Gorący Ekspres (04.05): Apple czy nie?

7
fot. newspix.pl
fot. newspix.pl

Dziś pytam o giganta, który po 13 latach wzrostu, w końcu zaliczył kwartał spadku. Pytam też o Phila Jacksona. Dziś czwarty Gorący Ekspres i jakże miło mi ogłosić, że grono odpowiadających zostanie od jutra powiększone o Aleksandra Żerelika. Tak kurcze czułem, że to się stanie.

Olek nadesłał najwięcej najgo(ręt)szych pytań i poprosiłem go by napisał coś od siebie i odpisał tak:

“Hmm, takie krótkie życiorysy to czasem duży problem. Świeżo upieczony tata, doradca biznesowy, dr ekonomii, fan Golden State Warriors od czasów Barona Davisa :). Wrocławianin spędzający sporo czasu w Małopolsce. Lubię piłkę nożną, “Grę o Tron”, filmy z zawiłą fabułą i spanie;)”

Nie dostałem zbyt wielu pytań w czasie majówki (Dawid, widziałem Twoje nowe, ale już nie zdążyłeś by zapunktować przed tym wydaniem), dlatego czołówka klasyfikacji na dziś godz. 14-tą wyglądała następująco:

Dawid Ciepliński (3.5)
Łukasz Sosnowski  (3)
Przemek Napierzyński (2.5)
Krzysztof Ograbek (2.0)
GP76 (2,0)

Kolejny awans w poniedziałek, punkty przechodzą dalej. Ale teraz, gdy Olek wszedł do gry, oznacza to, że w przyszły poniedziałek ktoś z puli odpowiadających znajdzie się niestety na aucie i nie chcę Ola tego robić, ale dziś pomyliłaś wysłanie maila z ‘mailing in’…

Tyle pół-prywaty. Zresztą możesz mieć szczęście, bo moje maile do Michała Kajzerka od kilku tygodni spadają pewnie do spamu między “Masz Pandę? To musisz sprawdzić to” i “Jak skrócić penisa o 10 cm”.

Za trzeci Ekspres 1 punkt dostaje Sebastian, który przy pytaniu “10kg za dużo czy 10kg za mało” dostał trochę narzut na alley-oopa: “Wolałbym chociaż przez miesiąc mieć 10 kg niedowagi, bo niedowagę miałem tylko raz w życiu – wynosiła aż 2,5 kg”.

I dał z góry. Po 1 punkt mają więc – Sebastian, Piotrek Sitarz, Michał Górny, Przemek Kujawiński i Michał Tomaszewski.

Przydadzą się nowe głosy albo lepsze pytania, bo dzisiejszych odpowiedzi jest niewiele, ale!

Wysyłajcie pytania na [email protected]


1. Phil Jackson nie chce żeby Carmelo pomagał mu przy wyborze trenera. Robi to specjalnie? Żeby zmusić go do rezygnacji z weta i dokonać wymiany? Stąd pytanie. Kto powinien zostać w Nowym Jorku – Carmelo Anthony czy Phil Jackson?

Ola: Zaniemówiłam. Kim jest Carmelo Anthony?

Przemek Kujawiński: Carmelo Anthony. To mniejsze zło. A może wcale nie zło, bo Carmelo daje sygnały, że w obecności mądrego trenera byłby w stanie scedować część swojej “władzy” i – przede wszystkim – rzutów na kolegów z drużyny i być wartościowym weteranem. Phil Jackson nie dał żadnego sygnału, że jest gotowy podać sobie ręce z rzeczywistością na zgodę. Spodziewam się raczej, że kiedy nadejdzie dzień, gdy będzie opuszczał Nowy Jork (bez większych sukcesów), stanie przed dziennikarzami i w odpowiedzi na ich pytania będzie kiwał głową i uśmiechał się pod nosem tak, jakby dokonał dokładnie tego, co sobie zaplanował.

Bartek Bielecki: Carmelo Anthony. Z jednej strony mamy legendarnego trenera, z drugiej niespełnioną gwiazdę. Problem w tym, że legendarny trener nie jest w NYK trenerem, tylko gościem, który zatrudnia na to stanowisko swoich kolegów. Rzecznicy pewnej partii nazwaliby to pewnie “zespołem kolesi”. Były trener Bryanta i Jordana zjadł zęby na koszykówce i pewnie w Anthonym widzi tylko lokalną gwiazdkę, a nie kogoś, kto mu pomoże wybrać coacha. Tymczasem, strategia rządzenia Knicks, stosowana przez Jacksona, nie przyniesie temu zespołowi nic dobrego, bo jest przestarzała.

