Przed nami przedostatni dzień sezonu zasadniczego, ale dwie drużyny już dzisiaj po raz ostatni wyjadą na parkiet. Knicks jako pierwsi rozpoczną wakacje, natomiast Thunder jako pierwsi zaczną przygotowania do playoffów. Dzisiaj tylko pięć meczów i przede wszystkim walka o rozstawienie w tabeli Wschodu, a także ostatni, ale już niemający żadnego znaczenia pojedynek w Superlidze.
Na początek jednak podsumowanie sezonu dwóch drużyn, które mocno rozczarowały.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dzięki za podsumowanie Superligii:)
Hej, jest mała literówka.
Jest: “Marcin Gortat rzadziej w tym sezonie kończył swoje akacje”
Powinno być: “Marcin Gortat rzadziej w tym sezonie kończył w swoje akacje”
Wiem, gimnazjalny żarcik, ale nie mogłem się powstrzymać :)
A na poważnie, dzięki Adam za sezon z Twoimi dniówkami, fajnie się je czyta.
lekki offtop. Mam nadzieję, że liga wyciągnie wnioski z tego sezonu i nie zaplanuje tak wielu potencjalnych hitów na samą końcówkę rudny zasadniczej jak w tym sezonie. Choćby kazus meczy GSW vs SAS. Co prawda te mecze odbyły się przy prawie kompletnych składach ale nie musiały. Ile było zastanawiania się jak Pop podejdzie do tych meczy. Ile meczy w ostatnich dwóch tygodniach odbyło się z brakiem kluczowych drużyn. Nie winię trenerów, że oszczędzają zawodników, winie gości od terminarza, że nie uwzględniają tego, że przed p-o trenerzy dają odpoczywać swoim kluczowym zawodnikom.
Co do Freda Hoiberga, to nie czuję się na tyle kompetentny, by przewidzieć, czy ma potencjał na dobrego trenera w NBA, natomiast należy pamiętać, choćby porównując go do Brada Stevensa, że w przeciwieństwie do niego, trener Bulls objął drużynę z ogromnymi aspiracjami i jako debiutant na ławce trenerskiej stanął przed trudnym zadaniem ich sprostania (ta sama uwaga dotyczy też Donovana w OKC). Natomiast Stevens na początku swojej kariery w NBA dostał młody zespół, nad którym mógł spokojnie pracować, ucząc się jednocześnie ligi, bez spoczywającej na nim presji wyniku.
Ale Hoiberg i Donovan wiedzieli co robią, prawda? Więc wina leży także po ich stronie zwłaszcza w strefie mentalnej. Stevens pierwsze co zrobił to przed sezonem pojechał do Rondo żeby porozmawiać. Czy Fred albo Bill wpadli na taki pomysł żeby w wakacje pojechać do lidera/liderów zespołu? A to tylko jeden przykład z wielu jak należy zarządzać zespołem. Albo inny przykład, przed meczem, na rozgrzewce lub rzutówce Spurs vs Boston Pop dosiadł się do Stevensa i długo rozmawiali. Czy zrobił coś takiego przed meczem z Bulls albo OKC? Takie nieistotne rzeczy gracze widzą i to też wpływa na ich motywację.
Jasne, to wszystko racja i jak mówię, ja ich nie bronię, nie mówię, że nie popełnili błędów, nie porównuję ich do Stevensa i nie twierdzę, że są równie dobrymi trenerami. Chodzi mi tylko, że przy ocenie ich pracy jednak nie można pomijać kontekstu i sytuacji klubu, który objęli do trenowania. Natomiast rzeczywiście słusznie zauważyłeś, że zarówno ta dwójka trenerów, jak i drużyny, które je zatrudniały, były świadome, w jakiej sytuacji się stawiają, wobec czego nie można tym faktem usprawiedliwiać kiepskich wyników.
Co to znaczy apsydialny?
Mój internet nie zna tego słowa. Pewnie automatyczny słownik psikusa zrobił
Tomek Thibodau jest do wziecia to sie Wizards nie powinni zastanawiac. Wittman juz dawno out. Po tym sezonie to formalnosc.