Dniówka: DeKente Bazemarroll

5
fot. Curtis Compton / Newspix.pl
fot. Curtis Compton / Newspix.pl

Pat Riley ma kolejne powody do satysfakcji. Nie tylko, że udało mu się przejąć Joe Johnsona, który okazuje się bardzo przydatnym wzmocnieniem dla Heat, ale też zabrał go sprzed nosa swojemu byłemu gwiazdorowi. To jego duże zwycięstwo, ponieważ prawie wszyscy widzieli już Joe w Cleveland, a LeBron James bardzo chciał go mieć u siebie. Wczoraj przyznał jak bardzo.

James był gotowy przesunąć się na pozycję silnego skrzydłowego, żeby tylko zrobić miejsce w pierwszej piątce Cavs dla Johnsona. W Miami spędzał dużo czasu na czwórce, tak zdobywał swoje tytuły, więc nie byłoby to dla niego nic nowego, ale wcześniej nigdy nie chciał być w tej roli na pełen etat. Teraz przyznaje, że gdyby tylko Joe dołączył do drużyny, zgodziłby się grać jako power forward, podczas gdy Kevin Love zostałby przesunięty na środek. Tak więc decyzja Joe nie sprowadziła się tylko do tego, że wybrał Heat, bo tam może być starterem. LeBron mocno go rekrutował, robił co mógł, żeby przekonać go do Cavs, ale przegrał ten pojedynek ze swoją byłą drużyną.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

5 KOMENTARZE