Piąte kolejne zwycięstwo Oklahomy, która tym samym ma dokładnie 5 meczów przewagi nad czwartymi Los Angeles Clippers. Spotkanie pełne two-man game, rzutów po koźle i penetracji, w których z jednej strony – tej zwycięskiej – pomoc dodatkowego obrońcy przychodziła na czas, a z drugiej – tej przegranej – help-defense widzieliśmy do czasu do czasu, jakby regułą było lubisz to pomagaj. Houston Rockets byli blisko remisu po 109 po dobrej zagrywce Coacha Bickerstaffa – plus dla niego jeśli spodziewał się wysokiej obrony na Hardenie – ale zabrakło mam wrażenie lepszego podania, bliżej obręczy na prosty alley-oop. Z drugiej strony Howard mógł po prostu szybciej ruszyć do obręczy, obrać mniejszy łuk i trucht zamienić na szybkie długie kroki, jak kilka lat temu w Orlando. 111-107 dla Oklahomy i druga porażka Houston z rzędu. Porażka ważna, ponieważ dzisiaj grają istotny dla układu tabeli mecz z dziewiątymi na zachodzie Utah Jazz.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
no to jak? ..Jazz wskakują na szóste i biją OKC w pierwszej rundzie ;)
Cały Oregon mówi “no way”, jakkolwiek Jazz życzymy PO kosztem HOU