Michał Tomaszewski: Carmelo Anthony. Phil Jackson nie jest wybitnym prezydentem klubu. Wydaje mi się, że jego analiza gry w NBA zatrzymała się na pewnym etapie i nie widzi tego co się dzieje dookoła. Mam tylko jedną nadzieję, że następnym etapem jego kariery za biurkiem nie będą Lakers, bo już i tak wiele przykrego spotkało moją ulubioną drużynę w ostatnich sezonach.

Piotr Sitarz: Carmelo Anthony. Knicks są ostatnią rzeczą o jakiej teraz myślę, ale im dłużej Phil Jackson podejmuje decyzje w Nowym Jorku, tym bardziej cierpi jego wizerunek. I pewnie ma głęboko w nosie, co o nim myślą ludzie w Polsce, ale przed 2014 rokiem Jackson kojarzył się z 11 pierścieniami, Michaelem Jordanem i Lakers. Teraz słysząc “Jackson” myślę: 11 pierścieni, Kurt Rambis na stanowisku trenera, wdeptane w ziemię oczekiwania, bałagan. Zresztą kariera Carmelo też zmierza do urny, więc może pozwólmy im po prostu skończy, zarobić, odejść i nie przejmujmy się, że ktoś kto wygrał wszystko myli się w wieku 70 lat, a ktoś kto nie wygrał niczego za lat kilka skończy karierę.

Michał Górny: Żaden. Jeśli coś nie wychodzi, to po prostu trzeba przestać i zacząć od nowa. Wiem, że to byłby prawdopodobnie kolejny restart Knicks w kilku ostatnich latach, ale wydaje się to być koniecznością.

2. Olek Żerelik pyta dlaczego Lillardowi lepiej bez Aldridge’a?

Ola: Nie mam pojęcia, jednak wracając do poprzedniego ekspressu, Aldridge’owi zdecydowanie lepiej z 10 kilo plus:)

Przemek: A jest mu lepiej? Nie widzę tego. Kręcił lepsze cyfry w sezonie regularnym, bo musiał je kręcić. Został pierwszą opcją w ataku i mógł – całkiem dosłownie – robić co chciał. Nie był w tym efektywniejszy niż bez Aldridge’a z tego prostego powodu, że Lillard nie jest aż tak dobrym strzelcem. To “bardzo light” wersja Stephena Curry’ego w koźle. Trochę słabszy tu i trochę słabszy tam. W playoffach zaś, kiedy obrony rywali skupiają się na nim, trafia 36% swoich rzutów i z pewnością nie jest mu lepiej niż z Aldridge’em.

Bartek: Bo teraz to tylko jego zespół. W zeszłym roku, bodaj Sam Amick donosił, że relacje między Aldridgem i Lillardem, a zwłaszcza między LMA i Blazers nie były najlepsze. Obecny gracz Spurs nie jest gwiazdą poza parkietami, natomiast Lillard jest osobą bardzo medialną i ten konflikt osobowości miał ponoć przeszkadzać Aldridge’owi. Teraz Lillard jest najlepszym zawodnikiem Blazers i jedyną ich gwiazdą, wcześniej najlepszym graczem Portland był Aldridge. Wydaje mi się, że takie wyjaśnienie sytuacji i oczyszczenie atmosfery otworzyło Damianowi drogę do świetności.

Tomaszewski: Przede wszystkim mam wrażenie, że dorósł psychicznie aby przejąć pałeczkę lidera od Aldridge’a i widać, że dobrze się czuje w nowej roli. Teraz to na jego barkach leży gra Portland i nikt się pewnie nie spodziewał, że jeszcze w maju będziemy mieć przyjemność oglądania Lillarda i Blazers. Pomimo dopiero czwartego roku gry w NBA widać u niego dużą dojrzałość.

Sitarz: Bo gra ze swoimi. Chris Kaman jest najstarszym zawodnikiem Blazers i ma dziecko, więc nie wychodzi z crew na kręgle, ale to tylko jeden gracz, a nie połowa składu, jak w przypadku Blazers 2014/15. To grupa 22-25 latków, która dobrze czuje się w swoim towarzystwie, słucha tej samej muzyki, mówi podobnie, zbija piątkę/pięść/dłoń w ten sam sposób i biega szybko w transition. Poza tym łatwiej rozkazywać i liderować wyrównanej wiekowo grupie niż dorosłym facetom, którzy nie będą słuchać gówniarza.

