkę z 9m nie mogąc trafić od paru tygodni do oceanu? A oglądanie tego meczu to był fizyczny ból, nie wiem jak wytrwałem…
      Jedno co dobre, to że Heat grając taki piach i tak mieli dogrywkę i jest realna szans na łyknięcie tych biednych Raptors. Szkoda tylko, że potem będzie 4-0 z Cavs z takim graniem. No dobra 4-1, jak Bronisław sprawi byłej drużynie prezent…
      A jak wejdzie Toronto, to chyba odpuszczę oglądanie. Chyba, że w ciągu dnia z użyciem przewijania…

      0
      • Z drugiej strony Raptors grając momentami żenadę jakich mało i tak wygrało z Heat, więc punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia… Wychodzi na to, że obie drużyny w tym meczu tonęły w szambie i na koniec wygra ta, która pierwsza się z niego wygrzebie

        0
        • Następne 2 mecze pokażą kto będzie żenował bardziej. Widzisz na razie Toronto jako złote dziecko walczące w RS z Cavs o pierwsze miejsce na wschodzie i ten niby trochę zdrowszy team, wyjeżdża od siebie z ledwo wyciągniętym 1-1 i w połowie drugiej serii PO wciąż gra straszną padakę. Moimi oczami psychofana po pierwszym dwóch meczach wygląda, że – jeżeli zdrowie dopisze – mimo również “ugly” grania, Heat wystarczy poszanować bardziej piłkę i ograniczyć głupie straty, które nawet nie są powodem dobrej obrony Toronto. W Raptors potrzebne będzie raczej większe trzęsienie ziemi. Zobaczymy, obym miał rację :)

          0
          • Po prawdzie Heat zdają się być drużyną, która szybciej może się ogarnąć, moim zdaniem głównie za sprawą bardziej elastycznego trenera.

            0
  2. Na przykładzie Toronto widać, jak różni się przygotowanie zespołu do RS i do PO. W sezonie regularnym aby osiągnąć dobry wynik “wystarczy” być zdrową, solidną i rzetelną drużyną z odpowiednią ilością talentu, ale w fazie posezonowej, gdzie się zaczynają “koszykarskie szachy”, potrzeba aby trener wykazał się błyskiem geniuszu i kreatywności. A tutaj niestety królują schematy i męczenie prostej, nieefektywnej koszykówki, co sprawia, że nawet jeśli Raptors wygrywają, to są to zwycięstwa zrodzone w bólu i cierpieniu.

    0
  3. Mecz numer 3 to będzie dopiero tortura dla widzów. Odległość miedzy Miami i Toronto około 1993 km. Portland i Oakland około 860 km po lini prostej. Wyczuwam jakiś spisek zwłaszcza że Toronto i Miami grają już w sobotę. A GSW i Portland mają 3 dni przerwy. Wiem że nie powinno się dawać luzu drużynom które nie umieją wygrać serii szybciej. Adam Silver chyba chce mieć nowe Bulls i Jordana.

    0
  4. To naprawdę ciężko się oglądało. A miałem jak najlepsze chęci.
    Szkoda trochę tych kontuzji Miami bo zdecydowanie są lepszym jakościowo teamem i jako jedyni daliby dobrą serię z Cavs (no, oprócz Wizards, ale chłopaki woleli szczupakowanie).
    Raptors mają hype, mają fanatycznych kibiców, mają Kanadyjskiego Turka i…zero guts.
    Naprawdę, te opcje które wybiera Lowry z Derozanem po prostu szokują na tym etapie rozgrywek. Kroją z półdychy, bo z dystansu jest ubogo, ten airball na koniec 4q to była chyba najsłabsza akcja przed OT sezonu. Mimo, że TOR zarobiło mi w nocy ładny pieniążek to aż życzyłem in porażki za tego typu głupoty.
    LeBron chyba faktycznie zaciera ręce, bo nawet Cavs którzy tylko na tle wschodu wyglądają na niezniszczalnych – przejdą się po nich w razie ew awansu.
    Statystyka każe ufać, że DDR w końcu odpali i zrobią ze dwa dobre mecze, ale wygląda to niestety kiepsko.

    #czasy

    0
  5. Mimo dramatu jakim jest gra DeRozana i Lowrego to jednak Toronto jest w grze. To świadczy jednak o sile Kanadyjczyków. Dochodzę do wniosku, że o ile Miami nie będą w pełni zdrowi to Raptors mogą być trudniejszym przeciwnikiem dla Cavs.
    Postawa Josepha pokazuje jak dobrą szkołą gry jest SAS

    0
    • Tak to właśnie miało wyglądać – dodajemy do naszych liderów kilku ciekawych i bardzo przydatnych graczy zadaniowych i będzie super. No i udało się w 50%, bo ławka wygląda naprawdę fajnie, a “liderów” trzeba brać w cudzysłów.

      0
  6. Ale hejty… Dwie drużyny po G7 wiec do oglądania trzeba podejść z glowa. Tj z przyciskiem 10 sekund fastforward. Wolę taki zacięty mecz niż blowout a la wczorajsze Cavs Hawks.

    PS. Sorry za dubel. Telefon dupy daje z znikającą klawiaturą. Sony, tak a propos Gorącego Ekspresu. Pora na Samsunga albo Apple.

    0