Górny: A Dlaczego lepiej? CJ McCollum i cała gra “tegorocznego” Portland wygląda świetnie i nawet w kontekście walki z Warriors nieobecność LMA nie zmieniłaby absolutnie nic. Fajnie jest mieć wielkoluda, który potrafi postraszyć z mid-range na chorym procencie, ale chyba fajniej mieć small ball

3. Apple czy nie?

Ola: Nie:) ps. W tym ekspessie pytania sa zbyt trudne :)

Przemek: To bez znaczenia. Mam IPoda shuffle, który dzielnie służy mi od lat i nie narzekam. Czy kupiłbym jakikolwiek inny sprzęt Apple? Nie widzę powodu, dla którego miałbym wydawać tyle pieniędzy na coś, co z mojej perspektywy nie działa wcale lepiej niż tańsze sprzęty innych firm. Ale pewnie jest wielu ludzi, dla których Apple jest bardziej użyteczny, lepszy czy nawet ładniejszy (bo dlaczego nie miałby to być argument za kupnem czegoś).

Bartek: Apple. Korzystałem chyba ze wszystkich dostępnych na polskim rynku rozwiązań i to jest jedyna słuszna odpowiedź. Samsungi robią dziwne rzeczy, mój pierwszy miał duże aspiracje – chciał wygrać festiwal OffCamera, kręcąc nocą filmy z własnej inwencji. Lubił też wibrować przez minutę bez powodu. Samsungi rodziny są nie mniej oryginalne w swoim zachowaniu. Miałem też inne urządzenia z Androidem, tablet spędził więcej czasu w niemieckim serwisie niż w moich rękach. Od czterech lat mam iPada, który działa bez zarzutu i jest niezastąpionym gadżetem. Miałem też przez dwa lata iPhone’a 4S i gdyby nie słabnąca bateria, używałbym go do dziś, bo to był najlepszy telefon jaki miałem. Obrażę się jak ktoś mnie nazwie fanboyem, ale sprzęt Apple jest po prostu lepszy, bo działa jak powinien. Windows odpada, bo nie ma podstawowych aplikacji. Podpisano, niezbyt szczęśliwy użytkownik HTC.

Tomaszewski: Nie. Nigdy nie miałem urządzenia marki Apple i jakoś nie przepadam za odgryzionym jabłuszkiem. Mam swojego Huawei, chiński produkt, który jeszcze mnie nie zawiódł.

Sitarz: Apple. Nie zabijają dzieci, nie finansują komunistów, robią dobre rzeczy, a jeżeli coś jest dobre, to nie rozumiem dlaczego miałaby mi przeszkadzać marka, firma, producent, a o to głównie chodzi, gdy ktoś chce mnie przekonać dlaczego Apple, a dlaczego nie. Chyba, że chodzi o jabłka. To wtedy nie. Nie lubię jabłek.

Górny: Nie. Jako wieloletni użytkownik tej marki (głównie w zakresie telefonów) stwierdzam, że są jak dziewczyny z Węgorzewa. Świetnie wyglądają w wakacje, są drogie ale po dwóch latach i tak trzeba wymienić na nowy model. A tak poważnie – za drogie w stosunku do tego co daje konkurencja. No i spróbujcie to naładować jak wszyscy mają “normalne ładowarki”

Poprzedni artykułDniówka: Game 2 w Cleveland. Podsumowanie sezonu Clippers
Następny artykułFlesz: Cleveland Cavaliers pobili rekord NBA i trafili 25 trójek w jednym meczu, prowadzą 2-0 z Hawks

7 KOMENTARZE

  1. Ja za Apple, 5 lat korzystałem z Iphona 3GS i jedyne na co narzekałem to fatalna umowa jaka podpisałem z Orange na 36 miesięcy.
    Teraz mam 6 plus i od ponad półtora roku jestem bardzo zadowolony.
    Nic sie nie psuje, nic sie nie wiesza :-)

    Do kompów jednak sie nie moge przekonać… Przez cenę.

    0
  2. “Tyle pół-prywaty. Zresztą możesz mieć szczęście, bo moje maile do Michała Kajzerka od kilku tygodni spadają pewnie do spamu między „Masz Pandę? To musisz sprawdzić to” i „Jak skrócić penisa o 10 cm”.

    :D

    0